SEVENTEEN

2.3K 65 4
                                    

Po dzisiejszych zajęciach Mick jak zawsze odwiózł mnie i Ninę do naszych domów. Wcześniejsza sytuacja z Hemmings'em nie wychodziła z mojej głowy i naprawdę nie wiem, jak się wobec niego po tym zachowywać. Dzisiejsza lekcja wuefu tego też nie ułatwiała.

Zmieniając temat, prawie od razu po szkole pojechałam z mamą na terapię, a po terapii jestem umówiona z Niną i Mick'iem. Dopiero pierwszy raz od wielu miesięcy w końcu razem gdzieś wychodzimy. Przez ostatnie miesiące widzieliśmy się tylko w szkole albo czasami oni do mnie przychodzili.

Czuję się źle z powodu, że ich zaniedbałam, ale teraz spróbuję wszystko naprawić. Nie chcę, aby nasza przyjaźń akurat przeze mnie się rozpadła. Chociaż myślę, że nawet gdybym chciała, oni i tak nie zostawiliby mnie w spokoju. Jednak są to moi najlepsi przyjaciele i nigdy nie chciałabym, żeby się ode mnie odsunęli.

Po terapii moja mama zawiozła mnie w umówione miejsce z moimi przyjaciółmi, a sama pojechała do domu. Po jakiś pięciu minutach moi przyjaciele także pojawili się w umówionym miejscu.

— Kaeeee! — Krzyknął Mick i od razu na mnie się rzucił oraz mocno mnie przytulił. Tylko zaśmiałam się na jego zachowanie, a gdy ten w końcu mnie puścił, przytuliłam Ninę na powitanie.

— Wiesz, że jesteś głupi? — Spojrzałam na mojego przyjaciela, a ten zadowolony kiwnął głową.

— Więc, co robimy przyjaciele? — Spytała Nina, a ja zaczęłam zastanawiać się, co moglibyśmy zrobić. Mick także zaczął się zastanawiać, ale po jakieś chwili tylko wzruszył ramionami — Możemy zrobić trójkącik — Jniósł znacząco brwi.

— Mick, jesteś obrzydliwy
— Westchnęła Nina i spojrzała na naszego wspólnego przyjaciela z obrzydzeniem, a ja zrobiłam dokładnie to samo. Mick naprawdę nie jest brzydki, bo muszę przyznać, że jest naprawdę przystojny, ale to jest mój przyjaciel i nigdy nie pomyślałabym o nim inaczej.

— Możemy też iść na lody — Stwierdził, a Nina i ja od razu się na to zgodziłyśmy.

Więc tak to poszliśmy do jakieś budki z lodami i każdy z nas wziął sobie po gałce swoich ulubionych lodów. W czasie, gdy je jedliśmy, szliśmy przed siebie i rozmawialiśmy. Czasami Mick zrobił coś głupiego, przez co ludzie patrzyli na nas, jak na wariatów, ale w ogóle się tym nie przejmowaliśmy.

— Kae, jesteśmy bardzo szczęśliwi z faktu, że znowu jesteś naszą starą Kacey — Przyjaciel objął mnie ramieniem i się do mnie uśmiechnął, co odwzajemniłam. Ja też się cieszę, że znowu zachowuję się normalnie.

— Terapia i wasza obecność pomaga — Odparłam zgodnie z prawdą. Gdyby nie terapia i moje najbliższe osoby, już dawno bym ze sobą skończyła. To dla nich robię wszystko, co robię. Nie ułatwiam tym sobie tylko własnego życia i moich najbliższych.

— Więc teraz znowu możemy chodzić na imprezy — Stwierdził Mick, a ja od razu zaczęłam kręcić głową. Nie ma mowy. W najbliższym czasie na pewno nie dam namówić się na imprezę.

— Zapomnij — Zabrałam mu jego nadzieję.

— Żartowałem Kae — Tłumaczył się — Chcecie dzisiaj u mnie nocować? — Zapytał nasz przyjaciel — Moich rodziców nie ma w domu — Dodał.

— Tylko nie myśl, że zrobimy ten twój trójkącik — Odparła Nina, a ten przewrócił oczami.

— Ale zamówisz pizzę i za nią zapłacisz — Postawiłam warunek.

— Dokładnie — Nina poparła mój pomysł, a Mick spojrzał na nas obydwie, jak na jakieś idiotki. Czasami zbyt dużo od niego wymagamy, ale on i tak nas uwielbia i to się raczej nigdy nie zmieni.

— Jak sobie chcecie — Powiedział poirytowany — To wracajmy już — Dodał.

Po jakiś trzydziestu minutach byliśmy już w domu Mick'a i postanowiliśmy przebrać się w piżamy i oglądnąć jakiś film. Gdy spędzam czas z moimi przyjaciółmi, naprawdę czuję się bardzo szczęśliwa. Dzięki nim znowu czuję, że żyję. Wszystkie moje problemy nagle znikają, a ja się czuję, jakby nigdy nic złego mi się nie przydarzyło.

— Nina, jak tam Oliver? — Spytałam, bo mam uczucie, jakbyśmy przez cały czas rozmawiali tylko o mnie i moich problemach. Nie chcę, żeby myśleli, że się nimi nie przejmuję i że obchodzą mnie tylko moje własne problemy.

— Wszystko w jak najlepszym porządku. Jest najlepszym chłopakiem na świecie — Odpowiedziała na moje pytanie i widać było, że jest cała w skowronkach, a ja cieszyłam się, że Oliver ją tak bardzo uszczęśliwia. Jeżeli mam być szczera, nigdy nie wierzyłam w to, że w końcu się przełamie i powie mu, co do niego czuje. Jednak to zrobiła i teraz są taką piękną parą. Sama chciałabym znaleźć sobie kogoś takiego jak Oliver. Chociaż nie wiem, czy jestem już na to gotowa, aby zaufać jakiemuś chłopakowi.

— A jak tam u ciebie sprawy sercowe Mick? — Teraz zwróciłam się do mojego przyjaciela, który podejrzanie na mnie spojrzał, a ja nie wiedziałam, o co może mu chodzić.

— Robisz jakieś przesłuchanie, czy co? — Zapytał, a ja dopiero teraz zauważyłam, że uważa, że dziwnie się zachowuję.

— Chcę tylko wiedzieć, co się dzieje w waszych życiach — Tłumaczyłam się — Mam uczucie, że wiecznie rozmawiamy tylko o tym, co mi się przydarzyło, a ja w ogóle nie wiem, co się u was przez ten czas działo — Dodałam — Więc? — Uniosłam brew, oczekując jakiejś odpowiedzi z jego strony.

— Uhm, nikogo nie mam, ale możliwe, że ktoś mi się podoba — Wyznał, a ja byłam ciekawa, o kim mówi. Od razu zaciekawione spojrzałyśmy na Mick'a i oczekiwałyśmy, że powie nam, kto wpadł mu w oko.

— Mów kto — Nina od razu poleciła mu podekscytowana.

— Naprawdę muszę wam to mówić? — Przetarł dłonią swoją twarz — Amber — Powiedział zrezygnowany, a kiedy usłyszałyśmy z Niną jego odpowiedź, znacząco na siebie popatrzyłyśmy, a potem tak po prostu zaczęłyśmy piszczeć. Już tak przypuszczałyśmy, że Mick'owi może podobać się Amber, ale nigdy nie wiedziałyśmy, czy tak jest, czy nie. Teraz chłopak nam to potwierdził. Mimo że na początku tak jej nie lubił i tak mu się spodobała.

Przez resztę wieczoru dalej oglądaliśmy filmy, a gdy już nie mieliśmy ochoty ich oglądać, postanowiliśmy iść spać. Jeszcze szybko napisałam mojej mamie sms'a, że śpię u Mick'a, bo zapomniałam ją o tym powiadomić i potem tak samo, jak moi przyjaciele szybko odpłynęłam.

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz