Ten rok zacznie się bardzo ciekawie

564 34 6
                                    

Hope P.O.V

-Wsiadajcie!-powiedział z lekkim niepokojem w głosie Brunet.
-Ja nazywam się Harry a to Hermiona oraz Ron- zaczął zdecydowanym tonem głosu.
-Ja nazywam się Hope a to jest moja przyjaciółka Dream- zaczęłam.- Zgubiliśmy drogę i trafiliśmy na tego arystokratycznego pana w garniturze.Kto to wogóle jest?-powiedziałam z lekką irytacją i złością w głosie.
-To Malfoy. Draco Malfoy.-zaczął Ron wpatrując się z znudzeniem w szybę-Myśli ze jest bogiem i można mu wszystko. Przebiegła fretka uciekła z zoo i czuje ze ma władzę nad nami.- kontynuował dalej gdy nagle Hermiona z zaciekawieniem zaczęła zadawać każdej z nas pytania.
-Powiedzcie mi dlaczego dopiero teraz trafiliście do Hogwartu?
- Nie mamy pojęcia- powiedziałyśmy równocześnie śmiejąc się przy tym.
Po rozmowach i śmieciach w wagonie przyszedł czas na wstanie z miejsc i przedostanie się do Hogwartu. Gdy wyszłam z wagonu zobaczyła go. Zobaczyłam jego twarz jak mleko a włosy mial biale jak chmury w słoneczny dzień lata. Nasze spojrzenia się spotkały. Widziałam w jego srebrnych oczach pogardę i niechęć. Natychmiast się otrząsnęłam i posłałam mu mordercze spojrzenie.
Gdy nagle poczułam, że ktoś łapie mnie ramię. To była Dream. Przyjaciółka nie chciała bym pierwszego dnia znowu zrobiła jakąś awanturę. Dlatego pośpiesznym ale z gracją krokiem ruszyłyśmy w stronę zamku.
Obie wkroczyłyśmy dumnym i swobodnym krokiem do wielkiej sali prosto w stronę dyrektora. Nie jeden z chłopców się na nas popatrzył. Byłśmy piękne. Ja miałam delikatną cerę druga zaś w ciepłym odcieniu skóry. Gdy nadszedł ten czas gdy Tiara Przedziału nad mą głową zaczęła opowiadać o moich cechach charakteru.
- Jesteś bardzo odważna oraz sprytna. Jesteś również subtelna i wyrachowana. Przedziale Cię w zdecydowane miejsce.... SLYTHERIN!
Nagle z stoła ślizgonów rozbrzmiewły brawa. Bardzo lubili gdy takie piękne dziewczyny będą w ich domu. Lecz nagle spojrzałam na swoją najbliższą jej osobę ... Dream która siedziała i spokojnie słuchała co Tiara powie..
- jesteś wzorem do naśladowania.. twoja odwaga jest bardzo duża.. gdybyś musiała to oddała byś życie za brata.. Inteligencja twa jest wysoko nad normą... twoja dom to..
SLYTHERIN!
Dream odetchneła z ulgą. Bardzo chciała abyśmy należały do jednego domu... Gdy dotarłyśmy do stołu znowu zaczęłam warczć na Malfoya. Ewidentnie jego wyraz twarzy pokazywał ze cieszy się że może wkońcu doprowadzać kogoś do szału. Obiecałam sobie, że jeszcze mu pokaże kto tu rządzi.
-Nie mogę uwierzyć że taka osoba jak ty mogłaś trafić do tak zacnego domu..- westchnął teatralne Malfoy
- Ja nie mogę uwierzyć że taka osoba jak ty wogóle istnieje.-powiedziałam z powagą w głosie.
- Ty niewdzięczna....
Niestety Malfoy nie dokończył, ponieważ zareagowałam w odpowiednim czasie i uniosłam głowę wysoko z dumą, odpowiedziała mu.
- Malfoy .. fretko ... nie mogę jednocześnie jeść i słuchać ciebie, bo zaraz zwymiotuję więc bądź tak łaskaw i zamknij ryj.- obracając się w stronę przyjaciółki zauważyłam, że posmutniała.
-Stało się coś? -zapytałam z troską.
-Nic.. tylko czuje, że tu nie pasuje .
-Zobaczysz...wszystko będzie dobrze.-uśmiechnęłam się i spojrzała na Malfoya wzrokiem zabójcy, poszła w stronę swojego dormitorium.

Nazajutrz, gdy pakowałam swoje książki do torby zauważyła że Dream nie wyglądała zbyt dobrze. Powiedziałam jej aby poszła do pani Pomfrey aby dała jej jakiś eliksir, żeby przebudziła się i jeden dzień odpoczeła. Ja poszłam do pokoju wspólnego gdy zobaczyłam tego arystokratycznego dupka, który miał na swojej twarzy kpiący uśmieszek chciał już coś powiedzieć, ale zatrzymałam się przed nim i powiedziałam mu:
-Malfoy daj spokój.. nic już nie mów.- cały czas miałam w głowie widok źle wyglądającej przyjaciółki.
-Ej mała wyglądasz jak by ci ktoś umarł.. stało się coś ?- patrzał na nią jak na małe dziecko.
-Przestań.. że jesteśmy w jednym domu to nie znaczy, że będziemy najlepszymi przyjaciółmi. Nie polubiłam ciebie a ty mnie i koniec. A tak na marginesie nie wpychaj nosa w nie swoje sprawy. Pozwól ze sobie juz pójdę.
Patrzał na nią jak na nikogo innego. Widział w niej coś czego inni w niej nie widzieli. Wczoraj wieczorem słuchał gdy grała na jednym z jej ulubionych instrumentów. Gitara to właśnie kochała .. często grała gdy było jej źle. Malfoy lubił takie dziewczyny .. a Hope bardzo go zaczęła z jednej strony pociągać a z drugiej bardzo go irytowała tym że często za dużo sobie pozwalała.
Gdy przyszedł czas na lekcje historii magii profesor jak zwykle opowiadał monotonne i długie opowiadania. Malfoy cały czas patrzał się na Hope i zastanawiał się jak jej dokopać za to co wczoraj zrobiła w Wielkiej Sali. Gdy nagle od jego myśli wyciągnął go głos.
-Ej Smoku co jest? Spodobała Ci się nasza nowa koleżanka?- zapytał z drwiną w głosie Zabini.
- Chyba cie coś boli.. ona błagam .. wczoraj na kolacji pogrążyła mnie przy wszystkich.. zastanawiam się co by zrobić aby jej dokopać- dalej Malfoy rozmyślał gdy nagle przyszedł pomysł.
- Stary wiem! Wbiję do dormitorum dziewczyny i zabiorę jej ukochaną gitarę. Słyszałem jak wczoraj na niej grała.. trochę się pobawimy- uśmiechnął się zdradliwie.. wiedział że dopiero teraz zacznie się zabawa.

Witajcie!
Ja jestem Hope i dzisiaj ja zaczęłam nowy rozdział.
Mam nadzieje ze się spodoba.
Pozdrawiam! :)

Listen To Your HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz