Odłożyłam moją torebkę i usiadłam obok rodzicielki. Nie odezwałam się do niej ani jednym słowem. Nadal jestem zła przez tę sytuację z Hemmings'em. Jestem zła o to, że nawet nauczyciele mnie obgadują. Dobrze wiedzieć, jak o mnie myślą. Hemmings popsuł mi mój dobry humor. Już mi się wszystkiego odechciało.
— Stało się coś? — Spytała mama, spoglądając na mnie. Oglądała jakiś serial, który jest chyba jej ulubionym serialem. Bynajmniej tak mi się wydaje, bo często go ogląda. Od razu zarzuciłam na twarz uśmiech i pokręciłam głową, jednak po minie mamy wiedziałam, że mi nie wierzy, ale na szczęście postanowiła nie drążyć tego tematu, za co jestem jej wdzięczna, bo i tak nie powiedziałabym jej o co chodzi — Pomyślałam, że w ramach podziękowania powinniśmy zaprosić twojego wychowawce na kolacje — Odparła, a ja w pierwszej chwili myślałam, że się przesłyszałam. Moja mama chce go zaprosić? Do nas? Na kolacje?
— Chyba żartujesz — Uniosłam brew. Owszem, jestem Hemmings'owi wdzięczna za jego pomoc, ale to przecież nie znaczy, że mam go zaprosić do siebie do domu. Nie będę skakać wokół niego, jakby był jakimś bogiem.
— Kacey, on ci pomógł w bardzo trudnej sytuacji i należą mu się podziękowania. Zwykłe dziękuje nie wystarczy — Stwierdziła trochę rozczarowana moją reakcją. Pewnie myślała, że poprę jej pomysł, ale nie ma mowy. Nie chcę Hemmings'a tutaj. Już i tak wie zbyt dużo o moim życiu prywatnym.
— Nie podoba mi się to — Powiedziałam szczerze, ale mimo, że mi się to nie podoba, wiem, że moja mama swojego zdania nie zmieni. Nie tym razem.
— Czy tego chcesz, czy nie, porozmawiasz z nim jutro. Zaproś go na piątek — Powiedziała stanowczo, wyłączyła telewizor i wyszła z salonu. Dobra, jest na mnie trochę zła. Mimo, że nie chcę z nim rozmawiać, muszę to zrobić. Jeżeli ja z nim nie porozmawiam to na pewno zrobi to sama, więc tak, czy tak, Hemmings przyjdzie do nas tę kolację.
Podniosłam się z kanapy i ruszyłam na górę do mojego pokoju, zabierając ze sobą moją torbę z rzeczami szkolnymi, którą od razu odstawiłam na podłogę. Rzuciłam się na moje łóżko i sięgnęłam po telefon z mojej tylnej kieszeni w spodniach i sprawdziłam moje wiadomości. Okazało się, że Nina do mnie pisała.
Nina: Kaaaaaaeeeeee
Ja: Niiiiiinaaaaa
Nina: chciałam się wcześniej o to już zapytać, ale zapomniałam
Nina: co Hemmings od ciebie chciał?Ja: nic takiego, tylko porozmawiać
Nina: na pewno? Wszystko w porządku?
Ja: tak Nina
Ja: wszystko jest naprawdę okay
Ja: nie musisz się o mnie martwić :-)Nina: jeżeli kłamiesz, przyjdę do ciebie i cię uduszę :*
Ja: wydaje mi się, że Oliver nie chciałby mieć mordercę jako dziewczynę 😁
Nina: i tu masz racje. Mam tylko nadzieje, że mnie nie okłamujesz, abym dała ci spokój.
Ja: nie drążmy tego tematu :-c
Nina: no dobra, to ja spadam. Do jutra :*
Już nie odpisałam na jej wiadomość tylko sprawdziłam następną, która była od Mick'a.
Mick: co chciał od ciebie Hemmings Kacito?
Czasami naprawdę zastanawiam się, dlaczego moi przyjaciele są tacy niemądrzy. Dopiero co Nina mnie o to pytała, a teraz Mick także mnie o to pyta.
Ja: spadaj z tym Kacito -.- nazywam się Kacey, a nie Kacito
Mick: mam tam do ciebie przyjść?
Ja: zaraz ja do ciebie przyjdę, ale ty tego nie przeżyjesz
Mick: zrzuty ekranu lecą na policję
Ja: uznają, że zasługujesz na to, uwierz mi
Mick: odejdźmy od tych gróźb i odpowiedz na pytanie
Ja: sam sobie odpowiedz
Mick: zaraz naprawdę tam przyjdę
Ja: to postoisz przed drzwiami, bo ja cie nie wpuszczę
Mick: sam się wpuszczę
Ja: jeżeli potrafisz przenikać przez ściany to powodzenia
Mick: a uwierz, że potrafię
Ja: chyba w twoich snach
Mick: tam potrafię o wiele więcej rzeczy
Ja: sam chyba w to nie wierzysz
Mick: dobra, ja już z tobą nie piszę. Ranisz mnie
Ja: taki mam w tym cel
Zaśmiałam się na te nasze głupie wiadomości i odłożyłam telefon. Przeważnie piszemy właśnie takie sms'y do siebie z Mick'iem. Rzadko pisaliśmy na poważnie, jednak jak rozmawiamy twarzą w twarz to potrafimy być poważni.
Po jakiejś chwili poszłam do łazienki. Miałam ochotę się wykąpać. Podeszłam, więc do wanny i odkręciłam ciepłą wodę. Obserwowałam jak przeźroczysta ciecz pomału zapełnia dużą, białą wannę. Kiedy w wannie było już wystarczająco wody, zakręciłem ją i tym razem wlałam do niej płyn o zapachu róż.
Ściągnęłam z siebie wszystkie ciuchy i weszłam do wanny. Ułożyłam się w niej wygodnie i zamknęłam oczy. Wreszcie mogłam zamknąć normalnie oczy bez strachu, że wszystkie wspomnienia powrócą. Co prawda czasami jeszcze mi się tak zdarza, ale to już naprawdę rzadko. Już nauczyłam się z tym żyć i wróciłam do normalności.
Gdy jakiś czas poleżałam w wannie, dokładnie się obmyłam i z niej wyszłam. Owinęłam się w czysty ręcznik i spuściłam wodę.
Podeszłam do umywalki i sięgnęłam po szczoteczkę do zębów. Nałożyłam na nią miętową pastę i zaczęłam myć zęby. Po około trzech minutach skończyłam z tą czynnością. Wypłukałam dokładnie szczoteczkę i wyszłam z łazienki.
Podeszłam do szafki z ciuchami i wyciągnęłam z niej majtki i koszulę do spania. Nie lubiłam spać w spodenkach lub spodniach, są okropnie niewygodne. Sama koszula i bielizna są o wiele wygodniejsze. Ubrałam na siebie wybrane rzeczy i odniosłam ręcznik do łazienki. Wcześniejsze ciuchy, które miałam na sobie wrzuciłam do kosza na pranie.
Wróciłam z powrotem do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Przykryłam się kołdrą i wtuliłam się w poduszkę. Nawet potrafię już spokojnie spać, co mnie bardzo cieszy, bo w końcu się wysypiam. Nie muszę się już bać. Na początku myślałam, że nie dam rady żyć normalnie, wrócić do wcześniejszego życia, ale z czasem udało mi się to zrobić. Co prawda nigdy nie zapomnę o tym, co się stało, ale chociaż na długi czas przestaje o tym myśleć.
Już wszystkie rozdziały posprawdzałam i to, co zauważyłam poprawiłam 😊
Do następnego x
CZYTASZ
Trust Teacher | L.H.
FanfictionGdy Kacey zostaje zgwałcona na jednej z wielu imprez, na które chodziła, jej życie diametralnie się zmieniło. Dziewczyna popada w depresję i nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić, dopóki do szkoły nie dojdzie nowy nauczyciel. Mianowicie Luke Hemmi...