- Hej , zostawiłaś to na krześle w kawiarni - z zamyśleń wyrwał mnie wysoki blondyn trzymający w rękach moją torbę.
- O dzięki. Kompletnie o niej zapomniałam.
- Nie ma sprawy.
Ja się tylko uśmiechnęłam.
- A tak w ogóle to jestem Dawid - wyciągnął ku mnie rękę.
- Nikola , ale wole Niki - odwzajemniłam gest.
- Jesteś stąd ? Jakoś nigdy cię tu nie widziałem.
- Od jakichś 3 miesięcy.
Pogadaliśmy jeszcze z dobre2 godziny siedząc na ławce niedaleko parku. Z Dawidem rozmawiało mi się naprawdę dobrze. Świetnie się dogadywaliśmy. Okazało się że chodzi do tego samego studia co ja tylko na inne zajęcia. Ja na breakdance a on na klasyczny street dance. Tak więc mieliśmy sporo wspólnych tematów.
Wymieniliśmy się numerami telefonów po czym pożegnałam się z nim bo zrobiło się już naprawdę późno a nie miałam najmniejszej ochoty słuchać smętów taty. Dawid koniecznie chciał mnie odprowadzić ze względu na to że robi się ciemno. W końcu się zgodziłam i teraz szliśmy alejką parku w kierunku mojego domu.
Kiedy byliśmy już na miejscu Dawid dał mi całusa w policzek na pożegnanie i zniknął za rogiem. Weszłam po cichu do domu. Nie chciałam nikogo nudzić bo dochodziła już północ.
- Gdzie ty tyle czasu byłaś ?! - zza drzwi kuchennych wyłonił się tata. Był zły. Nawet bardzo.
- Z przyjacielem.
- Jakim przyjacielem? - dociekał tata
- A co to ? Przesłuchanie ? Nie wiedziałam że mam się ze wszystkiego spowiadać.
- Nie musisz. Ale mogła byś wracać do domu o normalnej porze.
- A może to jest dla mnie normalna godzina ?!
- Tak ? A ja uważam że powinnaś wracać przed 21.
- Nie wiem czy zauważyłeś ale nie mam już 12 lat! - poprostu wyszłam do siebie i trzasnęłam drzwiami.
Wzięłam piżamę i zamknęłam się w łazience. Weszłam pod prysznic i puściłam zimną wodę. Taka najbardziej pobudzała do życia. Orzeźwiała po ciężkim dniu. Kiedy skończyłam, ubrałam się i usiadłam po turecku na blacie koło lustra. Wzięłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać włosy. Zaplotłam je w długiego warkocza i wróciłam do pokoju. W środku zastałam Michała.
- O co tym razem poszło ? -spytał siedząc na łóżku i uważnie mi się przyglądając.
- Bo ponoć późno wracam.
- No może troszkę.
- Oj no nie przesadzaj. Mam ci przypomnieć o której ty wracałeś mając 16 lat ? - on tylko kiwnął głową i wyszedł. Wzięłam laptopa i odpaliłam pare stronek. Fcb, tt , pudelka. Na żadnej nic się nie działo ciekawego. Pudelek znów spamował o 1D a tablicę na facebooku znów zaśmiecału różnego rodzaju funpage. Zamknęłam laptopa i zła poszłam spać.
* następnego dnia *
Obudziłam się dość wcześnie przez przerażający ból żołądka. W końcu wczoraj nic nie jadłam. Jakoś tak brakło mi czasu. Rano na śniadanie tylko szklanka soku a potem ledwie butelka wody i mała kawa.
Zeszłam na dół do kuchni i rozejrzałam się po szafkach. Wyciągnęłam paczkę płatków czekoladowych i wsypałam je do miski zalewając mlekiem. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść gdy nagle odezwał się mój telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz. Nieznany numer. Odłożyłam łyżkę i odebrałam.
- Tak?
- Cześć Nikola. Tu Filip - prawie spadłam z krzesła z radości.
- O cześć.
- Masz plany na popołudnie ?
- Może
- To już masz - upierał sie Filip. Ja się tylko uśmiechałam pod nosem z satysfakcją.
- Naprawdę ?
- Tak. Spotkajmy się o 15 pod kinem okej ?
- No zobaczę.
- Dobra dobra. Masz być. Będę czekał.
- Zobaczę.
I sie rozłączył. Skończyłam jeść, posprzątałam po sobie i wróciłam do pokoju. Była dopiero 8 więc zanurzyłam się w łóżku. Włączyłam telewizor, i spędziłam tak z dobre 3 godziny. Około 12 wstałam. Ubrałam szorty i luźną koszulkę po czym zeszłam do kuchni. Dzisiaj była moja kolej na przygotowanie jakiegoś obiadu. Wyciągnęłam z zamrażarki piersi z kurczaka i włożyłam do wody żeby szybciej się rozmroziły. Między czasem przygotowałam ziemniaki i sałatkę. O 13 wszystko było już gotowe. Zjadłam swoją porcję a resztę zostawiłam dla taty i MIchała.
Dochodziła już 14 kiedy uporałam się z posprzątaniem kuchni. Stwierdziłam że najwyższa pora zacząć się szykować.Długo nie mogłam zdecydować się co ubrać. W końcu zostałam przyszortach i bokserce
Nałożyłam delikatny makijaż, a włosy związałam w tak zwany " koński ogon "
( moje włosy są czarne ) i wyszłam z domu.
Kiedy dotarłam pod kino Filip już tam czekał.
- Wiedziałem że przyjdziesz - uśmiechnął się zadziornie
- Nie miałam nic lepszego do roboty
- Dobra dobra. Idziemy ?
- Jasne. Co proponujesz ?
- Jak to co ? Może jakiś dobry film akcji ?
- Akcji ? Nie mogłeś wybrać czegoś lepszego ?
- A na co masz ochotę ? - wyglądał na nieźle zakłopotanego.
- No jak to co ? Jakaś kreskówka ! - uśmiechnęłam się błagając oczami.
- C-co ? Kreskówki ?
- Jakiś problem ?
- Nie nie skądże. To ja kupie bilety.
- Żartowałam. Ale może jakiś horror ? O ile to nie problem dla ciebie
- Nie nie . Nawet lepiej.
- Mam nadzieję że nie będziesz się za bardzo bał ?
- Mam nadzieję że ty się będziesz bała. - uśmiechnął się i poszedł kupić bilety. Ja natomiast kupiłam popkorn i dwie kole.
Po chwili siedzieliśmy już na sali.
CZYTASZ
Mam Cię (1&2)
Teen FictionNowa szkoła, nowi znajomi, now miłość. Nowe życie. Ale czy aby na pewno nowe oznacza lepsze ? Jak dużo figli potrafi spłatać los w ciągu tak krótkiego czasu? Jak szybko się poddasz gdy twoje życie obraca się o 180 stopni każdego dnia ? Zapraszam ;3