kłótnia

166 16 12
                                    

SKIP TIME do kwietnia!


Borys:
Mamy już kwiecień. Wydarzyło się kilka rzeczy przez ten czas. Santia poszła na studia co na początku akceptowałem ale z czasem zacząłem żałować, że tam poszła. Czasami ja zawożę i odbieram. Często widzę przy niej jakiś chłopaków. A co jak ona mnie zdradza? Nawet ostatnio jakiś typ przywiózł ją do domu! Nie powiem, że nie ale jestem w chlere zazdrosny... Santia wraca do domu za godzinę a z tego co mi wiadomo ma ktoś ja podwieźć.  Czekałam na nią w salonie gdy usłyszałem jak pod dom podjeżdża samochód. Było to czarne BMW z którego wysiadła Santia a potem jakiś wypakowany typ. Odprowadził Santie pod drzwi i się z nią pożegnał. Santia weszła do domu a następnie do salonu tam gdzie byłem

-hej misiek!- przywitałam się uśmiechnięta

-kto to był?- zapytałem bez namysłu

-co?- spytała patrząc na mnie krzywym wzrokiem

-pytam się co ty był za typ!- krzyknąłem wstając z kanapy

-Borys spokojnie...- powiedziała próbując do mnie podejść

-zdradzasz mnie?!- zapytałem wściekły

-nie, nigdy bym cię nie zdradziła kocham tylko ciebie- przyznała

-to co to był za typ pytam się do cholery jasnej!- mówiłem podchodząc do niej

-to tylko znajomy, Borys nie panujesz nad emocjami- powiedziała przerażonym głosem

-znajomy? Ciekawe czy nie ktoś więcej?! Wiedziałem, że te jebane studnia coś zmienia ale chyba ty to zmienilas-

-o co ci chodzi?- zapytała cofając się

-zdradzasz mnie!- krzyknąłem

-Borys...- nie dałem jej dokończyć

-nie wystarczam ci?! A umawiaj się z nimi mam cie w dupie! Wyprowadzam się- powiedziałem

-Borys! Spokojnie, nie zdradzam cie to był tylko...- nie dokończyła

-tylko znajomy? Uważaj bo ci uwieże! Spierdalaj teraz- przyznałem, ubrałem kurtkę I buty

-gdzie ty idziesz?- zapytała idąc za mną

-zostaw mnie w spokoju! Co cie to teraz interesuje!!?- wyszedłem z domu

-Borys wróć wyjście ci wszystko... proszę...- mówiła załamana

-spierdalaj!- krzyknąłem I odszedlem od domu

Zadzwoniłem do Zabora I wszystko mu wyjaśniłem. Ten po mnie przyjechał i powiedział, że mogę się u niego zatrzymać na jakiś czas...

Santia:
Dziś do domu podwiózł mnie Kacper bo chciał porozmawiać o tym jak trzymam się. Pytał się czy mam wystarczająco pieniędzy i czy dobrze mi z Borysem. Kacper jedynie pomagał mi zarabiać pieniądze. Na studiach kreci się za mną kilka chłopaków jednak ich unikam.
Na studniach są też tam zwani moi ochroniarze których wynajął Kacper żeby nikt się do mnie nie zbliżał...
Nie spodziewałam się dzisiejszego powrotu do domu. Borys podejrzewa mnie o zdradę? Przecież to mi się nie mieści w głowie. Zawsze gdy wychodzę i jadę na studia mówię mu, że kocham tylko i jedynie jego. Powtarzam mu to codziennie nawet jak idziemy spać a on robi takie numery? Wyszedł z domu wkurwiony. Nawet nie powiedzial gdzie... a co jak coś mu się stanie? Kurwa... nie wybaczę sobie tego. Szybko zadzwoniłam do Elizy I wszystko jej odpowiedziałam. Ta razem z Marcelem szybko się u mnie pojawili. Nie mogłam powstrzymać łez. Płakałam. Kochałam Borysa, dalej go kocham. Nie ważne co zrobi i tak będę go kochać...

MYSZKO...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz