NINE

2.7K 87 7
                                    

Następnego dnia obudziłam się dopiero przed 15. Tak, jak wczoraj postanowiłam, nie poszłam dzisiaj do szkoły. Jutro sobie chyba także odpuszczę. Pójdę dopiero, jak będę się czuła na to gotowa. Potrzebuję trochę spokoju od ludzi.

Wstałam, poszłam do łazienki, umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Nie wiem, po co w ogóle robię ten makijaż, i tak nie wyglądam lepiej niż wcześniej. Po tych czynnościach poszłam do szafki w celu znalezieniu czegoś do ubrania.

Wyciągnęłam stanik, czarne rurki i czerwoną koszulkę na ramiączkach, która jest nieco luźna. Ubrałam na siebie wybrane rzeczy, nałożyłam na to cienką bluzę i zeszłam na dół. Wzięłam trochę pieniędzy, klucze, telefon i wyszłam z domu.

Postanowiłam pójść do parku trochę się przejść. Dobrze mi to zrobi i pogoda jest naprawdę śliczna. Słońce świeciło, było ciepło i lekki wiaterek wiał, przez co nie było zbyt gorąco. Gdyby większość ludzi przeszło przez to, co ja przeszłam, zapewne nie wychodziliby z pokoju i z nikim nie rozmawiali, tak jak ja przez pierwsze dwa dni, ale ile można siedzieć w tych czterech ścianach? Wolę wyjść na dwór i chociaż próbować cieszyć się tą śliczną pogodą.

Jednak boję się, że to wszystko w końcu mnie zniszczy. Cisnę w sobie to wszystko, chociaż wolałabym tego nie robić i właśnie to niszczy mnie od kawałka do kawałka. Chciałabym się przełamać i komuś o wszystkim powiedzieć i dać sobie pomóc, ale coś mi na to nie pozwala.

Wiem, że mogę mamie, Ninie i Mick'owi zaufać i że będą mnie we wszystkim wspierać, ale po prostu nie potrafię. To pewnie przez to, że nigdy nie lubiłam rozmawiać o sobie i swoich problemach. Zawsze wolałam pomagać innym z ich problemami. Jestem trochę trudną osobą.

Czułam się w tym wszystkim bezsilna. Wiem, że Nina miała rację z tym, że powinnam dać sobie pomóc, ale nie potrafię się przełamać. Może jednak powinnam pójść do psychologa? Nie, to głupi pomysł. Nie potrafię zwierzyć się bliskim mi osobą, a co dopiero obcej osobie. Za dużo ode mnie oczekują. Jeżeli ja sobie sama nie potrafię pomóc, jak ma mi pomóc jakaś obca osoba?

Gdyby nie ta impreza, teraz na pewno siedziałabym gdzieś z Niną i Mick'iem i byśmy się umawiali na jakąś imprezę, a teraz odwróciłam się od moich przyjaciół, których znam całe moje życie. Nie wiem, jak oni mogą jeszcze się ze mną zadawać. Ja na ich miejscu już dawno bym tego nie wytrzymała.

Po godzinnym spacerze, postanowiłam wrócić do domu. Mamy nadal nie było, co oznacza, że pewnie dalej jest w pracy, albo już w drodze do domu. Poszłam usiąść w salonie i włączyłam telewizor. Póki mama nie wróciła oglądałam różne programy, które wydawały się chociaż trochę ciekawe.

— Cześć córcia — Mama uśmiechnęła się do mnie, gdy tylko weszła do salonu i mnie tam zobaczyła. Odwzajemniłam jej uśmiech, ale nic nie powiedziałam. Kobieta odstawiła swoje rzeczy i także nie odzywając się, usiadła obok mnie i oglądała ze mną telewizję. Nikt z nas się nie odzywał i zaczęła mi ta cisza trochę przeszkadzać. Po chwili wahania postanowiłam ją przerwać.

— Mamo, przepraszam — Westchnęłam. Już nie mogę jej tak traktować. Zasługuje na normalne traktowanie, a nie na takie, jak ja ją traktuje. To jest wobec niej nie fair. Moja mama zawsze przy mnie była, w złych jak i dobrych chwilach i powinnam dać jej szansę, aby teraz ze mną też była.

— Za co? — Oderwała wzrok od telewizora i spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.

— Dobrze wiesz za co — Przewróciłam oczami. To miłe ze strony mojej mamy, że nie chce o tym wspominać, ale w końcu musimy o tym porozmawiać.

Mama zasługuje na prawdę, którą jej teraz dam. Moja rodzicielka tylko smutno się do mnie uśmiechnęła. Nie wiedziała jak ma zareagować, bo nie ma pojęcia dlaczego tak się zachowuję — Pamiętasz, że w piątek byłam na imprezie? — Spytałam. Jestem pewna, że pamięta, bo odkąd z niej wróciłam, dziwnie się zachowywałam.

Kobieta kiwnęła twierdząco głową — Tańczyłam tam z takim chłopakiem, wydawał się być miły, ale chyba źle mnie zrozumiał. Chciał więcej, ale ja nie chciałam mu tego dać — Mówiłam i w połowie zdania mój głos się załamał. Nie dziwne, że trudno jest mi o tym rozmawiać. Cały czas obwiniam się za wszystko, bo gdybym z nim nie tańczyła, nigdy nic by się nie stało — Nie chciałam mu tego dać, więc on po prostu sobie to wziął — Teraz runęłam płaczem, a moja mama widząc to, mocno mnie przytuliła.

— Boże, córcia. Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałaś? — Spytała przerażona tym, co usłyszała. Powinnam jej wcześniej powiedzieć. Jednak ta sprawa była zbyt świeża. Minęło dopiero parę dni. Nawet nie cały tydzień — Wszystko będzie dobrze. Zapiszemy cię na terapię. Pomogę ci, jak tylko będę potrafiła. Wiesz kim ten chłopak był? Znasz go? — Mama mówiła, jak najęta, a ja tylko pokręciłam głową w odpowiedzi na pytania, które zadała.

— Ja po prostu chcę, żeby wszystko było jak wcześniej — Odparłam i się od niej oderwałam. Przez jakąś kolejną godzinę rozmawiałam z mamą i poczułam się po tej rozmowie o wiele lepiej. Ulżyło mi. Z serca spadł mi wielki ciężar. W końcu się komuś wygadałam.

Po domu nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Jestem pewna, że to albo Nina albo Mick, więc to ja poszłam otworzyć drzwi. Nie myliłam się, bo przede mną właśnie stała Nina, która się do mnie lekko uśmiechnęła.

— Hej Kacey — Przywitała się ze mną, a ja nawet nie odpowiadając, od razu się w nią wtuliłam. Dopiero wczoraj ją widziałam, ale już się za nią stęskniłam — Woah, Kae. To tylko ja — Zaśmiała się. Była zdziwiona moim gestem.

— Wejdź — Odparłam, kiedy się od niej oderwałam. Wpuściłam Ninę do środka i od razu poszłyśmy do mojego pokoju.

— Przyniosłam ci zadania domowe z dzisiejszego dnia. Trochę tego jest — Powiedziała, siadając na łóżko — Hemmings o ciebie wypytywał. Powiedziałam mu, że musisz ochłonąć — Dodała jeszcze

— Dziękuję Nina, nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła — Uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Teraz czuję się znacznie lepiej.

— W angielskim pracowaliśmy znowu w parach i Hemmings przydzielił mnie do Oliver'a — Wiem, że była szczęśliwa z tego powodu, w końcu jest w nim zakochana.

— To dobrze. Rozmawiałaś z nim? — Od razu spytałam.

— Jasne, że tak. Musieliśmy napisać dialog, który na następnej lekcji będziemy przedstawiać — Odpowiedziała na moje pytanie, ale nie takiej odpowiedzi oczekiwałam.

— Wiesz, że nie o to mi chodzi — Przewróciłam oczami

— Trochę gadaliśmy o innych rzeczach — Westchnęła i w końcu dała mi odpowiedź, którą chciałam usłyszeć.

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz