Hope P.O.V
Dostałam lisy od Czarnego Pana. Wiedziałam, że zbliża się jakieś zadanie. Kazał wstawić się na wizytę dzisiaj o 12.00. Nie dość, że dzisiaj jest ten piepszony bal to wizyta w Riddle Manor, a bo bym zapomniała idę sama na bal z Malfoyem nie rozmawiam. Wręcz udajemy, że nie istniejemy. Ból jaki doznaje codziennie jest nie do wytrzymania. Wyzwiska tylko to pogarszają. Te całe siedzenie u mnie na noc nie jest niczym przyjemnym. Z Zabinim jak zawsze dobrze tylko, gdy Malfoy przychodzi nie jest zbyt dobrze.
*WSPOMNIENIE*
Czytałam książkę na łóżku. On siedział na fotelu na końcu pokoju. Walił palcami o blat stołu. Doprowadziło mnie to do szału.
- Możesz kurwa przestać. Próbuje się skupić. - warknęłam
-I co?
- Przestań. Chyba to jeszcze rozumiesz półmózgu ?
- Odezwała się najlepsza.
-O co ci chodzi?
- O to, że zachowujesz się jak dziecko - chyba ty! To nie ja próbuje wzbudzić zazdrości w tak obrzydliwy sposób.
- Zamknij się ty ....śmierciożerco.
Zamilkłam. Nie mogłam uwierzyć co się stało. Draco uciekł od razu z pokoju. Czułam się jak śmieć.*koniec wspomnienia*
Poszłam do Dumbeldora. Pokazałam mu list, który dostałam.
- Udasz się tam siecią Fiuu, ale z Malfoyem. On ci pomoże.
- Dyrektorze, ale czy....
- Żadnego "ale" Hope.- uśmiechnął się wesoło. A ja wyszłam.
Miałam jeszcze chwile więc poszłam się przejść. Po drodze spotkałam Dream. Byłam cała spięta. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Szybko skończyłam rozmowę i poszłam. Tleniony blondyn stał pod pomnikiem. Nawet nie obdarzyłam go wzrokiem. Za to co mi powiedział nie mogłam mu wybaczyć. Przecież to nie moja wina.
- Nie myśli, że ci pomogę. Jestem tam tylko dlatego że mnie proszono- wysyczał.
Nie odpowiedziałam. Chciałam ciszy. Jeszcze te cholerne zadanie.
Gdy przybyliśmy na miejsce i weszliśmy przez ogromne czarne wrota ukazał nam się Voldemort.
- Witam was moja nadziejo na lepsze nasze jutro- zaczął
- Witaj panie - rzekliśmy razem
- Mam dla ciebie zadanie Hope a Draco cię przypilnuje.
- Jakie panie?
- Aby pokazać, że nie kolegujesz się z zdrajcami zabijesz Cormaca.
Przecież to chłopak Dream... ona mnie znienawidzi.
- Ttt-aak Panie.
Ukłoniłam się i poszłam. Jak ja to zrobię.. przecież to jest niemożliwe. Szybko udałam się do mojego dormitorium, ale do pokoju wpadł Zabini.
- Słyszałem jakie masz zadanie. Bardzo mi przykro. Ale wiesz, że musisz to zrobić. Inaczej..
- Tak wiem zginę.
- Może coś na rozluźnienie atmosfery... mam dla ciebie propozycje.
- Jestem bardzo ciekawa wiesz? - powiedziałam z ironią
- A gdyby tak zrobić na złość Smokowi?
- Jaki masz plan mój drogi przyjacielu? - od razu się zaciekawiłam. Chęć zemsty była bardzo duża.
- Możemy poudawać że jesteśmy razem.
-Bardzo kuszące
- Więc?
- Wgadzam się kochanie!
- Tak myślałem słonko - uśmiechnął się szeroko.
- Przedstawienie czas zacząć Blaise- wzięłam go za rękę i zeszłam na dół gdzie siedział Draco wraz z mopsem, Haggins, Asti z siostrą. Wszyscy na nas spojrzeli i wtedy Diabeł przytulił mnie i podeszliśmy do kanapy. Usiadłam tak, że nogi miałam na jego nogach. Kantem oka zauważyłam, że dziewczyny wybierają biżuterię, bo bal miał się odbyć za 2 godziny. Ale też zauważyłam wzrok Draco ... miał chęć mordu w oczach. Po chwili wstałam dałam buziaka Blaisowi i poszłam się przygotować. Zrozumiałam jak bardzo cierpi on jak i ja. Chciałabym z nim być blisko. Ale chyba to nie możliwe. Kochałam go? Chyba tak.~Hope~

CZYTASZ
Listen To Your Heart
РазноеDwie młode przyjaciółki trafiają do Hogwartu. Czy znajdą tam dom i przyjaciół? Czy znajdą miłość? Czy wyjaśni się wiele spraw związanych z ich przeszłością?