Rozdział 34 - True Love..

333 47 10
                                    

(Uwaga : tu będzie sranie kropkami *pozdro dla kumatych xD * )

(...) Oderwałem się od niej w ułamku sekundy. Nie wiem co to było... przecież ona mnie nie lubiła..miałem przynajmniej takie wrażenie. Nie wiem... Nie chciałem jej zranić..Thorze! To było tak szybko! Ja nigdy się nie całowałem z dziewczyną.. wiem trudno to przyznać.. Z moim wyglądem podbiłbym świat...Się nie dziwie, że wszystkie laski na mnie lecą.. Dobrze, że mówię to tylko w myślach... No, ale nigdy nie zakochałem się tak naprawdę.... Ja sam nie wiem co do niej czuję... Ani ona co do mnie... Po pierwsze mnie zaskoczyła.. *wzdycha w myślach* Biłem się ze samym sobą w głowie... Zależy mi na niej i nie chciałem jej urazić. Na innej dziewczynie nigdy mi tak nie zależało jak na Eris...Gdyby jakaś dziewczyna *nieznajoma* do mnie podeszła i zaczęła całować to bym ją dosłownie rozpłatał...

- Eris nie... - wyszeptałem, odsuwając się od niej.

 Na jej twarzy zobaczyłem rozczarowanie i smutek.Gwałtownie się zanurzyła i popłynęła w kierunku brzegu. Ja.. nie wiedziałem co robić! Myślałem, że wszystko zniszczyłem.. naszą przyjazń..wszystko.. Nasza znajomość szła w dobrym kierunku. Gdy Eris wyszła na brzeg usłyszałem ciche szlochanie... Właśnie teraz mój mózg przestawił się na odpowiednie myślenie. Pognałem za nią. Wołałem ,ale ona biegła szybko przed siebie z założonym kapturem. Nigdy nie myślałem,że przed północą będę biec w lesie za dziewczyną... Wcześniej zrobiłem z siebie debila i musiałem to naprawić... Teraz już dokładnie wiedziałem co czuję.

- Zostaw mnie ! - krzyknęła, rozpaczliwym głosem dziewczyna, nie zatrzymując się.

Przyspieszyłem, ale nie miałem szans. Tu musiał być jakiś plan.Ale mój mózg już nie funkcjonuje o tej porze!  Przed nami ukazał się klif. Eris zatrzymała się na krańcu i popatrzyła w dół. Przechyliła się delikatnie.

- NIEEE !- zawrzeszczałem w jej kierunku.

W ostatniej chwili podbiegłem do niej i chwyciłem ją w tali, przyciągając do siebie, żeby nie spadła.

- Zostaw mnie!!!! Ty..ty... !- zaczęła się wyrywać. 

Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem.Uspokoiła się. Nigdy nie czułem się tak wspaniale. Zdawało mi się, że czas stanął w miejscu. Gdy po dłuższej chwili, nie tak jak wcześniej po dwóch sekundach, oderwałem się od jej malinowych ust, po prostu staliśmy(nadal trzymałem ją w tali ) i patrzeliśmy sobie w oczy.Żadne z nas nie chciało mówić, by nie zepsuć tej chwili.Eris niepewnie złapała mnie za rękę. To był mój pierwszy pocałunek, taki najlepszy!! Uśmiechnąłem się do niej lekko i SZCZERZE ( co nie robiłem od wieków).Odwzajemniła uśmiech i bez słowa wtuliła się w moje ciało. Staliśmy tak w tle księżyca przytuleni do siebie. Ja teraz nie chciałem walczyć, nie chciałem krwi, nie miałem żadnej psychopatycznej myśli. W tej chwili liczyła się tylko ona.


___________________________________________________________________________

Ludzie ! Ja na serio nie wierze w co pisze xD Skąd taki Dagur się wziął ? Psychopatyczny zabójca...Nie ma uczuć... A jednak są wyjątki *-*

Jak chcecie wiedzieć co będzie dalej zostawcie po sobie ślad :3

- Gwiazdkę

-Koma

Dzięki ! <3 + może coś jeszcze dziś wstawię ( Loool jest 18:18 przypadek ? nie sondze.... )


Czarna Krew  - Inny  TOM I   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz