część 2 rozdział 1.

1.9K 82 9
                                    

*6 lat wcześniej*

Justin.

Przygotowywałem się już na swój koniec, można powiedzieć, że oswoiłem się z myślą, że strace dar jakim jest życie, mimo to jak bardzo miałem w życiu przesrane, zacząłem je doceniać dopiero w momencie, gdy zostaje mi ono odebrane.
Tak naprawdę tu nie chodzi o mnie, ale o Vailet i Emilly będę je musiał zostawić, opuścić, wiem jak to jest żyć bez rodzica i nie miałem zamiaru, aby moje dzieci wiedziały jak to jest, a jest to naprawdę chujowe.

Pożegnałem się, całe moje życie minęło mi przed oczami, te dobre i złe chwile.

Usłyszałem huk otwieranych drzwi i strzał, a następnie ciężkie ciało opadło na mnie.
Z szoku prawie zemdlałem.
Otworzyłem oczy, nademną stał Luke, wszedł w ostatnim momencie.
Wybiegłem z budynku, wiem co muszę teraz zrobić.
Szłem w nieznanym mi kierunku innym, niż ten gdzie mamy auta.

Jade do rodziców, muszą mi wybaczyć, będę prosił, aż tego nie zrobią. Przez tą sytuacje zrozumiałem, jak bardzo ich potrzebuje, nie chcę żyć ze świadomością, że mnie nienawidzą, muszę to naprawić, wtedy będę spełniony.

Obecnie.

Emilly

Leżałam w łóżku z Vailet, znowu miała koszmar, muszę poczekać, aż zaśnie, ostatnio miewa je coraz częściej.
Vailet ma charakter Justina, jest strasznie uparta i kłótliwa, jest też najbardziej energicznym dzieckiem jakie zna ten świat.

-Dobranoc mamusiu- spojrzała na mnie swoimi dużymi czekoladowymi oczami, zobaczyłam w nich oczy Justina, identyczny kolor.

6lat wcześniej

Emilly

Po tym jak usłyszelismy auta wjeżdżające na podjazd mi i Nicole kamień spadł z serca, siedzialysmy jak na szpilkach przez cały czas.
Wyłaczyłam telewizor i udalam się na korytarz, aby przywitać Justina.

Chłopacy wyszli z aut, ale nie było wśród nich Justina.
Do oczu napłynęły mi łzy, zobaczyłam twarz Luka z której mogłam wyczytać wszystko.
Zobaczyłam zdezorientowane spojrzenie Nicole.
Po twarzy zaczęły mi spływać łzy, pobiegłam do góry do naszej sypialni, nie mogłam w niej usiedziec, za dużo wspomnień, prędzej bym tu umarła.

Postanowiłam, że najlepszym rozwiązaniem, będzie wyjazd, zapomnienie.

Mimo to wiem, że nigdy nie zapomnę, bo Justin to zawsze będzie moja pierwsza prawdziwa miłość.
Do widzenia Justin.


Hej hej.
Witam was w 1 rozdziale 2 części, nie wiem jak to siee stało, ale chociaż wspomnialam ze nudzi mnie juz ta historia to nie pisząc tego czuje się jeszcze gorzej.
Nie wiem co ile będę wstawiać rozdziały, ale nie będą one wstawiane regularnie tak jak kiedyś co tydzień.
Mam nadzieje, że zostaniecie ze mną do końca.

Besos!

Stay [J.B] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz