59.

57.6K 2.5K 189
                                    

Ostatnia lekcja właśnie dobiegła końca. Muszę przyznać, że ku mojemu niezadowoleniu, nie udało mi się zakryć tatuażu więc wywołałam nie małą sensację. Ta cholerna koszulka ! Osunęła mi się dosłownie o 2 centymetry i odkryła kawałek wytatuowanej skóry. Zaraz na przerwie zebrała się w okół mnie grupka dziewczyn. Nie bardzo miałam ochotę odpowiadać na ich pytania typu; "Bolało ?" , "Po co go sobie zrobiłaś ?" , "Dlaczego akurat to ? ".
Byłam z siebie dumna kiedy zachowując cierpliwość, udzielałam odpowiedzi.
Najgorsze jest to że za nic nie dały się spławić. Dopiero dzwonek na kolejną lekcję uratował mnie z opresji...
Po ostatniej lekcji, postanowiłam jak najszybciej opuścić szkołę. To dopiero połowa pierwszego tygodnia a ja już nienawidzę tego miejsca. W dodatku bez Filipa i Sary jest ono takie puste.
Właśnie .. Sara.. Nadal skutecznie mnie unika. Kiedy przechodzę obok niej korytarzem, ta przeszywa mnie zimnym wzrokiem i zaciska pięści jakby ledwo mogła się powstrzymać od rzucenia na mnie z pazurami. 
Mówiąc szczerze, nadal jestem na nią wściekła, ale też tak strasznie za nią tęsknię. Nie wiem jak długo jeszcze będzie mnie mordować jednym spojrzeniem.. Chciała bym żeby to się już skończyło. A wszystko przez tego skończonego idiotę ! No bo jakim dupkiem trzeba być ?! Wystarczy nazywać się Pawłem, złotko. 
Potrząsnęłam głową, odsuwając myśli na później i pchnęłam drzwi wejściowe. Ruszyłam po marmurowych schodach w kierunku chodnika. Nagle coś przykuło moją uwagę. Otóż na parkingu niedaleko szkoły, stał czarny sportowy wóz. Wydawał mi się dziwnie znajomy ale nie mam zielonego pojęcia skąd mogę go kojarzyć...
W momencie w którym ja nadal skanowałam swoją pamięć, starając się za wszelką cenę rozwikłać zagadkę, drzwi samochodu się otworzyły a po chwili wysiadł z niego nikt inny jak Paweł. Spojrzał w moim kierunku i uśmiechnął się szeroko. A raczej podstępnie. Pewność siebie biła z jego oczu kiedy stanowczym krokiem ruszył w moim kierunku. Wszytko mówiło mi, żebym jak najszybciej się stąd wynosiła. Jednak moje zdradzieckie ciało, nie odpowiadało na moje wewnętrzne prośby i błagania. Stałam tam sparaliżowana strachem.Dlaczego do cholery ja się go tak boję ?! 
Kiedy był już niebezpiecznie blisko, nieświadomie wstrzymałam oddech. Ten parszywy uśmiech na jego twarzy przyprawiał mnie o mdłości. I nagle się zatrzymał. Rozłożył szeroko ramiona jakby czekał aż w nie skocze. Co on wyprawia ?
Po chwili miałam już odpowiedź. Uśmiechnięta od ucha do ucha Sara, minęła mnie szybkim krokiem i przykleiła się do blondyna jak pijawka.
Chcę odejść jednak moje ciało nadal nie jest mi posłuszne. Z tą różnicą że strach został zastąpiony złością. Ze wszystkich dziewczyn musiał omotać właśnie ją ?!
Spojrzałam na niego ciskając piorunami z oczu w jego kierunku na on po prostu bezczelnie się uśmiechnął. Pomachał do mnie wolną ręką ( tą którą nie ściskał tyłka Sary ) a ja odwróciwszy się na pięcie, szybkim krokiem ruszyłam w kierunku domu. Opanuj się.. Opanuj.. 

~*~ 

Wchodząc do domu, nadal czułam złość rozchodzącą się po moim ciele. Zła, trzasnęłam drzwiami i zsuwając z nóg trampki, ruszyłam w kierunku kuchni. 

Nicola ? - z pokoju obok dobiegł mnie głos taty. - Pozwól tu na chwilę.

- Już idę ! - jęknęłam otwierając lodówkę. Jednak po zapoznaniu się z jej wnętrzem, zamknęłam ją. Czy tylko ja w tym domu pamiętam że powinniśmy mieć coś w tej lodówce ?! Pokręciłam głową - z resztą po raz kolejny dzisiaj - i ruszył w kierunku salonu.

- O jesteś - uśmiechnął się tata kiedy tylko dostrzegł mnie przy futrynie drzwi. - Chciałbym ci kogoś przedstawić. 

Wyglądał na naprawdę spiętego. Lekko roztrzęsiony, nerwowo poprawiał krawat na szyi. 

- To jest Renata. - wskazał na kobietę stojąco tuż obok niego.  - My... no... - zająknął się po raz setny ciągnąc za krawat.

- My się spotykamy - dodała stanowczo, ale przyjaźnie kobieta. Dzisiaj ? Akurat dzisiaj ? Tato, wybrałeś sobie idealny dzień na przedstawienie mi swojej "dziewczyny"  Boże, jak to dziwnie brzmi... Mój tata ma dziewczynę... Dziewczyna mojego taty ....   

- Nicola - wyciągnęłam w jej kierunku dłoń, na co tata odetchnął z widoczną na jego twarzy ulgą.

- Miło cię poznać kochanie. - Kochanie ? - Tata dużo mi o tobie opowiadał - uśmiechnęła się. 

- Och - tylko tyle udało mi się wydusić. Tata o mnie opowiadał ? Ciekawa jestem co takiego ...

- Niki, zjesz z nami prawda ? - spytał tata wskazując na zastawiony stół w jadalni obok. 

-Hmm jasne  - mruknęłam. 

Chwilę potem siedzieliśmy przy stole. To było dla mnie mega dziwne. Tata z Renatą naprzeciw mnie.... Chociaż były tego plusy. Mogłam dokładniej przyjrzeć sie kobiecie która "zawładnęła" sercem taty - jak to sam ujął jakąś chwilę temu.

Wyglądała na jakieś 43 może 44 lata. Na jej twarzy widoczne były już nieliczne zmarszczki ale mimo to wyglądała naprawdę dobrze. Włosy, sięgające jej do ramion miały cudowny kasztanowy kolor. I jestem prawie pewna że nie ma tam ani kropli farby. A jej oczy, dziwnie znajome. Ciemno zielone.  Czy wszystko dzisiaj będzie mi "dziwnie znajome " ?!   

- Ma pani jakieś dzieci - spytałam po przełknięciu kolejnego kęsa kurczaka. 

- Proszę, mów mi Renata. - uśmiechnęła się promiennie. Czy ona czasem się NIE uśmiecha ?! Odkąd tylko ją zobaczyłam, cały czas się szczerzy. Aczkolwiek ma naprawdę przyjemny uśmiech.... - Tak, mam. Dwóch synów i córkę. 

- Ile mają lat ? 

- Dawid ma 19 lat, Adrian 5, a Agnieszka 15. Musisz ich kiedyś poznać - dodała.

- Z przyjemnością - uśmiechnęłam się po czym wstałam od stołu. - Pójdę już do siebie. 

- Miło było cię poznać Nikola - usłyszałam kiedy byłam już na schodach. 

- Mi ciebie też .

Będąc w pokoju, od razu rzuciłam się na łóżko. Jak na zawołanie odezwał się mój telefon. 

"Cześć piękna. Jak 

minął kolejny dzień 

w szkole ? F. "

Uśmiechnęłam się. Zwykły sms od Filip, potrafił wywołać na mojej twarzy uśmiech.. Co takiego w sobie ma ten człowiek.

"Już jej nienawidzę ! A u Ciebie jak ?

STUDENCIE  :D "

Już miałam wysłać odpowiedź kiedy nagle wyskoczyło mi połączenie. Nieznany numer co ?Przejechałam palcem po wyświetlaczu.

- Halo ? 

- Cześć kwiatuszku ...

- Z kim mam przyjemność ? - jęknęłam do słuchawki.

- Zgaduj Nyśka, zgaduj...

***********

Jakieś pomysły kto to może być ? ;D 

Wiem że wiecie... Mogę Wam obiecać że w następnych rozdziałach....

Cóż.. Będzie się działo.

Do następnego ;* /Mikka

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz