Dream P.O.V
Założyłam sukienkę. Kilka razy okręciłam się wokół własnej osi. Rozpuściłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż.
Byłam gotowa.
-Wow, Dream-uśmiechnęła się Hermiona.
Gryfonka wyglądała przepięknie. Oczywiście, gdy jej to powiedziałam zaprzeczyła.
We dwie weszłyśmy do pokoju wspólnego po naszych partnerów.
Cormac na chwilę się zawiesił lustrując mnie od góry do dołu.
-Jestem szczęściarzem-wydusił w końcu.
Podszedł i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Potem ujął moją dłoń, razem z Hermioną i Ronem ruszyliśmy do wielkiej sali, gdzie miała się odbyć impreza.
Przed wrotami zastaliśmy Pottera. Leniwie podniósł wzrok. Skrzyżowaliśmy wzrok, ale tylko na chwilę. Był jakiś dziwny, roztargniony.
-Harry wszystko dobrze?-zapytałam z troską.
-Tak-uśmiechnął się, ale dobrze wiedziałam, że kłamał.
W tym momencie podeszli do nas ślizgoni, troszkę się popsztykaliśmy. Słowa Hope bardzo mnie zabolały, ale nie chciałam psuć sobie dzisiaj nastroju.
Wkroczyliśmy na parkiet i zaczęło się szaleństwo. Od wielu lat tak dobrze się nie bawiłam,
mój chłopak okazał się świetnym tancerzem.
Gdy puścili wolny kawałek kołysaliśmy się w rytm muzyki. Chłonęliśmy bliskość swch ciał. Zajrzałam mu w głęboko w oczy. Byłam prawdziwą szczęściarą, że miałam kogoś takiego jak on. Gdy uśmiechnął się do mnie czule pocałowałam go.
Odwazjemnił ten gest z ochotą. I tak całowaliśmy się na środku sali pomiędzy innymi parami.
Dziś czułam się wyjątkowa, jak księżniczka w ramionach swego księcia. Przez chwilę wspomniena mignęły mi przed oczami wspomnienia...
Odrzuciłam je jednak na bok, to co się wydarzyło to przeszłość. Teraz liczył się tylko on i nasza mała, ale szczera miłość.
-Wymykamy się?-zapytał między pocałunki.
-Pewnie.
***
Zeszliśmy na niższe piętro, na ukryte schodki, ulubione miejsce schadzek zakochanych. Mieliśmy nadzieję, że nikogo tam nie będzie. Poszliśmy tam śmiejąc się i gadając o niczym.
Jednak, gdy wyszliśmy zza zakrętu doznałam szoku.
Harry całował się dosyć... zachłannie z Luną. Znałam ją trochę, blondyna, nieco dziwna, ale miła. Potter chyba się rozkręcił, przyparł ją do ściany i podniósł a ona oplotła rękami jego szyje a nogami biodra.
Nie miałam ochoty dalej na to patrzeć, odwróciłam się ciągnąć za szaty Cormaca.
Czułam jakieś dziwne palące uczucie w sercu. Czy... to zazdrość... nie, Potter to mój przyjaciel, nikt więcej a przy boku mam najcudowniejszego czarodzieja w Hogwarcie a nawet na świecie!
Skoro to miejsce było zajętę pozostaję jeszcze jedno-pokój życzeń.
~Dream~
CZYTASZ
Listen To Your Heart
Ngẫu nhiênDwie młode przyjaciółki trafiają do Hogwartu. Czy znajdą tam dom i przyjaciół? Czy znajdą miłość? Czy wyjaśni się wiele spraw związanych z ich przeszłością?