Szkolna codzienność

165 20 10
                                    

Dream P.O.V

Poraz pierwszy od dłuższego czasu jestem zachwycona mogąc stąpac po tych zamkowych korytarzach.

Na szczeście udało mi się zwiać w porę tak, że ani rodzice ani Syriusz nie zdążyli się ze mną pożegnać.  Jakoś nie chciało mi się nawet z nimi zamienić słowa. Dalej miałam im tę całą sprawę za złe. Poza mną i resztą zakonu nikt o tym nie wiedział. Jak narazie chcę aby tak pozostało...

Szłam właśnie do dormitorium po skończonych lekcjach, gdy ktoś nieoczekiwanie pociągnął mnie w stronę łazienki Jęczącej Marty. Chciałam krzyczeć, ale potem zauważyłam, że to tylko Harry.

-No co jest?-zdziwiłam się-Wyglądasz nieciekawie...

-R-R-Ro..-zaczął bełkotać.

-Możesz trochę prościej?-zdenerwowałam się.

-Ron jest gejem!-krzyknął, co wywołało chichot ducha, który z zaciekawieniem przyglądał się tej sytuacji.

-Że co!?-wrzasnęłam na całe pomieszczenie.

Chłopak zrobił kwaśną minę i lekko pokiwał głową.

-A Hermiona?-zmarszczyłam brwi-Wydawało mi się, że są ze sobą blisko...

-Mnie też-westchnął Wybraniec.

-Ale... jak się dowiedziałeś.

Potter momentalnie zrobił się czerwony jak burak.

-Szłem do dormitorium i po drodzę złapał mnie Ron-zaczął-Zaciągnął mnie do jakiegoś mało uczęszczanego skrzydła. Potem wyznał mi kim jest i...-przełknął śline-...powiedział, że się we mnie zakochał...

-Co!?-tym razem niemal pisnęłam-Co mu odpowiedzałeś?

-A co mu mogłem odpowiedzieć?-zirytował się tamten-Powiedziałem, że mi przykro i nie mam takich upodobań co on. Ale wiesz co on na to?-uniosłam brwi dając znak aby kontynuował-"Nie szkodzi, będę się starać i w końcu mnie pokochasz"-zacytował.

-Grubo...-mruknęłam.

-No wiem-westchnął po raz kolejny.

-Co zamierzasz z tym zrobić?-spytałam.

-Nie mam pojęcia...

Wyszliśmy z łazienki. Harry gdzieś poszedł a ja przebrałam się w wygodne ciuchy i poszłam do pokoju wspólnego.

Fred siedział na jednej z wytartych kanap. Usiadłam obok niego.

-I co ja mam o niej myśleć?-mruknął-O Hope-dodał, gdy posłałam mu pytające spojrzenie.

Dobrze Dream, teraz musisz go jakoś zniechęcić...

-Naprawdę chcesz kogoś takiego jak ona?-prychnęłam-Może wydawać ci się inna, ale zamordowała mojego chłopaka z zimną krwią, jest zwykłym śmierciożercą, psem Czarnego Pana-każde moje słowo ociekało jadem.

-Ale...-zaczął.

-Co? Może jesteś w niej zakochany, ale musisz zzauważyć jej wady-zawachałam się-Jesteś moim najlepszym przyjacielem, nie mogę pozwolić aby zabiła też ciebie-miałam zaszklone oczy.

Rudzielec zamknął mnie w uścisku. Zatopiłam głowę w zagłębieniu jego szyi. To osoba, która jest dla mnie ważna, nie pozwolę jej mi go zabrać.

-Dziękuję Dream-wyszeptał-Będę ostrożny.

Ron jest gejem. Co to się w tym ff porobiło? *Szept* Psssst... to był pomysł Hope xD A tak w ogóle jeżeli macie jakieś pomysły dotyczące tego opowiadania, albo jakieś teorie odnośnie dalszych losów Hope i Dream to odsyłam was do komentarzy. Staramy się wam zawsze odpisywać. No to do następnego!

~Dream~

Listen To Your HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz