On tego jeszcze pożałuje!

384 32 1
                                    

Hope P.O.V


Spacerowałam spokojnie po Błoniach.. wrzesień był przyjemnie ciepły a lekki wiatr otulał moją twarz. Cały czas w głowie miałam obraz Dream która wyglądała jakby coś dusiła w sobie. Dużo sobie mówiliśmy chociaż różniłyśmy się tym że ona mi mówiła otwarcie o uczuciach niestety u mnie tak to kolorowo nie wyglądała. Dla mnie uczucia nie istniały bardzo się ich bałam i nie chciałam aby ktoś mnie skrzywdził nigdy po sobie nie dałam poznać że coś mnie boli lub trapi. Nagle miałam poczucie że muszę zawrócić do Hogwartu więc wróciłam się i szłam z celem aby odnaleźć Dream. Po 10 minutach gdy wchodziłam do swojego dormitorium zaznałam szoku. Dream leżała pół przytomna majacząc coś pod nosem. Gdy podbiegłam do niej usłyszałam "gitara.." na początku nie skojarzyłam o co mogło chodzić dopiero potem zobaczyłam że moja gitara zniknęła. Szybko wysłałam patronusa do pani Pomfrey która zjawiła się i zabrała ją. Powiedziała mi, że nie mogę dzisiaj jej odwiedzić prawdopodobnie ma wstrząs mózgu. Po mojej głowie chodziło tysiące myśli.. kto to zrobił i dlaczego... czym ona była winna i gdzie jest moja gitara. Z moich myśli wyrwał mnie tępy głos Parkinson.
-Czego tu chcesz?- spytałam się ze złością w głosie
-Może grzecznie bo chyba chciałabyś wiedzieć kto rozbił głowę Dream i gdzie jest twoje cacko z strunami- powiedziała to z swoim irytującym uśmieszkiem.
- Skąd o tym wiesz? - szok w moim głosie był bardzo wyczuwalny
- Nie ma nic za darmo Hope.
-Czego chcesz?- moja złość sięgała zenitu
-Odpieprzysz się od Dracusia- bardzo podkreśliła jego imię
-Umowa stoi
- Gdy ty wyszłaś z dormitorium nagle zauważyłam Draco i Zabiniego szybko wchodzących do waszego pokoju. Coś mi nie pasowało więc poszłam za nimi ukrywając się za półką i obserwując co oni robią. Słyszałam jak mówili między sobą że jeden szuka po prawej a drugi po lewej. Gdy wkońcu Draco znalazł ją weszła twoja przyjaciółka. Nagle Zabini złapał jakiś kij i ją uderzył w głowę w tym momencie uciekłam.- mówiła to z taką uciechą w głosie.
- Pożałuje tego. Idę go szukać. A i jeszcze jedno.. nikomu o tym zdarzeniu nie mów.
Gdy szukałam go nagle dobiegł mnie szmer oraz szept w lochach.
Poszłam w tamtą stronę i zobaczyłam jak ci dwaj arystokraci chowają moja gitarę w jakąś pustą nie używaną salę. W tym momencie nie wytrzymałam i zaczęłam wrzeszczeć na obu. Zabini się zmył a Malfoy stał zakłopotany.
-Ty parszywy szczurze! Jakim prawem zabrałeś mi moją rzecz! Oddawaj ją!
- Spokojnie mała ja jej nie mam powiedział z kpiącym uśmieszkiem
- Słucham!? Gdzie ona jest ?- czułam jak łzy cisną się mi do oczu ale jednak podniosłam głowę do góry i z całej siły uderzyłam go prosto w twarz.
-Zabini ją zabrał przykro mi- widziałam że sprawia mu to przyjemność .
- Co ja Ci zrobiłam? - czułam że zaraz się rozpadnę
- Żyjesz Hope i to jest ten powód- uśmiechnął się i poszedł.
Nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział.
Wróciłam do dormitorium i szybko zasnęłam. Bardzo potrzebowałam snu. Czułam że koszmar związany z Malfoyem się jeszcze nie skończył.

Dzisiaj krótko ale to tylko chwilowe.
Całusy, Hope

Listen To Your HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz