Mój kochany Harry,
Wiesz, że te Święta i Sylwester z Tobą były dla mnie równie wyjątkowe. Każda chwila spędzona z Tobą jest dla mnie jak najcenniejszy skarb. To były nasze najlepsze dni, które noszę teraz w sobie, gdy znowu jesteśmy daleko od siebie. Minął dopiero tydzień, ale czuję, jakby minęły wieki. Tęsknię za Tobą tak bardzo, że każda minuta bez ciebie zdaje się być gorsza niż poprzednia. A jednak ten pierścionek, który noszę, daje mi siłę. To symbol nas, naszego związku, który przetrwa wszystko, nawet te odległości.
Wróćmy jednak do tego, co piszesz. Sprawa Hermiony... nigdy Ci tego nie mówiłem, ale rozmawiałem z jackiem na temat jego przyszłości, gdy pomagał nam się uczyć do SUMÓW. Jego rodzina jest popieprzona i jeśli sądziłeś, że Malfoy'owie są tradycjonalistami, to moi rodzice w porówaniu z Karlem i Bertą O'Connor to najbardziej przyjaźni mugolom czarodzieje. Rodzice Jacka trzymają się tradycji jak tonący brzytwy i myślę, że mogli wywrzeć na niego presję. Dostał się do szkoły medycznej, bo oni chcieli, aby tam szedł. I jeśli się nie mylę... a wątpię, po tym co mi powiedział, a czego nie powiedział, to wybrali mu kogoś z kim się ma ożenić w przyszłości. I to na pewno nie jest Hermiona. I sądzę, że jeśli ona się o tym dowiedziała to miała w pełni prawo z nim zerwać... Ale to wszystko jest takie popieprzone. Te cholerne tradycje i sidła w jakich musimy być. Dobrze, że moi rodzice nie są tacy, ale kurwa mać, szkoda mi Hermiony.
Co do tego, jak jej pomóc... Cóż, Harry, wiem, że czasem chciałbyś wszystko naprawić swoją troską, ale Hermiona może potrzebować więcej przestrzeni. Bądź przy niej, daj jej poczucie, że może na ciebie liczyć, ale nie naciskaj, by mówiła, jeśli jeszcze nie jest na to gotowa. Zresztą wiesz, jaka ona jest – prędzej czy później otworzy się przed Tobą, jeśli tylko będzie wiedziała, że jest bezpieczna. Może warto zabrać ją gdzieś, gdzie się zrelaksuje? Znasz ją lepiej niż ja – może biblioteka? Wiem, że to banalne, ale ona tam zawsze znajdowała spokój.
To, co mówisz o Ronie i Lavander... cóż, bycie przyjacielem nie zawsze oznacza, że musisz akceptować wszystko, co robi. Czasem zwyczajnie denerwujemy się na ludzi, których kochamy. A może to dlatego, że sam tęsknisz za mną i widok ich bliskości sprawia, że czujesz się bardziej samotny? Nie myślałeś o tym?
A co do meczu z Pansy... Nie bój się jej pokonać. Ona sama jest zbyt dumna, żeby pozwolić ci wygrać tylko dlatego, że się przyjaźnicie. Wręcz przeciwnie, ona pewnie będzie próbować cię ograć z jeszcze większym zapałem, bo przecież to wasze osobiste wyzwanie! A ja? Cóż, cieszę się, że będziesz mieć teraz kogoś innego do ścigania na boisku, ale pamiętaj, że z tobą na nim nigdy nie jest nudno. No i wiesz, zawsze trochę tęsknię za tym, by mieć cię naprzeciwko – to było coś.
Teraz co do twoich myśli o przyszłości... Harry, to, że jeszcze nie wiesz, co chcesz robić, jest całkowicie normalne. Nie wszyscy rodzą się z gotowym planem na życie. Syriusz ma rację, że masz czas, ale rozumiem, że nie chcesz tego czasu marnować. Może spróbuj patrzeć na to z innej strony – nie szukaj pracy, szukaj pasji. Czasem to, co cię naprawdę napędza, nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka. Może spróbuj czegoś, o czym wcześniej nie myślałeś? Wiem, że masz talent do opieki nad innymi – może coś związanego z nauczaniem, przewodnictwem? Czasem ludzie odnajdują swoje miejsce, gdy zaczynają pomagać innym znaleźć ich drogę. A jeśli sport jest Ci bliski, kto wie, może to nie tylko kwestia talentu, ale też determinacji?
A jeśli chodzi o objawienie... Cóż, zawsze mogę podrzucić ci kilka książek o wróżbiarstwie, choć pewnie Hermiona przewróciłaby oczami! Zamiast tego może zastanów się nad tym, co sprawia, że czujesz się naprawdę spełniony. Nie chodzi tylko o to, co powinieneś robić, ale o to, co naprawdę cię cieszy.
A u mnie? Cóż, Bartek i Klara wydają się trzymać dobrze. Czasem aż zazdroszczę im tej beztroski, ale może to po prostu wiek. Myślę, że każdy z nas, który musiał szybko dorosnąć, czasem tęskni za tym, by znowu mieć proste życie. Mimo to, staram się nie przejmować tym, co będzie. Teraz najważniejsze jest to, że mamy siebie, nawet jeśli na chwilę na odległość.
Harry, kocham Cię i jestem przy tobie, zawsze. Kiedy tylko mnie potrzebujesz, wiedz, że nawet jeśli jesteśmy daleko od siebie, to jesteśmy razem. Wspólnie damy radę wszystkim trudnościom. Trzymaj się mocno i pamiętaj – nie jesteś sam w tych swoich rozterkach. A jeśli będzie ci ciężko, zawsze możesz napisać do mnie.
Twój Draco.
'''''''''''''''''''''''''''''''''Cześć Hermiono,
Harry mi powiedział. Przykro mi, ale chciałem Ci wyjaśnić kilka spraw jakimi rządzi się świat czarodziejów czystej krwi. Nie wiem czy to był powód Waszego rozstania, ale... sądze, że mógł się do niego przyczynić.
Rodzina Jacka jest bardzo związana z tradycją, a w tej tradycji poza wyborem ścieżki kariery jest też wybór partnera lub partnerki na całe życie. I nigdy nie jest to ktoś kto jest nieczystej krwi. Szlama, pół-szlama odpada. Używam tych słów, bo oni ich używają. Dla ludzi takich jak Karl czy Berta innych określa ich rodowód a nie to co sobą reprezentują. Podejrzewam, że oni pierwsi znaleźli się w szeregach Sama Wiesz Kogo, gdy był u władzy przed laty.
Jeśli Jack się ich posłuchał, to bardzo mi z tego powodu przykro. Wydawał się być na tyle odważny, aby się sprzeciwić rodzicom. Szkoda, że się pomyliłem.
Jeśli potrzebujesz się wygadać, a nie chcesz rozmawiać z Harry'm czy MonRonem, to wiesz że zawsze możesz do mnie napisać.
Draco.
CZYTASZ
Sentire tuum gustum #drarry
FanfictionAkcja opowiadania dzieje się głównie piątym roku. Rodzice Harry'ego nie żyją, ale Lord Voldemort nie przetrwał tamtej nocy. Od piętnastu lat świat zapominał o Czarnym Panu, a Harry jest wychowywany przez Syriusza. Jego życie było prawdziwą sielanką...