3

9.6K 322 7
                                    

Obudziłam się przygniatana przez nieznane mi ,,coś''.
Gdy już trochę rozbudzona otworzyłam oczy, z przerażeniem odkryłam że nie jestem w swoim pokoju, ani w żadnym pokoju który znam.
Kto więc na mnie leży?
Z wczorajszego wieczoru nie pamiętam zbyt wiele.
Pamiętam że zgubiłam Nicole i taniec z chłopakiem..
O boże..
Przecież tym chłopakiem był BIEBER!
Jak oparzona wyskoczyłam z łóżka, nie myliłam się, spałam z panem dupkiem Bieberem.
Mam tylko nadzieję że zachowywałam się normalnie.
Mimo że zrzuciłam z siebie chłopaka ten dalej spał.
Bez koszulki jeszcze seksowniejszy.
Stop to wciąż dupek Justin.
Weszłam do toalety której drzwi były na lewo od łóżka.
W lustrze dostrzegłam że wyglądam naprawdę fatalnie.
Podkrążone oczy, rozmazany makijaż, blada twarz, no ciekawie się nie prezentuje.
Dostrzegłam że ubrana jestem zapewne w bluzkę Justina i jego bokserki. To się chłopak napatrzył. Na samą myśl o tym moje policzki przybrały kolor dojrzałego pomidora.
Ciekawi mnie co się stało z Nicole.
W tym momencie mój telefon który leżał na pralce powiadomił mnie o nowej wiadomości  była to Nicole.

Od Nicole: wpadnę do Ciebie za 1h
oho poznała kogoś.

Do Nicole: nie ma mnie w domu, wpadnij wieczorem.

Od Nicole: 0.0 gdzie ty?

Do Nicole: do wieczora

Mamy sobie co wyjaśniać.
Dobra czas się w miarę ogarnąć przecież nie wyjdę tak do ludzi.
Przemyłam twarz, ubrałam się w wczorajsze ciuchy.
Gdy wyszłam chłopak nadal spał, lepiej dla mnie, nie chce mieć z nim nic wspólnego.

Wyszłam z jego domu, który do małych nie należał i udałam się w dół ulicy. Jak to możliwe że mieszka tak blisko i go wcześniej nie znałam?
No bywa.
Po 5 minutach stałam już przed miejscem które kocham nad życie. Mój dom.
Wchodząc do środka ze zdziwieniem odkryłam że w środku jest mama.

-Emilly! Gdzieś ty była!?

-Nie panikuj, spałam u Nicole.

- W takim stroju!?

-Jej kuzyn miał urodziny, miałam iść w dresach!?
Nie no ta kobieta jest niemożliwa. Widzę ją 2 razy w tygodniu, a gdy już chce porozmawiać robi aferę o sukienkę do kolan.

Weszłam na górę i skierowałam się do siebie.
Weszłam do dość dużego pomieszczenia z ślicznymi błękitnymi ścianami, udałam się na lewo i weszłam do łazienki. Prysznic.
Nie chciałam, myć się u Justina.
Chciałam uciec z tego miejsca niezauważona. Oby mnie nie pamiętał.
Umyłam ciało brzoskwiniowym peelingiem a włosy kokosowym szamponem.
W samym ręczniku wyszłam do pokoju. Jestem mądra zapomniałam ubrań...
No dobra, krótkie szorty z wysokim stanem, zielony top, i oczywiście bielizna.
Włosy spiełam w koka, umalowałam rzęsy i zeszłam do kuchni. Minęłam salon w którym siedziała mama, oglądała jakiś film.
Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Pomysłowe.
Zjadłam posiłek i udałam się znowu do siebie.
Przeglądnełam facebooka, instagrama i parę innych stron na co zeszły 3 godziny.
Obejrzałam Harrego Pottera chwile po wyłaczeniu laptopa napisałam do Nicole aby przyszła. 15 minut później dziewczyna stała w moim pokoju.

- no słucham, u kogo spałaś- zaczeła szatynka
- Hej, też się cieszę że Cię widzę
Nicol machnęła ręką i ponowiła swoje pytanie. Schowałam twarz w dłonie i głosno westchnęłam.
- spałam u Biebera..
- O kuuurwa- poklepała mnie po plechach
-Masz przesrane- dokończyła wypowiedź.
-Ja wiem, gdzie wczoraj zniknęłaś?
-byłam z Lukiem, odwiózł mnie do domu, myślałam że też już pojechałaś, wybacz.
-Nie ma sprawy, spoko.-machnęłam ręką.
Pogadałam z Nicole jeszcze chwilę. Zdecydowałyśmy się na jakąś strzelaninę na konsoli. Reszta wieczoru minęła spokojnie, o 21 postanowiłam odprowadzić Nicole za park. Większość osób bała się tego miejsca, jak dla mnie było śliczne.

Rozdział taki sobie choruję i niezbyt mam głowę do pisania.

Komentujcie, gwiazdkujcie bo to motywuje :*

Stay [J.B] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz