Kolejny rozdział 21 .06
6Dla NieSpermNaMnie ^^
Zanim zaczniemy chciałabym uprzedzić, że cały ten rozdział może być ciężki w odbiorze dla niektórych osób. Jeśli nie czujesz się na siłach albo nie chcesz czytać o rzeczach nieprzyjemnych, to proszę, omiń ten rozdział.
- Poznaliśmy się na początku tego lata, chociaż czuję się tak, jakby to było lata temu, a nie zaledwie niecałe sześć miesięcy. Było okropnie gorąco, Syriusz miał urwanie głowy z terminami w wydawnictwach, a ja się nudziłem. I wierciłem mu dziurę w brzuchu. Podejrzewam, że musiałem być okropny, bo dał mi swoją mugolską kartę i powiedział "rób co chcesz, ale nie plącz mi się pod nogami". Chyba każdy nastolatek marzy, aby wyjść z domu z kartą rodzica i móc płacić za wszystko, co tylko sobie wymarzy. Przez kilka dni z tego korzystałem ile mogłem, ale po jakimś czasie kupowanie nowych ubrań przestało mi się podobać i znów zaczęło mi się śmiertelnie nudzić.
Draco tylko patrzył. Nie zadawał pytań, nie dociekał, czym jest karta. Nie chciał przerywać tego, co powie mu Harry.
- Pierwsze dni wakacji, jeszcze te w czerwcu, łaziłem po Londynie i zastanawiałem się co mam ze sobą zrobić. Okazuje, się że jak masz dostęp do pieniędzy, to nagle nie jest tak prosto je wydać. Miliony pytań masz w głowie. Co porobić dzisiaj? Gdzie iść? Czym się zająć ? I tego typu. Aż pewnego dnia, zauważyłem reklamę, że otwiera się nowy odkryty basen w dzielnicy na południu. Miał się otworzyć za dwa dni. Postanowiłem, że tam pojadę. Żeby nauczyć się pływać, bo może kiedyś mi się ta umiejętność przyda. Tylko, że na miejscu było tyle osób, że nie chciałem robić z siebie pośmiewiska. Więc siedziałem z książką i patrzyłem bardziej niż czytałem, jak inni ludzie mają frajdę. I wtedy pojawił się Domnic.
Harry położył się na plecach, wpatrując w ciemny baldachim łóżka. Poczuł ciepło Draco, kładącego się obok. Hermiona i Ron usłyszeli część historii. Nie powiedział im nigdy całości, bo bał się ich oceny. Tym razem chciał się otworzyć przed kimś kto niedawno był mu wrogiem. Czy to nie dziwne? Przecież powinien powiedzieć wszystko przyjaciołom, a nie chłopakowi, który jest w jego życiu od tak niedawna. Tylko... Draco znał nowego Harry'ego. Harry'ego Po Dominicu. I nadal chciał się z nim zadawać, mimo że Harry nie chciał zadawać się sam ze sobą. I dlatego chciał tylko jemu powiedzieć całą prawdę. Chciał, aby Draco poznał go i zrozumiał jeszcze bardziej niż on sam się rozumie.
- Zagadał do mnie. Do tej pory pamiętam jak z włosów spływała mu woda, gdy siadał obok mnie. Był niesamowicie przystojny. Na tyle, że poczułem się w jego obecności niepewnie. Z drugiej strony zaimponowało mi, że starszy chłopak z morza osób wybrał mnie. Widziałeś go dzisiaj. Jest piękny. A wtedy, z uśmiechem, żartami, opiekuńczością był jeszcze piękniejszy. Spotykaliśmy się codziennie na basenie. Zawsze to on do mnie podchodził. Gdy tylko wchodziłem na teren kąpieliska, machał do mnie i oddalał się od przyjaciół. On pływał, ja czytałem. Z czasem zaczął mnie uczyć pływać i muszę przyznać, że to dzięki niemu sobie jakoś radzę, chociaż w szkole może tego nie było widać. Każdego dnia nie mogłem się doczekać, kiedy w końcu się spotkamy. Codziennie wychodziłem z domu z samego rana, aby każdą minutę móc być z nim. W połowie lipca pogoda się popsuła, bo przecież to Londyn i było za zimno, aby przychodzić na basen. Bałem się, że nasze spotkania się skończą, ale Dominic zaproponował, żebyśmy się gdzieś razem wybrali. Więc spotykaliśmy się poza basenem. Kino, spacery w parku, wypady do nowych knajp, wspólne zakupy. Dominic pokazywał mi świat idealnego wakacyjnego związku. Bo w pewnym momencie staliśmy się parą. Nigdy ci nie powiedziałem, że jestem gejem, a dzisiaj dowiedziałeś się o tym w taki sposób, w jaki nie powinieneś. Jednak nadal tu jesteś, to chyba ci to nie przeszkadza.
CZYTASZ
Sentire tuum gustum #drarry
FanficAkcja opowiadania dzieje się głównie piątym roku. Rodzice Harry'ego nie żyją, ale Lord Voldemort nie przetrwał tamtej nocy. Od piętnastu lat świat zapominał o Czarnym Panu, a Harry jest wychowywany przez Syriusza. Jego życie było prawdziwą sielanką...