FORTY THREE

1.6K 62 8
                                    

Czekałam z dwadzieścia minut, aż Mick w końcu doprowadzi się do porządku. W tym czasie zdążyłam usmażyć mojemu przyjacielowi naleśniki. Właśnie kończyłam je smarować dżemem, kiedy chłopak wszedł do kuchni. Ciemnowłosy widząc moje wykonane śniadanie, uśmiechnął się do mnie szeroko.

— To dla mnie? — Spytał zdziwiony. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek robiła mu śniadanie, więc mój przyjaciel jest bardzo zaskoczony tym faktem. Chcę im wynagrodzić ten stracony czas, najlepiej jak tylko mogę. W końcu, gdybym się od nich nie odsunęła, nie stracilibyśmy tylu miesięcy, przez które rzadko rozmawialiśmy.

— Nie, dla księdza — Prychnęłam, podsuwając mu talerz pod nos. Zadał naprawdę idiotyczne pytanie, więc także idiotycznie odpowiedziałam. Na idiotyczne pytanie można tylko dać idiotyczną odpowiedź, bo niby dla kogo innego zrobiłam to śniadanie?

— To powinnaś iść do kościoła — Odgryzł się, biorąc jednego naleśnika do ręki, którym chwilę później zaczął się zajadać. Akurat naleśniki to moja specjalność.

— Nie ma za co, nie musisz dziękować — Uśmiechnęłam się sztucznie, gdy chłopak nie powiedział nawet żadnego głupiego 'dzięki'. Wiem, że nie powiedział tego celowo, przez to, co mu wcześniej zrobiłam, ale nie mam wyrzutów sumienia. Naprawdę się opłacało.

— Mam ci dziękować po tym, jak mnie tak brutalnie obudziłaś? — Uniósł brew.

— Nie wstawałeś, więc musiałam sięgnąć po inne metody. Nie dawałeś mi innej możliwości — Wzruszyłam ramionami i usiadłam naprzeciwko chłopaka.

— Ty nie jesz? — Spytał.

— Nie jestem głodna — Odparłam zgodnie z prawdą. Wiem, że powinnam coś zjeść, ale Mick przecież nie wie, że jeszcze dzisiaj nic nie jadłam. Zresztą naprawdę nie jestem głodna i nie będę zmuszać się do jedzenia.

— Na pewno? — Upewniał się.

— No chyba mówię — Przewróciłam oczami.

— Jeżeli jednak to się nie krępuj — Był zmartwiony. Mick dobrze wie, że mam problemy z odżywianiem się, ale nigdy ze mną o tym nie rozmawiał. Bynajmniej nie bezpośrednio. Zawsze ujmował to w inne słowa, ale i tak zawsze wiedziałam, o co mu chodzi.

— Naprawdę nie chcę niczego jeść — Zapewniałam go. Byłam trochę zmęczona tym, że każdy próbuje mi wmówić, że powinnam jeść więcej, ale wiem, że się tylko o mnie martwią.

— Jak się czujesz? — Zapytał.

— Bardzo kreatywne pytanie — Zaśmiałam się, ale jeżeli mam być szczera, to nie spodziewałam się po nim czegoś innego. Mick zawsze znajdzie jakiś sposób, abym wygadała się z moich problemów, jednak tym razem mu się to nie uda.

— Na serio pytam — Powiedział z poważną miną.

— Nie wiem, dobrze — Westchnęłam, bo co innego miałam niby powiedzieć? Sama nie wiem, jak się czuję. Raz tak, raz inaczej. Nastrój ciągle mi się zmienia, ale od tej sytuacji z Hemmings'em, częściej czuję się źle niż dobrze.

— Wiesz, że zawsze możesz nam o wszystkim powiedzieć — Upewniał się.

— Wiem — Uśmiechnęłam się. W to akurat nigdy nie wątpiłam. Wiem, że zawsze są do mojej dyspozycji tak samo, jak ja jestem zawsze do ich dyspozycji.

— Co myślisz o Hemmings'ie? — Nagle wypalił, a ja trochę się zdziwiłam. Minęło ponad pół roku, odkąd Hemmings jest naszym nauczycielem, a on dopiero teraz się mnie pyta co ja o nim sądzę?

— Dlaczego o to pytasz? — Uniosłam brew, nie sądzę, że pyta bez powodu.

— Bo wiesz, wszystkie dziewczyny tak na niego lecą, a mam wrażenie, że jesteś jedyną laską, która nie myśli o nim w taki sposób — Wyznał, a ja nie mogłam nic na to poradzić, że ogarnęły mnie wyrzuty sumienia. Gdyby Mick wiedział, co między mną a Hemmings'em się wydarzyło, byłby mną okropnie rozczarowany.

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz