FIFTY THREE

1.4K 49 8
                                    

Następnego dnia, w niedzielę, prawie przespałam połowę dnia. Gdy się obudziłam, okropnie bolała mnie głowa, a ja byłam pewna, że wczoraj wypiłam więcej, niż powinnam. Nie byłam aż tak pijana, jak moi przyjaciele, ale jednak byłam wstawiona.

— Podnoś ten kościsty tyłek z łóżka! — Do mojego pokoju wparował Mick i nie dość, że przyszedł niezapowiedziany, to jeszcze tak krzyczy.

— Daj mi spokój — Poprosiłam, zakrywając się kołdrą. Nie wiem, co Mick ma w planach, ale wiem, że dzisiaj na pewno nie chce mi się wychodzić z łóżka. Nie dość, że boli mnie głowa, to jeszcze jest mi niedobrze.

— Kac morderca zapukał do drzwi? — Zaśmiał się i pociągnął za moją kołdrę, ściągając ją ze mnie — Nie bądź taka, podnieś tę dupę — Złapał mnie za ręce i pociągnął w swoją stronę, tak że teraz siedziałam naprzeciwko niego.

— Wiesz, że cię nie znoszę? — Zażartowałam i pochyliłam się do przodu, aby oprzeć głowę o jego ramię.

— Jesteś niemożliwa — Zaśmiał się i położył swoją rękę na moich plecach, delikatnie je pocierając — Jednak pocieszę cię faktem, że Nina wygląda o wiele gorzej niż ty — Dodał, a ten fakt naprawdę trochę mnie pocieszył.

— Nie dała się wyciągnąć z łóżka? — Zapytałam, bo z tego, co powiedział, wnioskuję, że Ninę także dzisiaj odwiedził.

— Wiem tylko, co Oliver mi opowiadał. Mówi, że śpi, jak zabita i nie może jej obudzić — Oznajmił mi — Wysłał mi jej zdjęcie i naprawdę wygląda źle — Wyciągnął swój telefon i pokazał mi zdjęcie, o którym przed chwilą wspomniał.

— A co jeżeli nie żyje? — Zadałam pytanie z udawaną powagą. Wszystko może się zdarzyć, ale akurat nie wierzę w to, że Ninie mogłoby się coś takiego przydarzyć. Oliver wtedy by panikował i na pewno już bym coś o tym wiedziała.

— Żyje — Machnął ręką i schował telefon, a wtedy usłyszałam, jak moje urządzenie zaczęło wydawać z siebie odgłosy.

— Kto jest taki okrutny i do mnie wypisuje? — Westchnęłam, nie chcąc nawet spojrzeć na wyświetlacz, aby sprawdzić, od kogo są te wiadomości.

— Zaraz się dowiemy — Sięgnął po mój telefon, a mnie nagle oświetliło i wyrwałam mu go najszybciej jak tylko mogłam z ręki. Co, jeżeli to Luke do mnie napisał? Mick nie może o tym wiedzieć, bo zaraz zacznie zadawać pytania — Wow. Kae, co to było? — Uniósł zdezorientowany brew.

— Uhm, oglądałam pornola i chyba nie wyłączyłam — Nie pytajcie, dlaczego wybrałam akurat takie wytłumaczenie. Mick tylko dziwnie na mnie spojrzał i kiwnął głową. Widać było, że mi w to nie uwierzył, ale chyba nie będzie drążył tematu.

— Ja... może już pójdę — Podniósł się z mojego łóżka i zaczął iść tyłem do drzwi, nadal się na mnie dziwnie patrząc — Widzimy się jutro — Dodał i na dobre zniknął z mojego pokoju. Myślałam, że jeszcze wróci, ale szybko mnie ta myśl opuściła. Odblokowałam mój telefon i weszłam na wiadomości, które faktycznie były od Luke'a.

Lukey ❤️: chcę cię zobaczyć
Lukey ❤️: jeszcze dzisiaj
Lukey ❤️: mogę po ciebie przyjechać?

Ja: teraz?
Ja: nie czuję się zbytnio dobrze

Lukey ❤️: proszę...
Lukey ❤️: zrobię ci herbatkę, wymasuję brzuszek, co tylko zechcesz...

Ja: uh, no dobra

Lukey ❤️: będę za półgodzinki

Już nie odpisałam nic na tę wiadomość, tylko odłożyłam urządzenie i podniosłam się z łóżka. Muszę zacząć się szykować, aby zdążyć na czas. Dokładnie pół godziny później byłam już gotowa i poszłam do mamy pokoju, żeby oznajmić jej, że wychodzę.

— Wychodzę, nie wiem, kiedy wrócę — Oznajmiłam mamie, a ona tylko kiwnęła głową na znak, że zrozumiała. Trochę mnie to zdziwiło, że nie zapytała, gdzie wychodzę i z kim, ale wolałam nie drążyć tego tematu, więc po prostu wyszłam z jej pokoju i zeszłam na dół. Sprawdziłam telefon, aby zobaczyć, czy Luke coś napisał i faktycznie miałam od niego wiadomość.

Lukey ❤️: jestem przed twoim domem

Mimo że mówiłam, że nie chcę nigdzie wychodzić, ucieszyłam się, gdy Luke napisał, że czeka na mnie przed domem. Obojętnie jak źle się czuję, Hemmings zawsze poprawia mi humor. Od razu wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu blondyna z szerokim uśmiechem.

— Cześć kotku — Mężczyzna pochylił się w moją stronę, a ja cmoknąłem jego usta na powitanie — Faktycznie nie wyglądasz tak dobrze — Stwierdził, gdy odpalił samochód.

— Mówiłam, że źle się czuję — Odparłam.

— Jak będziemy u mnie, zrobię ci herbatę i będziesz odpoczywać — Stwierdził, a ja nie miałam zamiaru protestować — Ewentualnie się poprzytulamy i dostaniesz buziaczka — Dodał, spoglądając na mnie z tym swoim perfekcyjnym uśmieszkiem.

— Brzmi kusząco — Powiedziałam flirciarsko i złapałam jego prawą rękę w swoją, z racji, że trzymał kierownicę tylko lewą ręką — Jesteś pewien, że tylko będziemy się przytulać? — Spytałam, bo rzadko zdarzało się, żebyśmy niczego nie robili.

— Tak. Chcę tylko z tobą porozmawiać i spędzić dzień — Odpowiedział na moje pytanie i trochę mnie zdziwił tą odpowiedzią. Odkąd pierwszy raz się ze sobą przespaliśmy, nie pamiętam, kiedy ostatnio ze sobą tylko rozmawialiśmy.

— Lukey, zadziwiasz mnie — Chyba nasza ostatnia kłótnia dała mu do myślenia. Nie chciałabym go stracić, ale jeżeli jemu chodzi tylko o sex, nie chciałabym się z nim dalej spotykać. Potrzebuję czegoś więcej niż to.

Po parunastu minutach byliśmy już pod domem Hemmings'a, do którego razem weszliśmy i poszliśmy do salonu.

— Usiądź, a ja zrobię herbatę — Polecił, a ja zrobiłam, co kazał. Nauczyciel zniknął na jakieś pięć minut w kuchni i wrócił z kubkiem gorącej herbaty i ciasteczkami, które odstawił na ławę — Coś cię boli? — Zapytał i coraz bardziej mnie zadziwiał. Nigdy aż tak bardzo się mną nie przejmował. Może, tylko zanim coś się między nami wydarzyło, ale teraz to coś innego niż wcześniej.

— Huh, Luke — Westchnęłam — Co się z tobą dzieje? — Zapytałam, bo nie za bardzo rozumiem jego zachowania.

— Nic, po prostu mówiłaś, że źle się czujesz, a ja chcę wiedzieć, co ci dolega — Wzruszył ramionami i usiadł obok mnie, obejmując mnie swoimi ramionami.

— Jest mi tylko nie dobrze i trochę mnie boli głowa — Dałam mu odpowiedź na wcześniejsze pytanie. To nic takiego, trzeba to tylko przeczekać.

— Jak wypijesz herbatę, poczujesz się lepiej — Stwierdził i złożył na moim policzku lekki pocałunek.

— Mówiłeś, że chciałeś ze mną porozmawiać? — Uniosłam brew, bo w końcu nie bez powodu chciał ze mną rozmawiać. Na pewno coś chciał mi powiedzieć.

— No tak. Wiesz, że moja siostra miała wypadek — Zaczął, a jego wyraz twarzy od razu się zmienił, gdy o tym wspomniał — Z racji, że stało się to w Europie, nie mają możliwości, aby wrócić do Sydney — Kontynuował, a ja uważnie słuchałam — Postanowiłem polecieć do nich na tydzień — Oznajmił.

— Wiadomo, co z nią jest? — Odkąd Hemmings powiedział mi o jej wypadku, więcej o tym nie wspominał, a ja nadal nie wiem, co jej jest.

— Ma połamane żebra i złamaną rękę. Nadal jest w śpiączce, z której powinna się niedługo wybudzić — Powiedział, a ja od razu go przytuliłam. Widzę, że ciężko mu o tym rozmawiać.

— Tak mi przykro, Luke — Szepnęłam i przytuliłam go jeszcze mocniej. Będzie mi go brakowało przez ten tydzień, ale ważniejsze jest to, żeby odwiedził swoją siostrę.

Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz