- Lubisz popcorn ? - spytał po chwili Filip
- No raczej
- To otwórz buzię - nie bardzo wiedziałam o co mu chodzi - no otwórz.
- No doobra ... - otworzyłam a on rzucił we mnie popcornem który wylądował idealnie na moim języku - teraz ja!
Filip otworzył buzię a ja rzuciłam popcornem który odbił się od czubka jego nosa. Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Cicho bądźcie ! -krzyknął jakiś koleś kilka rzędów za nami.
- A jak nie to co ? - teraz to Filip wydzierał się na cała salę a ja tylko go uderzyłam delikatnie łokciem w bok żeby się zamknął. - Ałaaa !! - on zaczął krzyczeć jeszcze głośniej.
- Pieprzone szczeniaki ! - warknął koleś.
- Zaraz mu twarz poprzestawiam - uniósł się honorem Filip.
- Haha Ty ? - zaczęłam się śmiać
- O niee.. Teraz dam ci spokój ale potem się zemszczę ....
- Nie wątpię. A teraz cicho bo nic nie wiem z filmu.
Od tej pory było już dość spokojnie. Zajęliśmy się oglądaniem. Film był naprawdę dobry. Cały czas trzymał w napięciu a momentami tak przerażał że odruchowo kryłam twarz w ramieniu Filipa. Zauważyłam że mu się to spodobało bo uśmiechał się pod nosem.
Po seansie wyszliśmy z kina. Było dopiero koło 18.
- Mam pomysł. - powiedział zadowolony Filip.
- Jaki ?
- Pokaże ci coś. - odparł i pociągnął mnie za sobą.
Szliśmy z dobrych 15 minut w stronę centrum aż wreszcie doszliśmy do skate-parku.Filip zniknął na chwilę zostawiając mnie na ławce. Kiedy wrócił w ręce miał 2 kubki z shejk'ami i deskorolką pod pachą.
- Jeździłaś kiedyś ? - spytał Filip
- Nie . - odpowiedziałam delikatnie zdziwiona jego pytaniem. - Ale na snowboardzie jeździłam kilka razy.
- To prawie to samo. - odłożył kubki na ławkę i postawił pod moimi nogami deskę.
- No wskakuj.
- Cco ? Ja ? Ja nawet nie umiem na tym stać .
- To cię nauczę .- podał mi rękę i pomógł wejść na deskę choć nie było to jakąś wielką sztuką. Pokazał jak mam ustawić nogi i delikatnie pociągną za rękę tak że zaczęłam się powoli poruszać.Daleko nie zajechałam bo już po chwili straciłam równowagę i leciałam do tyłu. Filip oczywiście momentalnie zareagował choć nie było takiej potrzeby.
- Jeszcze raz - powiedział Filip.
- To chyba nie jest dla mnie.
- Przesadzasz. - i znów wyciągnął ku mnie rękę. Mimowolnie się zgodziłam bo jego oczy mnie hipnotyzowały.
Uczył mnie utrzymania równowagi z dobre 2h. I muszę przyznać że coraz to lepiej mi szło. Kiedy wreszcie się poddaliśmy usiedliśmy na ławce.
- Całkiem nieźle ci idzie
- Hmm dzięki. Ale to chyba naprawdę nie jest dla mnie.
- Nie przesadzaj. Poćwiczymy jeszcze trochę i będziesz wymiatać.
- Chciała bym to widzieć.
- Dobra. Zobaczysz.
- Mhm Mhm - odpowiedziałam troszkę sarkastycznie.
- A widzisz. Dobrze że mi przypomniałaś. - i w tym momencie rzucił się na mnie z łaskotkami.
- Za co to ?! - zaczęłam wrzeszczeć na niego w przerwach między napadami śmiechu.
- Za kino - odpowiedział i nadal nie przestawał.
- Dobra przestań już !
- Powiedz że żałujesz
- Niee
- Nie ?
- Dobra , poddaje się - dopiero po usłyszeniu tych słów przestał.
- Wiesz muszę się zbierać.
- Już ?
- Tak potem znowu będę miała jazdę w domu.
- Odprowadzę cię - w odpowiedzi kiwnęłam tylko głową. Filip wziął deskorolkę i ruszyliśmy. Idąc przez alejki parkowe wciąż rozmawialiśmy. Trochę o studiu , trochę o szkole , o tańcu i innych duperelach. Nawet o planach na wakacje. Kiedy dotarliśmy pod furtkę nie miałam jeszcze ochoty wracać do domu. Ale nie chciałam też zatrzymywać go dłużej. Na pożegnanie dostałam całusa w policzek. Oczywiście cieszyłam się z niego jak głupia.
Kiedy zamknęłam za sobą drzwi swojego pokoju , oparłam się o nie plecami i osunęłam na ziemię. Uśmiechnęłam się i wzięłam laptopa. Od razu odpaliłam blog.
" Dzisiejsze spotkanie z kim ? Z F !!! Jeździliśmy na deskorolce. Było mega :D Jutro poniedziałek. Trzeba wracać do szkoły. Zaraz się biorę za lekcję. Jutro sprawdzian z matmy ! :C Trzymajcie kciuki kochani
Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na miejsce. Wzięłam prysznic i już się kładłam do łóżka gdy nagle rozdzwonił się mój telefon ....
CZYTASZ
Mam Cię (1&2)
Teen FictionNowa szkoła, nowi znajomi, now miłość. Nowe życie. Ale czy aby na pewno nowe oznacza lepsze ? Jak dużo figli potrafi spłatać los w ciągu tak krótkiego czasu? Jak szybko się poddasz gdy twoje życie obraca się o 180 stopni każdego dnia ? Zapraszam ;3