14

86.2K 3.9K 396
                                    

- Hej , zostawiłaś to na krześle w kawiarni - z zamyśleń wyrwał mnie wysoki blondyn trzymający w rękach moją torbę.

- O dzięki. Kompletnie o niej zapomniałam.

- Nie ma sprawy.

Ja się tylko uśmiechnęłam.

- A tak w ogóle to jestem Dawid - wyciągnął ku mnie rękę.

- Nikola , ale wole Niki - odwzajemniłam gest.

- Jesteś stąd ? Jakoś nigdy cię tu nie widziałem.

- Od jakichś 3 miesięcy.

Pogadaliśmy jeszcze z dobre2 godziny siedząc na ławce niedaleko parku. Z Dawidem rozmawiało mi się naprawdę dobrze. Świetnie się dogadywaliśmy. Okazało się że chodzi do tego samego studia co ja tylko na inne zajęcia. Ja na breakdance a on na klasyczny street dance. Tak więc mieliśmy sporo wspólnych tematów.

Wymieniliśmy się numerami telefonów po czym pożegnałam się z nim bo zrobiło się już naprawdę późno a nie miałam najmniejszej ochoty słuchać smętów taty. Dawid koniecznie chciał mnie odprowadzić ze względu na to że robi się ciemno. W końcu się zgodziłam i teraz szliśmy alejką parku w kierunku mojego domu.

Kiedy byliśmy już na miejscu Dawid dał mi całusa w policzek na pożegnanie i zniknął za rogiem. Weszłam po cichu do domu. Nie chciałam nikogo nudzić bo dochodziła już północ.

- Gdzie ty tyle czasu byłaś ?! - zza drzwi kuchennych wyłonił się tata. Był zły. Nawet bardzo.

- Z przyjacielem.

- Jakim przyjacielem? - dociekał tata

- A co to ? Przesłuchanie ? Nie wiedziałam że mam się ze wszystkiego spowiadać.

- Nie musisz. Ale mogła byś wracać do domu o normalnej porze.

- A może to jest dla mnie normalna godzina ?!

- Tak ? A ja uważam że powinnaś wracać przed 21.

- Nie wiem czy zauważyłeś ale nie mam już 12 lat! - poprostu wyszłam do siebie i trzasnęłam drzwiami.

Wzięłam piżamę i zamknęłam się w łazience. Weszłam pod prysznic i puściłam zimną wodę. Taka najbardziej pobudzała do życia. Orzeźwiała po ciężkim dniu. Kiedy skończyłam, ubrałam się i usiadłam po turecku na blacie koło lustra. Wzięłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać włosy. Zaplotłam je w długiego warkocza i wróciłam do pokoju. W środku zastałam Michała.

- O co tym razem poszło ? -spytał siedząc na łóżku i uważnie mi się przyglądając.

- Bo ponoć późno wracam.

- No może troszkę.

- Oj no nie przesadzaj. Mam ci przypomnieć o której ty wracałeś mając 16 lat ? - on tylko kiwnął głową i wyszedł. Wzięłam laptopa i odpaliłam pare stronek. Fcb, tt , pudelka. Na żadnej nic się nie działo ciekawego. Pudelek znów spamował o 1D a tablicę na facebooku znów zaśmiecału różnego rodzaju funpage. Zamknęłam laptopa i zła poszłam spać.

* następnego dnia *

Obudziłam się dość wcześnie przez przerażający ból żołądka. W końcu wczoraj nic nie jadłam. Jakoś tak brakło mi czasu. Rano na śniadanie tylko szklanka soku a potem ledwie butelka wody i mała kawa.

Zeszłam na dół do kuchni i rozejrzałam się po szafkach. Wyciągnęłam paczkę płatków czekoladowych i wsypałam je do miski zalewając mlekiem. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść gdy nagle odezwał się mój telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz. Nieznany numer. Odłożyłam łyżkę i odebrałam.

- Tak?

- Cześć Nikola. Tu Filip - prawie spadłam z krzesła z radości.

- O cześć.

- Masz plany na popołudnie ?

- Może

- To już masz - upierał sie Filip. Ja się tylko uśmiechałam pod nosem z satysfakcją.

- Naprawdę ?

- Tak. Spotkajmy się o 15 pod kinem okej ?

- No zobaczę.

- Dobra dobra. Masz być. Będę czekał.

- Zobaczę.

I sie rozłączył. Skończyłam jeść, posprzątałam po sobie i wróciłam do pokoju. Była dopiero 8 więc zanurzyłam się w łóżku. Włączyłam telewizor, i spędziłam tak z dobre 3 godziny. Około 12 wstałam. Ubrałam szorty i luźną koszulkę po czym zeszłam do kuchni. Dzisiaj była moja kolej na przygotowanie jakiegoś obiadu. Wyciągnęłam z zamrażarki piersi z kurczaka i włożyłam do wody żeby szybciej się rozmroziły. Między czasem przygotowałam ziemniaki i sałatkę. O 13 wszystko było już gotowe. Zjadłam swoją porcję a resztę zostawiłam dla taty i MIchała.

Dochodziła już 14 kiedy uporałam się z posprzątaniem kuchni. Stwierdziłam że najwyższa pora zacząć się szykować.Długo nie mogłam zdecydować się co ubrać. W końcu zostałam przyszortach i bokserce

Nałożyłam delikatny makijaż, a włosy związałam w tak zwany " koński ogon "

( moje włosy są czarne ) i wyszłam z domu.

Kiedy dotarłam pod kino Filip już tam czekał.

- Wiedziałem że przyjdziesz - uśmiechnął się zadziornie

- Nie miałam nic lepszego do roboty

- Dobra dobra. Idziemy ?

- Jasne. Co proponujesz ?

- Jak to co ? Może jakiś dobry film akcji ?

- Akcji ? Nie mogłeś wybrać czegoś lepszego ?

- A na co masz ochotę ? - wyglądał na nieźle zakłopotanego.

- No jak to co ? Jakaś kreskówka ! - uśmiechnęłam się błagając oczami.

- C-co ? Kreskówki ?

- Jakiś problem ?

- Nie nie skądże. To ja kupie bilety.

- Żartowałam. Ale może jakiś horror ? O ile to nie problem dla ciebie

- Nie nie . Nawet lepiej.

- Mam nadzieję że nie będziesz się za bardzo bał ?

- Mam nadzieję że ty się będziesz bała. - uśmiechnął się i poszedł kupić bilety. Ja natomiast kupiłam popkorn i dwie kole.

Po chwili siedzieliśmy już na sali.

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz