21

3.3K 138 11
                                    

Do ogrodu wszedł Luke z Nicole!
Obydwie patrzałyśmy na siebie z niedowierzaniem.
Ona i Luke, są parą?
Dziewczyna podeszła do mnie, pociągnęła mnie za rękę, w pustą część ogrodu.

- Czyś Ty zwariowala? To jeden z najgroźniejszych ludzi jakich zna to miasto!

- A Ty i Luke to co? Święty to on też nie jest!- odpowiedziałam zła, rozumiem ze się martwiła, ale nie było takiej potrzeby.

- Jest inny jak się co pozna

- Justin też, sama wiesz, że nie wierzę plotką,poznałam go jest moim chłopakiem, i czy chcesz czy nie ja z nim będę, a Ty musisz to zaakceptowac - odwrociłam się i poszłam, a brunetka ruszyła za mną.
Dołączyliśmy do chłopaków.
Włączyli muzykę.
Nick stał przy grillu a reszta chodziła po ogrodzie, tańczyli albo rozmawiali między sobą.
Ja siedziałam z Justinem, Nicole i Lukiem przy stole, chłopcy rozmawiali, a ja nadal nie mogłam uwierzyć że Nicole jest z przyjacielem mojego chłopaka.

Po około 15 minutach wszyscy siedzieli przy stole.
Jedliśmy i smialismy się z niesmiesznych żartów Harrego.
W pewnym momencie Justin chwycił mnie za rękę.
Czyli to teraz mam oficjalnie przyznać się, że jestem w ciąży?
Genialnie.
- ja nie dam rady- szepnęłam tak aby tylko Justin mnie usłyszał.
Chłopak pokiwał głową.
- Okej ludzie cisza chce coś powiedzieć!

JUSTIN

Wiedziałem, że Emilly nie będzie chciała tego powiedzieć.
W sumie mi też się to nie usmiechalło ale wszyscy musimy teraz szczególnie na nią uważać.
Jest w ciąży i nosi w sobie MOJE dziecko.

- Okej ludzie cisza, chcę coś powiedzieć!- wszyscy od razu zamilkli.
Starałem się mówić opanowanym głosem ale Po prostu się bałem.
To nowość, że Bieber skurwiel bez serca zakochał się.

- Bo jest takie coś, o czym musimy wam powiedziec- spojrzałem na Emilly.

- Ta ruchacie się wiemy, słychać was- odpowiedział Calum, wszyscy wybuchli śmiechem a Emilly spaliła buraka.

- To nie to.
Emilly jest w ciąży.

Wszyscy zamarli, w ogrodzie nastała kompletna cisza.

- No Wy sobie chyba kurwa jaja robicie- wybuchł Luke.- ja pierdole Bieber- chłopak chwycił się za głowę.

EMILLY

Gdyby spojrzenie mogło zabić, to przez Nicole leżała bym już martwa.

- Ja muszę się przewietrzyć- powiedziała Nicole
- Jesteś na dworze idioto- powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Smieszyło mnie to w jakim szoku byli.
Pogodzilam się z tym, że zostanę młodą mamą.
Wszyscy siedzieli nadal myśląc nad tym co 2 minuty temu powiedział Justin.

Nagle do ogrodu weszła Jane.
Kojarzę laskę ze szkoły. Nie należy do typu ludzi których lubię.
Jane była brunetką, miała długie ciemne loki, które często prostowala tak jak dzisiaj.
Jej oczy były ciemno niebieskie.
Była trochę wyższa odemnie.

Ubrana była tak jak zawsze.
Czarne rurki, koszulka rockowego zespołu i czarne conversy.

Podeszła do Luka
- Hej kocie- puściła mu oczko.
Wyczuwam że poleje się krew.
- Ooo Jane, Mike Cię już olał?  Jak mi nie przykro- odpowiedziała wspolczujacym głosem Nicole.
- Nie Twoja sprawa smarkaczu- Jane popchnela lekko Nicole.
No to się zacznie.
Nicole podchodzila coraz bliżej Jane a ta robiła kroki w tył.
- Jeszcze raz mnie dotkniesz, a wsadze Ci te ręce w dupę tak głęboko, że będą Ci musieli je usuwać chirurgicznie.
Czaisz?- powiedziała to z takim jadem w głosie ze sama bym się przestraszyla.
Ta tylko nic nie mówiąc podeszła do Luka, dała mu buzi w policzek i powiedziała że zadzwoni.
Widziałam że Nicole jest coraz bardziej zła, gdy Jane wyszła poza teren ogrodu ta usiadła na krześle, a Luke ja przytulil.

Usiadłam na kolanach Justina, jego noga wbijala się w moją nogę więc zaczęłam się wiercić, szukając bardziej wygodnej opcji siedzenia mu na kolanach.
- Kochanie nie wierć się tak chyba, że mam Cię wziąść na tym stole.
Automatycznie znieruchomiałam.
Wtulilam się w tors Justina.

Obudziłam się, nadal lezalam na Justinie, w ogrodzie było już pusto.
- Jezu Justin przepraszam, mogłeś mnie obudzić nooo- powiedziałam zaspana.
- Nie miałem serca się budzić, wygladalas tak słodko- podszedł i namiętnie pocalowal mnie w usta. Co po chwili odwzajemniłam.

Poszliśmy do pokoju.
Poszłam pierwsza pod prysznic.
Umylam włosy oraz ciało.
Ubrałam się w piżamie, umylam zęby oraz rozczesalam włosy.

Po mnie wszedł Justin, a ja wzięłam do ręki telefon.
Odpowiedziałam na parę wiadomości oraz przejrzałam co słychać na wszystkich portalach.

Gdy Justin wyszedł odłożyłam telefon na szafkę, wtulilam się w chłopaka.

Nagle zza ściany zaczęły wydobywać się jednoznaczne odgłosy.
- Justin kto ma pokój na lewo?

- Luke- odpowiedział Justin a ja wybuchlam śmiechem.
Spojrzałam na chłopaka który zaczął śmiesznie poruszać brwiami
- Nie ma mowy Justin- powiedziałam stanowczo.
Chłopak zaczął całować mnie po szyji a rękami zjechał w stronę moich majtek.
- Justin jestem w ciąży- powiedziałam w obawie o dziecko.
- Jest małe nic mu nie będzie.
Powiedział dalej calujac moja szyję.



NO I JEST NOWY!
MAMY NOWĄ POSTAC! CO ZA NIESPODZIANKA XDDD

POSTARAM SIE DODAC COS WE WTOREK!
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE BO TO DLA MNIE NAPRAWDE WIELKA MOTYWACJA!

Stay [J.B] 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz