10

5.7K 235 8
                                    

Od tygodnia nic się nie działo, nie żebym narzekała.
Można powiedzieć, że wróciłam do dawnego trybu życia.
Aktualnie jest sobota, a ja jak zwykle siedzę sama w domu.
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam w salonie.
Na DVD włączyłam film i zaczęłam oglądać.
W pewnym momencie, usłyszałam odgłos wybijanej szyby. Dochodził chyba z kuchni.
Podeszłam po woli do kuchni. Szyba była wybita, a na ziemi leżał kamień, owinięty w jakąś jak sądzę kartkę.
Ostrożnie podeszłam do kamienia, aby odczytać co jest napisane na tajemniczej wiadomości.
Trzęsącymi rękoma zaczynałam odwijać papierek.
Wielkimi literami na skrawku pisało:

Twoje godziny są już policzone.

Szybko pobiegłam do swoje pokoju, chwyciłam telefon i wybrałam numer do Justina.
Po trzech sygnałach usłyszałam ciche
-Halo?
-Justin?To ja Emilly. Miałam zadzwonić, jakby się coś stało.
-Emilly? Wszystko dobrze? Nic Ci nie jest? Gdzie jesteś?- pytał Justin nerwowo.
-uhh w domu, Justin przyjedź proszę.
-Będę za 10 minut
I się rozłączył.
Jak powiedział tak też zrobił. Parę minut później usłyszałam pukanie do drzwi.
Otworzyłam chłopakowi drzwi, gdy już obejrzał mnie od góry do dołu i stwierdził że jestem cała rzucił tylko
- Co jest?
--To jest- podałam mu skrawek kartki.
-ktoś postanowił kreatywnie mi to przekazać, i rzucił mi tym w szybę.- pokazałam na zbity kawałek okna.
-Kurwa. Myślę że oboje wiemy kto to zrobił.
Dzwoń po swoją mamę w sprawie szyby i spakuj trochę ubrań, tak na tydzień, góra dwa.
-Słucham? A co ja powiem mamie? Mamo ściga mnie jakiś kretyn i muszę wyjechać? Ona nie zrozumie.
-Em. Twoja mama o wszystkim wie. Nie widzisz tego?
- Gdzie mam się wyprowadzić?
- Za miasto. Dzwonię do chłopaków a ty do mamy.

Po rozmowie z mamą, spakowałam trochę ubrań i najpotrzebniejsze rzeczy do nie dużej torby.
Z Justinem jechałam już dobrą godzinę autem.
Nagle zatrzymaliśmy się pod niedużym, ale za to ślicznym domkiem.
Justin otworzył i wpuścił mnie przodem.
Wzięłam torbę i weszłam na górę.
-Z kim ja mam tu mieszkać?
-ze mną. -uśmiechnął się cwaniacko.
Ja pierdole.
Weszłam do jednej z sypialni i zaczęłam się rozpakować.
Po paru minutach do mojego pokoju wpadł Justin.
-Nie umiesz pukać?!
- ja muszę załatwić jedną rzecz.
Wrócę za godzinę. Nie wychodź.

Po 20 minutach wszystko ułożyłam na półkach.
Zeszłam na dół, nalałam sobie wodę i usiadłam przy wyspie kuchennej.
Zaczęłam przeglądać Facebooka.
Nagle przede mną stanęła zamaskowana postać.
Jak debilka, podniosłam jedna brew do góry.
Czego oni odemnie kurwa chcą? No czego?
Nagle poczułam kogoś ręce na szyji, zostałam siłą wyciągnięta z domu, i zapakowana do czarnego busa
Potem pamiętam tylko ciemność.

JAKA BEZNADZIEJA XD
No ale żeby dac mi motywację na napisanie czegoś lepszego możecie dac gwiazdkę, oraz skomentować
ROZDZIAL NIE SPRAWDZONY :*

Stay [J.B] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz