FIFTY SIX

1.2K 48 13
                                    

— Chyba przytyłam — Oznajmiłam mojej mamie, gdy po tylu próbach zapięcia moich spodni nadal mi się to nie udało. Nie mam pojęcia, jak to jest możliwe, że nie mogę zapiąć się w żadne moje spodnie.

— Chyba będziesz musiała przeżyć resztę życia w legginsach — Zaśmiała się, a ja zaczęłam mordować ją wzrokiem. Mnie ta cała sytuacja ani trochę nie śmieszy.

— Nie dobijaj mnie jeszcze bardziej — Westchnęłam, ściągając ze swoich nóg spodnie, które tak bardzo uwielbiałam nosić. Wychodzi na to, że jestem zmuszona, aby ubrać legginsy. Po włożeniu wcześniej wymienionej rzeczy nałożyłam na siebie białą bluzkę i spojrzałam w lustro.

Dokładnie zaczęłam przyglądać się swojemu odbiciu. Nie wyglądam, jakbym przytyła. Może mam tylko troszeczkę większy brzuszek, ale to pewnie przez to, że niedawno jadłam śniadanie. Od jedzenia przecież zawsze powiększa się brzuch. Jednak to nadal nie tłumaczy, dlaczego moje spodnie na mnie nie pasują.

— Powinnam już iść — Stwierdziłam, łapiąc za moją torebkę. Zawiesiłam sobie ją na ramieniu i wyszłam z pokoju, zbiegając po schodach na dolne piętro. Szybko włożyłam buty i wyszłam z domu — Jestem — Podeszłam do moich przyjaciół. Przytuliłam Ninę na powitanie, a potem spojrzałam na Mick'a, który nadal był na mnie trochę zły, ale już nie tak, jak na początku. — Hej Mick — Odparłam, bo od naszej kłótni prawie ze sobą nie rozmawialiśmy i nie przytulaliśmy się na powitanie. Jedynie normalnie się witaliśmy i żegnaliśmy. Jednak mimo wszystko nadal woził mnie do szkoły i do domu.

— Nie przytulisz mnie? — Uniósł brew, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Czy to możliwe, że przeszła mu złość na mnie? Inaczej nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Przez chwilę patrzyłam na niego zdezorientowana, ale w końcu podeszłam do przyjaciela i tak jak chciał, przytuliłam go — Przepraszam — Szepnął cicho.

— To ja przepraszam — Oderwałam się od niego i posłałam mu uśmiech.

— Dowiem się w końcu, o co się tak pokłóciliście? — Tym razem Nina się odezwała, kiedy wszyscy wsiadaliśmy do samochodu. Nina nadal nie ma pojęcia o mnie i Hemmings'ie, a ja naprawdę nie wiem, jak jej o tym powiedzieć. Nie potrafię się do tego przełamać. Mick na szczęście o niczym jej nie powiedział, czego trochę się obawiałam. W końcu mógł pomyśleć, że Nina już o wszystkim wie i się jej wyżalić po naszej kłótni, ale tego nie zrobił — Dostanę jakąś odpowiedz? — Zaczęła, gdy przez dłuższy czas żaden z nas jej nie odpowiedział. Już wszyscy siedzieliśmy w samochodzie, a ja bardziej koncentrowałam się na drodze niż na tym, co moja przyjaciółka pytała.

— Kae, musisz jej w końcu o tym powiedzieć — Stwierdził Mick, przez co ciekawość Niny na pewno jeszcze bardziej wzrosła. Mick ma racje. Powinnam jej o tym powiedzieć.

— O czym on mówi Kae? — Zwróciła się do mnie, a ja wzięłam głęboki wdech. Lepiej, żeby dowiedziała się tego ode mnie. Nie tak jak Mick.

— Mick dowiedział się o moim romansie z Hemmings'em — W końcu wydusiłam z siebie te słowa. Nawet nie mogłam spojrzeć na twarz mojej przyjaciółki, bo bałam się jej reakcji na to, co właśnie usłyszała.

— Ty masz romans z Hemmings'em? — Zapytała, nie wierząc w słowa, które wypowiedziałam. Nina co prawda lubiła robić żarty na temat mojej relacji z Hemmings'em, ale nie sądzę, aby myślała, że to wszystko naprawdę może się zdarzyć. Bo kto by się spodziewał, że nauczyciel będzie miał romans ze swoją uczennicą? — Od kiedy? Jak to się zaczęło? Chcę wszystko wiedzieć! — Pisnęła, a jej szok szybko zastąpiła ekscytacja. Ją na serio ekscytuje mój związek z Hemmings'em? Bardziej oczekiwałam, że będzie na mnie zła, jak Mick.

— Jego dziewczyna pracowała w dzień Walentynek, a ja nie miałam żadnych planów, więc postanowiliśmy dotrzymać sobie towarzystwa. Spacerowaliśmy niedaleko jego domu, dopóki nie zaczął lać deszcz. Musieliśmy schować się pod przystankiem i odczekać, aż ten deszcz trochę się uspokoi i wtedy mnie pocałował — Opowiedziałam moim przyjaciołom, jak doszło do naszego pierwszego pocałunku — Uhm, a potem poszliśmy do jego domu i tak jakoś... no sami wiecie — Nie chciałam mówić wprost, że się przespaliśmy. Sami się przecież domyślą.

— Hemmings zerwał ze swoją dziewczyną? — Następne pytanie ze strony mojej przyjaciółki, a ja już trochę miałam dość tych pytań. Nie wystarczy im, że w końcu wyznałam prawdę? Jednak nie mogę ich winić, bo gdybym była na ich miejscu, prawdopodobnie także zadawałabym im tyle pytań.

— Nadal jest z Ally — Oznajmiłam jej, a ta zrobiła się jakoś dziwnie cicha przez dłuższy czas — Prosiłam go, aby z nią zerwał, ale za każdym razem mówił, że nie może tego zrobić — Gdy wypowiadałam te słowa, po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nadal nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie chce z nią zerwać.

— Jeżeli nie chce z nią zerwać, to nie jest ciebie wart, Kae — Tym razem do rozmowy przyłączył się Mick — Z tego, co mówisz, tylko się tobą zabawia — Dodał, a ja wiedziałam, że ma rację. Gdyby naprawdę mu na mnie zależało, już dawno zerwałby z Ally.

— Wiem... — Tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić. Co mam im powiedzieć? O wszystkim wiem, ale i tak dalej się w to pcham.

— Kae... — Zaczął Mick — Co do niego czujesz? — Tym razem on zadał mi pytanie, którego bym się nie spodziewała. Już od dawna znam odpowiedź na to pytanie.

— Kocham go — Odpowiedziałam bez wahania. Nie wątpię w moją miłość do niego, ale wątpię w jego miłość do mnie. Luke zachowuje się, jakbym była jego zabawką, ale mówi mi, że też do mnie coś czuje. Sama nie wiem, w co mam wierzyć — Uwierzcie mi, gdybym go nie kochała, już dawno bym go zostawiła — Dodałam. Już próbowałam się od niego odsunąć, ale nawet to nie podziałało. Za każdym razem odnaleźliśmy powrotną drogę do siebie.

Przez resztę drogi do szkoły już żaden z nas się nie odzywał. Każdy był pogrążony w swoich myślach. Moje myśli, jak zawsze, były przy niebieskookim blondynie. Nie powinnam godzić się z faktem, że nadal jest z Ally. Nie chcę się nim dzielić. Chcę, aby był tylko mój. Musi wybrać. Albo Ally, albo ja. Nawet jeżeli wybierze Ally, kiedyś w końcu się z tym pogodzę.

— Dzisiaj każę mu wybrać — Odezwałam się, a moi przyjaciele na mnie spojrzeli — Nie może mieć nas obydwie. Musi wybrać. Albo zostanie z Ally, albo będzie ze mną — Dodałam. To jest właściwa decyzja.


Znowu mnie tak długo nie było. Naprawdę przepraszam, ale mam ostatnio dużo na głowie. Niedługo będę miała więcej czasu :-)
Coraz bardziej zbliżamy się końca :-(

Do następnego x

Trust Teacher | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz