FORTY

1.6K 67 1
                                    

Przez następne dwa tygodnie próbowałam unikać Hemmings'a, tak dobrze, jak tylko potrafiłam. Niestety nie mogłam całkowicie schodzić mu z drogi, bo miałam z nim zajęcia, na których myślami zawsze byłam przy nim. Codziennie walczyłam z tym, aby się nie załamać i nawet mi się to udawało, aż do dzisiaj.

Już nie potrafiłam wytrzymać tej presji i po prostu runęłam płaczem w środku zajęć od angielskiego. Nie obchodził mnie fakt, że każdy widzi, jak płaczę. Interesowało mnie tylko to, że jestem cholernie nieszczęśliwa i nie mam zamiaru tego ukrywać.

— Kae... — Nina nagle pojawiła się przede mną. Dziewczyna podała mi swoją rękę, którą chwyciłam i za jej pomocą podniosłam się z mojego krzesła. Szatynka wyprowadziła mnie z klasy i zaprowadziła do damskiej toalety.

— Nina, ja już nie mogę — Wydukałam.

— Czego nie możesz? — Spytała, zmartwiona o mój stan — Przecież przez ostatnie miesiące czułaś się dobrze... — Dodała. Jak mam jej wytłumaczyć, dlaczego się tak czuję, jeżeli nie mogę jej powiedzieć o naszym nauczycielu?

Już nie potrafię wziąć się w garść. Nie potrafię poukładać sobie własnego życia. Zawsze, jak myślę, że wszystko się układa, wszystko zaczyna się psuć. Całe moje życie znowu się wali i znowu winę ponosi jeden mężczyzna.

Nie odpowiedziałam Ninie na jej pytanie lub na to, co powiedziała potem, tylko podeszłam do lusterka. Spojrzałam na swoje odbicie i sama się tego widoku przestraszyłam. Wyglądam okropnie. Nadal jestem naprawdę blada, mam duże wory pod oczami oraz moje oczy są opuchnięte od płaczu. Cały mój makijaż był rozmazany i teraz oficjalnie wyglądam jak największa idiotka roku.

Wzięłam chusteczki i chociaż trochę próbowałam poprawić swój wygląd. Wytarłam moje mokre policzki suchą chusteczką, a potem zmyłam rozmazaną maskarę.

— Wyglądam znośnie? — Zapytałam moją przyjaciółkę, gdy myślałam, że już nie wyglądam aż tak strasznie, jak przed chwilą.

— Jeszcze masz tutaj trochę tuszu do rzęs — Odpowiedziała Nina i podeszła do mnie, aby zetrzeć maskarę spod moich oczu — Teraz prawie nie widać, że płakałaś — Dodała i posłała mi lekki uśmiech.

Tak bardzo chcę jej o wszystkim powiedzieć, ale nie mogę. Nie chodzi o to, że nie ufam Ninie, ale moja przyjaciółka jest czasami wybuchowa i w złości robi rzeczy, których nie powinna. Bałabym się trochę, że wyskoczyłaby do Hemmings'a z pretensjami, a wtedy wiedziałby, że powiedziałam jej o wszystkim.

— Wracamy na lekcję? — Co prawda wcale nie chcę tam wracać, ale fakt jest taki, że muszę to zrobić. Lekcja trwa jeszcze dziesięć minut, a ja nie mogę sobie tutaj tak po prostu zostać.

— Jasne — Uśmiechnęła się.

Razem z Niną wróciłyśmy do klasy i bez żadnego słowa usiadłyśmy do naszej ławki. Czuję, że wszyscy się na mnie patrzą, ale wcale się tym nie przejmuję. Przejmuję się tym, że Hemmings jako jedyny nie zwraca na mnie uwagi. Mój wybuch płaczu ani trochę go nie ruszył. Właśnie przez takie coś myślę, że nic do mnie nie czuje. To tylko potwierdza moje obawy, że byłam dla niego zabawką.

W pewnym momencie po szkole rozniósł się głos dzwoniącego dzwonka, na znak, że lekcja się skończyła. Wszyscy podnieśli się ze swoich siedzeń i zaczęli wychodzić z klasy. Miałam dokładnie taki sam zamiar z moimi przyjaciółmi, jednak jak na złość, Hemmings musiał pokrzyżować moje plany.

— Kacey, możemy porozmawiać? — Zatrzymał mnie. Naprawdę nie chciałam z nim rozmawiać. Moim zdaniem nie mamy o czym. Nic, co by powiedział, nie zmieni faktu, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie po tym, jak mnie potraktował.

— Możecie na mnie poczekać na zewnątrz? — Poprosiłam moich przyjaciół. Nie chcę, żeby coś podejrzewali. Nina i Mick kiwnęli twierdząco głową i wyszli z klasy. Wtedy odwróciłam się w stronę nauczyciela.

— Myślę, że nie mamy o czym rozmawiać — Próbowałam powiedzieć to obojętnie. Już mnie wystarczająco zranił, nie potrzebuję więcej bólu.

— Kace, proszę cię. Chcę to wszystko wyjaśnić — Westchnął zrezygnowany. Teraz nagle chce wszystko wyjaśniać? Kiedy ja chciałam to zrobić, on nie był zainteresowany.

— Nie ma czego wyjaśniać. Już wszystko mi dokładnie wyjaśniłeś — Odparłam wkurzona. Odwróciłam się i po prostu wyszłam z klasy. Nie zostanę tam ani chwili dłużej.

— Kace, poczekaj — Blondyn wyszedł za mną z klasy, a ja przyśpieszyłam w kroku — Kace — Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, a ja syknęłam z bólu.

Hemmings spojrzał na mnie smutnym i pełnym wyrzutów sumienia wzrokiem. Podwinął mój rękaw i spojrzał na moje nacięcia. Próbowałam się wyrwać, jednak nic to nie dało, był zbyt silny.

— Niech Pan mnie puści — Nadal próbowałam się wyrwać. Nie miał się o tym dowiedzieć.

— Znowu się tniesz — Odparł załamanym głosem. Ja już naprawdę nie wiem, co on ode mnie chce. Raz zachowuje się, jakbym nie istniała, a potem zachowuje się, jakby się mną przejmował.

— To nie twój interes, co ja robię — Powiedziałam wrednie. Nie mam zamiaru być dla niego miła. Sam sobie na to zasłużył.

— Kace, nie chcę, żeby tak między nami było — Oznajmił mi, niemalże płacząc. Jego głos w połowie zdania się załamał, a mi zrobiło się go trochę szkoda. Dobrze robię, tak go traktując? Sama mam teraz wątpliwości.

— Mogłeś o tym pomyśleć, zanim potraktowałeś mnie, jak jakiś obiekt — Po moich policzkach zaczęły już spływać łzy. Czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, jak ja się przez niego czuję?

— Przepraszam. Naprawdę cię przepraszam — Westchnął, a ja nie byłam pewna, czy powinnam mu uwierzyć w jego słowa. Brzmi wiarygodnie, ale czy naprawdę jest mu z tego powodu przykro?

— Co ty ode mnie chcesz? — Spytałam zmęczona tym wszystkim — Nie możemy się spotykać, więc co ode mnie oczekujesz? —

— Możemy być przyjaciółmi, jak wcześniej. Tęsknię za tobą. Nie chcę cię przez takie coś stracić— Wyznał, a to tylko pogorszyło mój stan.

— Luke, ty już mnie straciłeś. Zostaw mnie w spokoju — Odparłam, a blondyn wtedy zrozumiał, że już nie ma u mnie żadnej szansy. Kiedy tylko puścił mój nadgarstek, od razu złapałam tę okazję. Odwróciłam się i nie oglądając się za nim, opuściłam budynek szkoły. Czy ja właśnie na dobre zerwałam z Luke'iem?


Dokładnie połowa opowiadania już jest za nami :-D
Postaram się zrobić za tydzień mały maraton, ale nic nie obiecuję.
Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz