61

56.6K 2.8K 160
                                    

Notataka na dole. Bardzo ważna.
Miłego czytania :)

******

- Tęsknię za tobą - jęknęłam przyciskając komórkę do ucha. Zaraz wychodzimy z tatą na kolację do Renaty. Czuję że to będzie długi wieczór. Nie pałam zbytnim entuzjazmem co od tego spotkania. Szczerze mówiąc, nie chce tam iść. Wolałabym spędzić czas z chłopakiem...

- Ja za tobą też. Może wpadnę do ciebie po kolacji, i zabiorę cię do siebie ?

- Okej. - uśmiechnęłam się jak głupia do telefonu.

- Nicola ! Wychodzimy ! - po domu rozniósł się krzyk taty, który przez cały dzień dosłownie nie mógł usiedzieć na miejscu. Przeszło godzinę szukał odpowiedniego koloru krawatu do grafitowej koszuli którą też wybierał dłuuugi czas. To wszystko jest całkiem śmieszne. Cała ta sytuacja. Dorosły człowiek, a zachowuje się jak typowy nastolatek przed swoją pierwszą w życiu randką. 

- Już nie mogę się doczekać. Kocham cię - westchnęłam.

- Ja ciebie też. Baw się dobrze - byłam prawie pewna że gdy to mówił, z jego ust nie schodził ten bezczelny pewny siebie uśmiech.

Kiedy w słuchawce zapanowała głucha cisza, podniosłam się ociężale z łóżka i podreptałam do łazienki. Przejrzawszy się ostatni raz w lustrze, wygładziłam zieloną, zapinaną na guziczki koszulę i wyszłam z pomieszczenia zgarniając po drodze kurtkę.

- Nicola ! - ryknął tata zanim jeszcze zobaczył mnie na schodach.

- Jestem.. - westchnęłam.

- O. Dobrze, myślałem że jesteś jeszcze na górze. - mruknął drapiąc się po karku. - Gotowa ?

- Tak. Możemy iść. - przewiesiłam przez ramię małą torebkę kierując się w stronę samochodu.

Będąc już w środku, przyglądałam się tacie jak zamyka drzwi, odchodzi od nich na nie więcej niż 2 metry po czym z wręcz panicznym krokiem odklucza je i wbiega z powrotem do środka, by po kilku minutach wyjść z bukiecikiem niebieskich kwiatów. Jest taki roztargniony. Już na pierwszy rzut oka widać że Renata nie jest już tylko "przyjaciółką". Choćby nawet próbował, nie wyprze się tego że jest zakochany. Cieszę się że wreszcie jest szczęśliwy. Bo przecież to że z mamą mu się nie ułożyło, nie znaczy że ma zostać już sam.
A jeśli chodzi o mamę, nie widziałam jej już prawie od 4 miesięcy. Dzwoni jakieś trzy, czasem cztery raz w miesiącu. Kiedy pytam czy nas w końcu odwiedzi, zasłania się tym ze ma masę pracy, bla bla bla. 
Ostatnio zaczęłam się nawet zastanawiać czy kogoś ma, nie wiem - nową rodzinę, partnera. Cokolwiek. Ale ona zaprzeczyła zanim jeszcze dokończyłam pytanie. Chciałabym się niedługo do niej wybrać. Z Filipem. Przedstawić ich sobie. Wydaje mi się że powinnam. Może to nas do siebie zbliży ? Może to w jakimś stopniu naprawi nasz zerwany kontakt.. Mimo tego że nas zostawiła, tęsknie za nią. Tęsknię za wspólnym oglądaniem seriali, za wspólnymi zakupami których kiedyś z całego serca nienawidziłam, tęsknie nawet za naszymi drobnymi kłótniami o to, która ma zmywać po obiedzie.

- Przytrzymaj - usłyszałam głos taty, zanim rzucił na moje kolana wiązkę kwiatów.

- Jasne - mruknęłam przewracając oczami gdy jeszcze raz wrócił do domu.

Niecałe dwie minuty później był już w samochodzie. Wkładając kluczyki do stacyjki, przekręcił je i wyjechał na ulicę.

- Proszę cię, bądź dla nich miła - spojrzał na mnie znacząco.

- Jak zawsze tatusiu. -uśmiechnęłam się do niego na co ten zmarszczył czoło. - Spokojnie. Będę grzeczna.

- Liczę na to.

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz