SIXTY TWO

1.2K 40 0
                                    

Dwa tygodnie. Minęły już dwa tygodnie odkąd Kace zapadła w śpiączkę i do dzisiaj się nie obudziła. Nie wiem, w jakim jest stanie, nie wiem, czy coś się polepszyło. Wiem tylko, że nadal się nie obudziła. Tylko tyle. Przez te dwa tygodnie jeszcze jej nie odwiedziłem, bo wiedziałem, że i tak mnie nie wpuszczą.

Nie mogę się na niczym skupić, ciągle myślę tylko o niej. W szkole chodzę z głową w chmurach, zajęcia mi się niemiłosiernie dłużą i naprawdę nie mam już ochoty chodzić do tej pracy. Ciągle plączę się we własnych słowach i zapominam przygotować się na lekcje. Nie jestem w stanie uczyć. Nie teraz, gdy Kace nadal jest w szpitalu. Próbuję normalnie funkcjonować, ale nie potrafię.

Wziąłem łyk piwa z butelki, którą właśnie trzymałem w ręku. Najchętniej upiłbym się do nieprzytomności, aby już o niczym nie myśleć, ale wiem, że nie mogę tego zrobić. Muszę być przy zmysłach, kiedy Kace się obudzi.

— Luke, co jest? — Zapytał jeden z moich przyjaciół, który siedział na moim narożniku z resztą naszych przyjaciół. Michael.

— Nic, a co ma być? — Wzruszyłem ramionami. Jeszcze żaden z nich nie wie o Kace. Żaden z nich nie wie, o zerwaniu z Ally. O niczym im nie powiedziałem. Za moje postępowanie, powinienem sam się z tym męczyć.

— Ty nam powiedz. Dziwnie się Zachowujesz — Stwierdził Calum. Oczy moich trzech przyjaciół były skierowane na mnie. Czekali aż powiem im, co się stało.

— Życie mi się wali — Westchnąłem bliski płaczu. Jak mogłem do tego wszystkiego dopuścić? To nigdy nie miało się tak stać. Do czego doprowadziłem? — Nie chciałem, aby to wszystko się stało. Nie miałem pojęcia, że do tego wszystkiego dojdzie — Dodałem, chowając moją twarz w ręce.

— Żeby do czego doszło? — Moi przyjaciele w ogóle nie rozumieli, co chcę im powiedzieć, bo w końcu skąd mają wiedzieć? Jak mam im powiedzieć, że zdradzałem Ally z moją uczennicą?

Nie potrafiłem powstrzymać łez, które moczyły moje dłonie i policzki. Moi przyjaciele nadal czekali na jakieś wyjaśnienia z mojej strony, ale w tym momencie nie jestem w stanie, by cokolwiek mówić.

— Chodzi o Ally lub twoją rodzinę? — Dopytywał Ashton, próbując coś ze mnie wyciągnąć. Jeszcze nigdy nie czułem się aż tak źle. Mój cały świat się wali, a ja nawet nic nie mogę z tym zrobić. Muszę się uspokoić, a przy nich nie zdołam tego zrobić. To właśnie dlatego wstałem z miejsca i bez żadnego słowa, wyszedłem na taras. Na szczęście moje towarzystwo zrozumiało, że chcę być sam i za mną nie poszli.

Tak bardzo chciałbym, żeby Kace była teraz obok mnie. Chciałbym ją mocno przytulić, pocałować, po prostu mieć ją przy sobie. Tak bardzo mi jej brakuje. Wiedząc, że może już nigdy nie będę miał okazji poczuć jej bliskości, rozpłakałem się jeszcze bardziej. Co ja do cholery narobiłem?

Przez następne paręnaście minut stałem na tym tarasie i myślałem nad całą sytuacją. Gdy w końcu się uspokoiłem, postanowiłem wrócić do moich przyjaciół, aby w końcu powiedzieć im, co się stało. Nie mogę już tego przed nimi ukrywać, bo dobrze wiedzą, że coś jest nie tak. Nie chcę ich okłamywać. Usiadłem ponownie na moje miejsce i spojrzałem na każdego z nich.

— Wiece, że już od miesięcy nie układało mi się z Ally. Nie wiem, co sobie myślałem, ale powinienem coś przeciwko temu zrobić. Zerwać z nią albo spróbować naprawić to, co mamy, ale wiecie jaki jestem, więc w ogóle nic nie zrobiłem. Myślałem, że wszystko samo się ułoży. Wtedy zmieniłem szkołę i poznałem Kacey. Już od początku mi się spodobała, ale nie chciałem tego przed sobą przyznawać. Wszystko zaczęło się niewinnie, a potem przerodziło się w coś więcej. Przy niej czułem się inaczej niż z każdą inną dziewczyną. Miała po prostu coś w sobie, co mnie do niej przyciągało. Całymi dniami myślę tylko o niej. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale tak się złożyło, że wplątałem się z nią w tę relację mimo mojego związku z Ally. Naprawdę oszalałem przez tę dziewczynę. Jakieś dwa tygodnie temu kazała mi w końcu wybrać między sobą, a Ally, a ja nie potrafiłem podjąć decyzji. Wtedy powiedziałem coś głupiego, a ona chciała tak po prostu wyjść, jednak musiałem ją zatrzymać. Nie mogłem tak po prostu dać jej odejść. Wtedy zaczęła się wydzierać, że mam ją puścić i w pewnym momencie poczuła się źle. Mówiła, że boli ją mocno brzuch i upadła na podłogę. Chwilę później, siedziała cała w kałuży krwi. Przestraszyłem się i zabrałem ją do szpitala, a tam dowiedziałem się, że była w ciąży. Była w ciąży z moim dzieckiem i gdyby nie ta nasza kłótnia... Tak bardzo chciałbym cofnąć czas. Poroniła przez tę głupią kłótnię, a jak się o tym dowiedziałem, zamiast ją wesprzeć, po prostu zostawiłem ją z tym samą. Tak po prostu ją zostawiłem... — Opowiedziałem im w końcu co się stało, a na ich twarzach malował się szok. Nie wiedzieli co mają powiedzieć lub zrobić — Jeszcze tego samego dnia próbowała się zabić. Teraz leży już od dwóch tygodni w śpiączce — Dodałem, próbując się nie rozpłakać, ale prawda jest taka, że już nie mam siły na płakanie.

— Kurwa Luke. To ciężka sprawa... — Pierwszy odezwał się Mike, który nadal był zszokowany całą sytuacją — Ta cała Kacey też uczy w tej szkole? — Zapytał, a ja zrozumiałem, że nie powiedziałem im, że Kacey jest moją uczennicą.

— Właśnie problem jest w tym, że była moją uczennicą. Jak to wszystko się zaczęło nawet jeszcze nie była pełnoletnia — Odpowiedziałem na jego pytanie, a chłopacy byli jeszcze bardziej zszokowani niż wcześniej.

— Sypiałeś ze swoją uczennicą? — Zapytał Ashton, jakby nie wiedział, czy dobrze zrozumiał za pierwszym razem — Co ty sobie myślałeś? Chcesz stracić wszystko, co masz?! — Uniósł trochę zdenerwowany głos. Nie dziwię mu się. Ashton zawsze był dla nas jak starszy brat, z racji, że jest od nas wszystkich starszy.

— Uspokój się. Nikt o tym oprócz nas nie wie — Westchnąłem — No i oprócz Ally — Dodałem. W końcu także nie wspomniałem, że z nią zerwałem.

— Ally o wszystkim wie i nadal z tobą jest? — Tym razem odezwał się Calum.

— Zerwałem z nią, jak tylko dowiedziałem się o Kace. Już nie mogłem tego ciągnąć. Ally chciała wszystko naprawić, ale moim zdaniem nie ma już czego naprawiać. Nie kocham jej i nigdy nie kochałem. To było tylko zauroczenie. Kocham Kacey — W końcu przyznałem przed sobą i przed moimi przyjaciółmi, że kocham Kace. Te całe zdarzenia mi to uświadomiły, chociaż powinienem zauważyć to o wiele wcześniej. Pokochałem ją już od naszego pierwszego pocałunku. Naprawdę ją pokochałem, ale nie dopuszczałem do siebie tej myśli, bo najzwyczajniej na świecie bałem się tych uczuć.



Kurcze, nie było mnie od miesiąca.
Bardzo za to przepraszam. Postaram się jeszcze dzisiaj dodać następny rozdział, a jak nie dodam dzisiaj, to dodam jutro.

Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz