Około godziny 14 mój telefon powiadomił mnie o nowej wiadomości.
Nieznany: pilnuj się aniołku.
Do Nieznany: Słucham? Kim ty w ogóle jesteś?!
Nieznany: Już o mnie zapomniałaś?
Za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć, kim jest ta osoba.
Nagle przypomniałam sobie wiadomości, które dostałam 2 miesiące temu.
Chodziłam w kółko po pokoju, przez ostatnie wydarzenia bywa, że boję się własnego cienia.
Podeszłam do okna, i wpatrywalam się w ludzi.
W oczy rzuciła się kobieta z wózkiem.
Boże, Justin.
Szybko zeszlam na dół, w salonie na kanapie była cała ekipa którą znam.- Justin, to ważne musimy porozmawiać- podeszłam do chłopaka i zaczęłam ciągnąć w stronę pokoju.
Ledwo co przekroczylismy próg pokoju a z jego ust padło pytanie:
- Coś się stało?- spytał równie podenerwowany.
- Justin, my się nie zabezpieczalismy-powiedziałam z łzami w oczach. - co jak jestem w ciąży.
- minęło parę dni, za tydzień pojadę i kupię test ciążowy- powiedział spokojnie chłopak przytulajac mnie.
-Nie chce dziecka, nie w tym wieku Juss- Płakałam chłopakowi w koszulkę.
-Ciii, przejdziemy przez to razem. Spokojnie- pocalowal mnie w głowę.
Do naszego pokoju wpadł Harry.
- Justin, potrzebujemy Cię. To serio pilne.
Justin uścisnął mnie jeszcze raz, i wyszedł, mówiąc że zaraz wróci.Położyłam się na łóżku.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Nicole.- Siema mloda- odezwalam się, gdy szatynka odebrała.
- Boże Emilly jesteś trupem! Zmienilas numer, nie chodzisz do szkoły, a gdy byłam u Ciebie twoja mama nie chciała mi nic powiedzieć!
- Przepraszam? Masz ochotę się zobaczyć?- stesknilam się za nią, i za jej głupimi tekstami.
- o 17 tam gdzie zawsze.- powiedziała i się rozlaczyla.
Trzymając telefon w ręce napisałam sms do Justina.
Do Justin: wychodzę z Nicole. Nie martw się, wrócę przed 20.
Zablokowalam telefon i ruszyłam do ubikacji, aby wykonać makijaż, którego nie zrobiłam wcześniej.
Po wzglednym ogarnieciu swojej twarzy jak i włosów, zeszlam na dół na stopy ubrałam czarne trampki, do uszu włożyłam słuchawki, uprzednio podpinajac je do telefonu.
Szłam około 20 minut z mojego Starego domu, miałam o wiele bliżej, no ale cóż.
Przywitalam się z Nicole, I razem usiadlysmy na kamieniach.
Było tu ślicznie prowadziła tu mało widoczna droga.
Po lewej były pola a po prawej Las. Uwielbiałam to miejsce, było z dala od ludzi, więc nikt nam nigdy nie przeszkadzał.
Było to nasze sekretne miejsce.
Znalazłam je z Nicole jeżdżąc rowerami, w wakacje jest tu jeszcze ładniej.
Trawa ma o wiele ładniejszy odcień zieleni, a w lesie jest gęsto, niestety zbliża się zimą.
Mimo to dzisiejszy dzień, należy do tych bardziej słonecznych i o wiele cieplejszych.Odpowiedziałam względnie wszystko dziewczynie, nie wspomniałam o sms i porwaniach no i o tym ze jestem z Justinem.
O ciąży też narazie nie powiem, nawet sama nie wiem czy jestem w ciąży czy nie.
Nie było by zbyt fajnie, zostać matką w wieku 16 lat.
Tym bardziej ze nie jestem zwolenniczką aborcji.Po tym razem z Nicole rozmawiałam po prostu, o wszystkim.
Opowiadała mi co tam w szkole, kto z kim jest, a kto się z kim poklocil.
Dziewczyna zawsze wiedziała wszystko pierwsza. Taka jej natura.Około 19 zaczęłam się zbierać.
Do domu dotarłam równo o 19.W domu zastalam Nicka.
- Hej wiesz gdzie chłopaki?
- tak pojechali do sklepu, zaraz będą.Gdy wyszłam z łazienki, przebrana w dresy zobaczyłam Justina siedzącego na łóżku.
-Boże Justin, co się stało...
Następny najdalej za dwa dni!
Dziękuję za 1000 wyświetleń!Do następnego
BESOS!KOMENTUJCIE I GWIAZDKUJCIE BO TO MOTYWUJE☆
CZYTASZ
Stay [J.B] 1&2
FanfictionZwykła 16-letnia dziewczyna. Jej życie komplikuje się po tym jak wprowadziła się do innego stanu. A może jest ktoś kto ją chroni? Za wszelkie błędy przepraszam, jestem w trakcie poprawiania :)