TWENTY SIX

2K 65 9
                                    

W momencie, kiedy Hemmings opuścił nasz dom, poczułam ogromną ulgę. Od razu wzięłyśmy się z mamą za sprzątanie, a potem napisałam do Niny szybkiego SMS'a, informując ją o tym, że Hemmings opuścił naszą posesję.

Jednak tym samym oznajmiłam jej, że może teraz do mnie przyjść. Nie muszę jej tego pisać, aby się domyśliła, że ma tutaj przyjść. Nawet gdybym nie chciała, ona zapewne i tak by się wprosiła do mojego domu. Taka już jest. Mentalnie muszę się przygotować na jej pytania, bo jestem pewna, że będzie chciała, abym wszystko jej opowiedziała.

Powędrowałam do mojego pokoju oraz szybko przebrałam się w coś wygodniejszego, czyli jakieś dresy, a potem zmyłam makijaż z twarzy. Włosy związałam w wysokiego koka i od razu poczułam się lepiej.

W czasie czekania na moją przyjaciółkę, rzuciłam się na łóżko i chwilę leżałam, kiedy po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Myśląc, że to Nina, zeszłam na dół i od razu poszłam otworzyć drzwi. Jednak gdy je otworzyłam, zdziwiłam się, bo przede mną nie stała Nina tylko wysoki blondyn z przekutą wargą. Ze zdziwienia stałam tam jak jakaś idiotka i wpatrywałam się w osobę przede mną.

— Kace... — Usłyszałam jego głos, więc w końcu uniosłam swój wzrok na jego twarz, aby zobaczyć ten piękny uśmieszek mojego nauczyciela.

— Hm? — Tylko to wydobyło się z moich ust, bo nadal byłam trochę zdezorientowana faktem, że Luke Hemmings właśnie stoi przede mną i wygląda cholernie pociągająco.

— Ally zostawiła u was swój telefon — Te słowa wybudziły mnie z mojego dziwnego transu. Oczywiste, że dlatego tutaj jest. Bo czemu miałby niby się tutaj wracać?

— Zaraz sprawdzę — Mruknęłam i odwróciłam się, wchodząc w głąb domu, tym samym zostawiajac Hemmings'a przed drzwiami. Weszłam do jadalni i zaczęłam się rozglądać za telefonem Ally, który faktycznie leżał na krześle, na którym wcześniej siedziała. Dziwi mnie fakt, że ani mama, ani ja nie zauważyłyśmy go przy sprzątaniu. Podniosłam ten urządzenie i wróciłam z nim do Hemmings'a — Faktycznie go u nas zostawiła — Odparłam, oddając niebieskookiemu smartphone'a jego dziewczyny.

— Dziękuję — Posłał mi swój słodki uśmiech i schował komórkę Ally do kieszeni swoich spodni — Podobają ci się kwiaty? — Zapytał, wpatrując się w moją twarz.

— Tak. Są naprawdę piękne — Odpowiedziałam, a na moich ustach momentalnie pojawił się uśmiech — Trafił pan w dziesiątkę, bo niebieskie róże są moimi ulubionymi kwiatami — Oznajmiłam mu.

— Jak je zobaczyłem, od razu pomyślałem o tobie. Jakoś mi o tobie przypominały, ale nie wiedziałem, czy w ogóle takie lubisz — Wyznał, a ja nie byłam pewna, jak powinnam zareagować na to wyznanie.

— Jeszcze raz dziękuję — Naprawdę nie mam pojęcia, co innego mogłabym powiedzieć. Nie rozumiem, co tu się właśnie dzieje.

— Widzimy się w poniedziałek — Blondyn odezwał się po jakimś czasie, a ja tylko kiwnęłam głową. Hemmings zaczął już się odwracać, a ja zaczęłam zamykać drzwi, kiedy jego głos mnie zatrzymał.

— Kace... — Otworzyłam szerzej drzwi, aby ponownie ujrzeć blondyna, jednak tym razem był o wiele bliżej niż wcześniej. Między nami nadal był solidarny dystans, ale jednak był bliżej.

— Tak? — Ubiosłam nerwowo brew. To już jest wystarczająco niezręczne, a on chce, żeby zrobiło się jeszcze dziwniej?

— Ślicznie wyglądałaś w tej sukience, zresztą teraz też wyglądasz uroczo — Powiedział i zanim w ogóle zdążyłam zareagować, Hemmings odszedł do swojego samochodu. Czy on naprawdę to powiedział, czy to znowu tylko moja wyobraźnia? Chciałam właśnie ponownie zamknąć drzwi, kiedy ktoś znowu je zatrzymał. Moja pierwsza myśl: Hemmings, jednak tym razem była to Nina.

— Czy to właśnie Hemmings wyszedł z twojego domu? — Zapytała podekscytowana.

— Tak — Teraz zacznie się przesłuchanie.

— Co ci powiedział, że zrobiłaś się taka czerwona? — Zaśmiała się, niecierpliwie czekając na moją odpowiedź.

— Wcale nie jestem czerwona — Przewróciłam oczami. Jak zwykle Nina tylko wymyśla.

Dziewczyna tylko się zaśmiała, a potem weszła do mojego domu, a ja zamknęłam drzwi i razem poszłyśmy do mojego pokoju. Usiadłyśmy na moim łóżku i Nina od razu spojrzała na mnie ciekawskim wzrokiem.

— Opowiadaj — Zaczęła, a ja wiem, że nie uda mi się ominąć tego tematu, więc nawet nie próbowałam tego robić. Prędzej czy później i tak by się o wszystkim dowiedziała.

— W sumie to nic takiego się nie działo, tylko rozmawialiśmy o takich rzeczach jak ich praca i takie tam — Opowiedziałam jej, nie wchodząc w detale, bo jeszcze bym ją zanudziła.

— Nic ciekawego się nie zdarzyło? — Spytała. Była niezadowolona moją odpowiedzią, bo praktycznie nie dałam jej żadnych nowych informacji. W odpowiedzi pokręciłam krótko głową.

— Nawet nie wiesz, jaka atmosfera była niezręczna. Nikt nie wiedział co ma mówić albo robić — Westchnęłam.

— Mów, co się o nim dowiedziałaś — Poprosiła, a ja już widziałam, że nie ma zamiaru mi odpuścić. Myślałam, że jak będę mówiła o tym, jaka ta kolacja była nudna, da sobie spokój.

— Ma naprawdę ładne imię — Oznajmiłam jej — Luke — Zdradziłam jej marzycielsko imię nauczyciela. Cholernie ono mi się podoba.

— Luke Hemmings — Poruszyła znacząco brwiami — Podoba mi się — Stwierdziła — Co jest Kae? — Spytała, gdy przez dłuższy czas się nie odezwałam. Ciagle myślałam o wcześniejszym zajściu przy drzwiach. Mój nauczyciel chyba ze mną flirtował.

— Uhm, miałam uczucie, jakby się przez całą kolację na mnie patrzył. To było naprawdę dziwne — Musiałam jej o tym powiedzieć. Muszę z kimś o tym porozmawiać, bo inaczej oszaleje — Potem, gdy wychodzili, Hemmings szedł za mną, a nagle jego ręka znalazła się na moim ramieniu — Kontynuowałam — Jeszcze do tego zanim ty przyszłaś, powiedział mi, że ślicznie wyglądałam w sukience i że teraz też uroczo wyglądam — Westchnęłam — Do tego przyniósł mi te kwiaty — Wskazałam na bukiet niebieskich róż.

— Dziewczyno, podobasz się Hemmings'owi — Stwierdziła, ale ja nie chcę jej w to wierzyć — Zresztą wyglądałaś tak ślicznie w tej sukience, że wcale mu się nie dziwię, że nie mógł oderwać od ciebie wzroku — Zachichotała, a ja tylko na jej słowa przewróciłam oczami. Naprawdę mi nie pomaga.

— Nie, to ja sobie chyba coś ubzdurałam. On ma dziewczynę, wyglądali razem tak pięknie — Odrzucałam od siebie myśl, że mogłabym podobać się Hemmings'owi. To jest niemożliwe.

— Przyszedł ze swoją dziewczyną? — Nina była zszokowana — To nieźle — Dodała, nadal zdziwiona faktem, że Hemmings przyprowadził ze sobą swoją dziewczynę.

— Uwierz mi. Nie miałabym z nią nawet najmniejszej szansy — Stwierdziłam. Dlaczego w ogóle miałabym myśleć, że mam u niego jakąś szansę? To mój nauczyciel i nic więcej. Nie powinnam mieć takich myśli, jakie teraz mam.

— Mylisz się. Jego dziewczyna siedziała obok niego, ale i tak jego wzrok był na twojej osobie. Kae, uwierz mi. Hemmings chce cię przelecieć — W ogóle nie podobały mi się słowa, które wypłynęły z ust mojej przyjaciółki.



Wiem, że mnie nienawidzicie za to, że jeszcze nie ma romansu, ale już prawie dotrwaliście :-D
Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz