Gdy moja mama w końcu dotarła do szkoły, od razu zabrała mnie do domu. Jednak przez całą drogę nie odezwałam się do niej ani jednym słowem. Nie miałam ochoty z kimkolwiek rozmawiać. Po prostu wyciągnęłam moje słuchawki, które podłączyłam do telefonu i słuchałam muzyki. Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu, od razu poszłam do mojego pokoju, w którym się zamknęłam.
Myślałam, że Hemmings mnie nie znosi. Byłam tego na sto procent pewna. Jednak dzisiaj mi pomógł. Rzucił na siebie inne światło i muszę przyznać, że zrobił dzisiaj na mnie ogromne wrażenie. Kiedy wszyscy patrzyli się na mnie, jak na idiotkę, on jako jedyny mi pomógł. Tak szybko opanował sytuację i udało mu się mnie uspokoić. Może Nina jednak miała rację?
W pewnym momencie usłyszałam ciche pukanie mojego pokoju, a potem drzwi się otworzyły, a w nich stanęła moja mama. Miała zmartwiony wyraz twarzy, jednak ja nie chciałam, aby się o mnie martwiła. Jakoś sobie poradzę. Muszę tylko wiedzieć, jak mam to zrobić.
— Kacey, muszę wrócić do pracy. Poradzisz sobie? — Oznajmiła mi, a ja tylko kiwnęłam głową. W czym miałabym sobie niby nie poradzić? — Proszę, porozmawiaj ze mną — Poprosiła płaczliwym głosem — Chcę dla ciebie przecież tylko jak najlepiej — Dodała, a łzy zaczęły już spływać z jej policzków. Nie chcę, aby płakała. Nie chcę jej takiej oglądać. Przecież właśnie dlatego nie chcę z nią rozmawiać.
— Wiem mamo — Odparłam, wstając z łóżka. Podeszłam do mamy i mocno ją przytuliłam. Nie powinna z mojego powodu płakać. — Wszystko jest w porządku, nie musisz się o mnie martwić — Dodałam, mając nadzieję, że mi uwierzy.
— Porozmawiamy, jak wrócę — Westchnęła i oderwała się ode mnie. Moja mama lekko się do mnie uśmiechnęła i opuściła mój pokój.
Kiedy byłam pewna, że kobieta opuściła także i nasz dom, trochę się ogarnęłam i postanowiłam wyjść na spacer. Potrzebuję świeżego powietrza i dobrej kawy. Poszłam więc najpierw do jakieś kawiarni i kupiłam sobie kawę, a potem pokierowałam się do parku, który był o jakieś dwadzieścia minut oddalony od mojego domu. Usiadłam na pierwszej ławce, jaką zobaczyłam i tak po prostu patrzyłam przed siebie.
Nie wiem, jak długo tak siedziałam, ale w pewnym momencie ktoś się do mnie przysiadł. Zignorowałabym ten fakt, jednak coś mi podpowiadało, że nie była to obca osoba. Spojrzałam więc na osobę, która siedziała obok mnie i zdziwiłam się, kiedy obok siebie zobaczyłam Amber we własnej osobie.
— Czego chcesz Amber? — Westchnęłam, wyciągając słuchawki z uszów.
— Widziałam cię i pomyślałam, że się przysiądę — Wzruszyła ramionami. Zdziwił mnie fakt, że jeszcze nie powiedziała nic wrednego. Zazwyczaj poniżała innych ludzi i nie rozmawiała z nimi normalnie, tak jak teraz robi to ze mną.
— Jeżeli masz zamiar mnie poniżać, to lepiej zostaw mnie w spokoju — Odparłam.
— Nie mam zamiaru cię poniżać — Westchnęła urażona, jakby to było oczywiste
— Chciałam cię tylko przeprosić. Wiesz, za moje zachowanie ostatnio — Oznajmiła, a ja nie wiedziałam, czy powinnam wierzyć w jej słowa. Od kiedy Amber przeprasza?— Amber, o co ci chodzi? — Zapytałam prosto z mostu. Nie rozumiem jej zachowania. Raczej nie chce się ze mną tak nagle zaprzyjaźnić. Amber nie przyjaźni się z byle kim, a zwłaszcza nie z takimi osobami, jak ja.
— Nie chcę być przeciwko tobie, chcę ci pomóc. Wbrew pozorom zawsze cię lubiłam Kacey — Wyznała, a ja naprawdę nie potrafiłam jej w to uwierzyć. Dlaczego akurat ona, miałaby mi pomagać? Jak mogłaby mi niby pomóc?
— Amber, odkąd się znamy, utrudniasz mi życie, a teraz nagle zgrywasz przyjaciółkę? — Próbuję tylko wszystko zrozumieć. Nie chcę mi się wierzyć, że nagle chce się ze mną przyjaźnić. Do dzisiaj nawet nigdy nie powiedziała do mnie ani jednego miłego słowa.
CZYTASZ
Trust Teacher | L.H.
FanfictionGdy Kacey zostaje zgwałcona na jednej z wielu imprez, na które chodziła, jej życie diametralnie się zmieniło. Dziewczyna popada w depresję i nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić, dopóki do szkoły nie dojdzie nowy nauczyciel. Mianowicie Luke Hemmi...