SEVENTY SEVEN

953 35 2
                                    

Jakoś koło wieczoru dotarłem pod dom moich rodziców i naprawdę bałem się wejść do środka. Jednak, jeżeli ciągle będę się tak bał, sam sobie będę stał w drodze i niczego nie osiągnę. Ignorując mój strach, wziąłem moją torbę i wysiadłem z samochodu. Podszedłem do drzwi i nacisnąłem na dzwonek. Chwilkę czekałem aż drzwi od budynku się otworzyły, a w nich stanęła moja mama, która patrzyła na mnie, jakby zobaczyła ducha.

— Luke, co tu robisz? — Spytała szczęśliwa i od razu zamknęła mnie w mocnym uścisku. Chyba to spotkanie pójdzie lepiej, niż myślałem.

— Przyjechałem odwiedzić moją rodzinę — Odpowiedziałem, kiedy się od niej oderwałem. Bałem się, że w ogóle nie ucieszą się z mojego widoku, ale nie mogłem bardziej się mylić. Jeszcze chyba nigdy mnie aż tak miło nie powitała.

— Wejdź do środka. Tata i Lina na pewno ucieszą się na twój widok, tak dawno cię nie widzieliśmy. Prawie cały rok — Mówiła jak najęta, a ja tylko krótko się zaśmiałem. Nic się nie zmieniła, a ja dopiero teraz widzę, jak bardzo za nią tęskniłem. Wszedłem razem z moją mamą do salonu, gdzie siedział mój ojciec — Andrew, patrz, kto nas odwiedził — Po jej policzkach aż zaczęły spływać łzy. Mój tato odwrócił głowę w moją stronę i był tak samo zdziwiony, jak mama.

— Kogo tu przywiało? — Uniósł brew, wstając ze swojego miejsca — Witaj synu — Podszedł do mnie i także przywitał mnie uściskiem. Jeszcze muszę przywitać się z jedną osobą.

— Mam nadzieję, że mogę zostać na parę dni? — Spytałem, a moi rodzice wyglądali w tym momencie na najszczęśliwszych rodziców na całym świecie. Chociaż wiem, że tęsknili za mną tak bardzo, jak ja za nimi i niepotrzebnie się nakręcałem.

— Oczywiście, że możesz zostać. Jesteś tutaj zawsze mile widziany — Odparł mój tata.

— Jest Lina w domu? — Zapytałem. Myślę, że z nią będę miał trudniej niż z rodzicami.

— Jest w swoim pokoju — Odpowiedziała moja mama — Mamy ci pokazać gdzie jest? — Zaśmiała się, a ja udawałem, że jestem urażony.

— Jeszcze chyba pamiętam, gdzie jest — Odparłem żartobliwie i ruszyłem do pokoju mojej młodszej siostry. Jestem teraz bardziej zdenerwowany niż przed spotkaniem moich rodziców. Jak ja jej się z tego wszystkiego wytłumaczę? Lina zawsze była trochę bardziej emocjonalna. Kiedyś nie rozmawiała ze mną przez prawie tydzień, bo zapomniałem kupić jej ulubioną czekoladę.

Nadal, męcząc się tymi wszystkimi myślami, zapukałem lekko do jej pokoju i wkroczyłem do środka. Dziewczyna siedziała na swoim łóżku i rozmawiała z kimś przez telefon. Zauważając, że wszedłem do jej pokoju, zakończyła swoją rozmowę i na mnie spojrzała, jednak wcale nie była zadowolona z tego, że tutaj jestem.

— Czego chcesz? — Zapytała oburzona, a ja podszedłem do jej łóżka i usiadłem obok niej.

— Tak witasz się ze swoim starszym bratem? —Byłem tym trochę urażony, ale dokładnie takiej reakcji od niej oczekiwałem — Tęskniłem za tobą — Dodałem.

— Dlatego mnie przez prawie rok nie odwiedzałeś? — Nadal mi dogryzała, a ja muszę jej to wszystko puścić płazem, bo naprawdę ją zawiodłem i ma racje ze wszystkim, co pewnie właśnie myśli.

— Przepraszam, miałem dużo na głowie — Wiem, że to słaba wymówka, ale ani moi rodzice, ani Lina nie mają pojęcia, co w moim życiu się przez ten rok działo. Oni nadal myślą, że jestem z Ally i pewnie, że planuje z nią dzieci i ślub i takie tam — Obiecuję, że teraz będę poświęcał ci więcej czasu. Mam zamiar zostać tu na parę dni — Oznajmiłem jej i chyba pomału roztapiam ten lód wokół niej.

— Na ile? — Dopytała.

— To zależy, ile ze mną wytrzymacie — Zaśmiałem się. Jestem nawet gotowy zostać tutaj całe ferie.

— Ani minuty, jak dla mnie możesz od razu wracać — Także zażartowała i zaraz mnie przytuliła — Nawet nie wiesz, jak mi ciebie brakowało — Odparła. W pewnej chwili drzwi od jej pokoju się otworzyły, a w nich stanęła mama.

— Chodźcie na kolację — Poprosiła, a my kiwnęliśmy głowami i wstaliśmy z łóżka mojej siostry. Wygląda już o wiele lepiej, niż kiedy ostatni raz ją widziałem. Cieszę się, że już wszystko z nią jest w porządku i nie musi się męczyć z tymi złamanymi żebrami i złamaną ręką. Teraz wygląda, jakby nigdy jej nic nie było. Jednak nadal jestem na siebie okropnie zły, że tylko raz ją po tym wypadku odwiedziłem. Ona mnie potrzebowała, ale ja wolałem skoncentrować się na Kace niż na mojej własnej siostrze.

— Idziesz? — Usłyszałem głos Liny, która była już poza drzwiami, a ja nawet nie zauważyłem, kiedy obok mnie przeszła. Kolejny raz kiwnąłem głową i ruszyłem za moją siostrą. Chwilę później wszyscy siedzieliśmy przy stoliku w naszym ogródku.

— Wybrałeś sobie akurat perfekcyjny czas na przyjazd, bo jutro będziemy mieć odwiedziny — Oznajmiła moja mama, czym mnie zaciekawiła — Pamiętasz Aleishe? — Gdy usłyszałem to imię, o mało nie zakrztusiłem się jedzeniem.

— Mamo, to była jego pierwsza miłość. Jasne, że ją pamięta — Nie wiem, po co Lina czuła potrzebę, aby to powiedzieć, ale nie kłamała. Aleisha była moją pierwszą 'miłością'. Dokładniej było to tylko zauroczenie, bo dzieci łatwo mylą te rzeczy.

— Synu, gdzie zostawiłeś Ally? — Mój tato zmienił temat, za co byłem mu naprawdę wdzięczny. Chciałem im powiedzieć, że już nie jestem z Ally, ale nie wiedziałam, jak i kiedy. Wiem, że ucieszyliby się z tego, ale takich rzeczy nie mówi się tak na powitanie — Tylko nie mów, że już się jej oświadczyłeś — Dodał przestraszony, a teraz wszystkie oczy spoczywały na mojej osobie. Oni wiedzą, jak sprawić, by ktoś poczuł się lepiej.

— A co jeżeli to zrobiłem? — Chciałem tylko sprawdzić ich reakcję. Temat Ally zawsze był ciężkim tematem w naszej rodzinie.

— Cóż, jeżeli jesteś z nią szczęśliwy... — Mama się odezwała, a jej postawa mnie zszokowała. Nigdy nie pomyślałbym, że usłyszę z jej ust takie słowa. Moja rodzina zadziwia mnie coraz bardziej.

— Żartowałem — Przewróciłem oczami. Oni czasami są niemożliwi — Nie jestem już z Ally od ponad pół roku — Wyznałem im prawdę, bo w końcu i tak jakoś by się o tym dowiedzieli, albo i nie. Kto ich tam wie.

— I dopiero teraz nam o tym mówisz?
— Spytała Lina, która jako jedyna jakoś trawiła Ally. Jako jedyna w tym domu była dla niej miła — Mamy w końcu co świętować — Dodała, a ja miałem ochotę wstać i wyjść z tego domu.

— Mówcie lepiej co tam u was. Lina, jakie masz teraz plany? — Zmieniłem temat na jakiś przyjemniejszy. Chcę wiedzieć, co przez ten czas się u nich działo.



W tym rozdziale w końcu możecie trochę poznać rodzinę Luke'a :-)
Mam nadzieje, że rozdział się podoba :-)

Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz