Rozdział 32.

209 28 0
                                    

 Miałam na to wystarczająco odwagi, w owym momencie. Musiałam to zrobić...

Teraz albo nigdy- pomyślałam i przytkała ostro zakończony odłamek do brzucha. Nacisnęłam delikatnie, ale samo w sobie było tak ostre, że wystarczyło tylko przejechać, a krew ciekła z każdej możliwej strony.

Powoli zagłębiałam szkło w skórze, piekło jak cholera, ale...

... mój ból jest niczym, w porównaniu z bólem, jaki zadaję reszcie.

Spojrzałam na martwego przyjaciela, i ten widok utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze robię.

Kiedy moje czyny, zadawały mi coraz większy ból, podłoga była cała we krwi, a ja sama odpływałem, przez mgłę zasłaniającą mi oczy, usłyszałam jak ktoś łapię za klamkę.

Odpływałam, a mój brzuch przykryła zakrwawiona koszulka. Kręciło mi się w głowie.....

Byłam na wykończeniu...

Niespodziewanie, ktoś wszedł do środka, nie dostrzegłam sylwetki, ponieważ wzrok miałam zamazany, a moją twarz wykrzywiał grymas bólu.

- Proszę..nie...- mamrotałam.

Tajemnicza postać podniosła mnie i wyprowadziła ze szpitala, zostawiając Lucka samego.

- Uwierz mi, oni nie chcieliby patrzeć na ciebie w takim stanie- ktoś szepnął.

Próbowałam zaprotestować, ale nim zdążyłam zareagować, lub chociażby wypowiedzieć słowo...

...nastała ciemność.

Zdążyłam zarejestrować tylko, że leżę na tylnym siedzeniu auta i samochód rusza w nieznanym mi kierunku.


Udręczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz