29.

72.7K 3.2K 32
                                    

Kiedy się obudziłam było jeszcze ciemno. Wyciągnęłam spod poduszki telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Zegarek wskazywał prawie 3 w nocy. Włożyłam go z powrotem pod poduszkę i ułożyłam się wygodnie na poduszce. Próbowałam ponownie zasnąć jednak za nic mi się to nie udawało. Ciągle męczyło mnie pytanie czy aby na pewno dobrze robię odpychając Filipa ? Może powinnam dać mu szansę ? Ten monolog powtarzam już dzisiaj chyba setny raz. Ciągłe wątpliwości nie dają mi spokoju.
Wstałam z łóżka i narzuciłam na piżamę  pierwszą lepszą bluzę po czym wyszłam z pokoju. Zamknęłam najciszej jak potrafiłam zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam korytarzem. Kiedy dotarłam pod pokój nr 219 serce zaczęło bić mi mocniej. Po cichu nacisnęłam klamkę i na palcach weszłam do pokoju gdzie słodko chrapali chłopcy. Idąc po drewnianej podłodze starałam się być jak najciszej , jednak moje nieskoordynowane ruchy jak zwykle nie pozwoliły mi zachować wewnętrznego spokoju. Potknęłam się o coś czym prawdopodobnie były buty rozrzucone na podłodze i upadłam na łóżko przygniatając leżącego na nim chłopaka. Ten momentalnie zerwał się na równe nogi i zaskoczony rozglądał się po pokoju aż w końcu natrafił na mój wzrok.
- Niki ?  - szepnął wyraźnie zaskoczony Filip.
- Cśśś - przyłożyłam palec do ust chcąc go w ten sposób uciszyć po czym ruchem ręki wskazałam aby szedł za mną.
Brunet podniósł się z łóżka i ruszył za mną w kierunku drzwi biorąc po drodze z krzesła szorty. Dopiero teraz zauważyłam że był w samych bokserkach.
- Coś się stało ? - spytał kiedy byliśmy już za drzwiami. Mierzył mnie wzrokiem naciągając przy tym na siebie spodnie.
- Nie.. Znaczy tak. Musimy pogadać.
- Niki... Jest 3 w nocy.. Nie możemy tego prze... - nie pozwoliłam mu dokończyć. Stanęłam na palcach by być choć trochę bliżej jego twarzy i złączyłam nasze usta ze sobą w namiętnym pocałunku. Na początku był nieźle zdezorientowany. Chyba po raz pierwszy nie bardzo wiedział co powinien zrobić. Po chwili jednak odwzajemnił pocałunek. Kładąc ręce na moich biodrach oderwał się ode mnie patrząc z zdziwieniem w oczy.
- Czy to znaczy że jednak postanowiłaś dać mi szansę ? - spytał z nadzieją w oczach.
W odpowiedzi wzruszyłam ramionami posyłając mu zadziorny uśmiech. Uśmiechnął się w najpiękniejszym uśmiechu jaki kiedykolwiek widziałam po czym przyciągnął mnie do siebie a nasze usta ponownie się złączyły idealnie ze sobą współgrając. Wplątałam swoje palce w jego włosy przyciągając go do siebie jeszcze bliżej. Nagle poczułam jak jego ręce z moich bioder spadają poniżej ud a po chwili zawisłam w powietrzu oplatając nogi wokół jego pasa. Uśmiechnął się nie przerywając pocałunku nawet na chwilę. W końcu jednak zabrakło nam tchu więc oderwaliśmy się od siebie nadal utrzymując kontakt wzrokowy.
- Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem - uśmiechnął sie brunet.
- Ja też - szepnęłam po czym wtuliłam się w jego ramiona.  Postawił mnie na ziemi nadal nie wypuszczając mnie z objęć. W pewnym momencie, mimo że bardzo chciałam to powstrzymać ziewnęłam sennie.
- Ktoś tu jest śpiący - uśmiechnął się pocierając nosem o mój nos. Mimowolnie zachichotałam. - Odprowadzę cię.
Złapał mnie za rękę i już po chwili kroczyliśmy razem przez korytarz w kierunku mojego pokoju. Zatrzymaliśmy się dopiero pod drzwiami. Popatrzył na mnie po czym delikatnie pocałował.
- Dobranoc.
- Dobranoc - uśmiechnęłam się i zniknęłam za drzwiami zamykając je po cichu.
Chwilę potem leżałam rozanielona na łóżku dziękując bogu za to że jednak się przełamałam.
" Teraz to za cholerę nie usnę " - pomyślałam i przykryłam głowę poduszką.

* następnego dnia *

Jak zwykle zaspałam na śniadanie. Cholera mnie trafia na myśl o tym głupim budziku który znowu nie zadzwonił. Dziewczyny jak zwykle wyszły wcześniej bo one rano zawsze gimnastykę sobie robią czy coś takiego. Komu by się chciało ?
Po chwili jakimś cudem zwlekłam się z łóżka i chwiejnym krokiem ruszyłam w kierunku szafy. Wyciągnęłam z niej jeansowe szorty, czarną koszulkę i czystą bieliznę. Weszłam do łazienki by po chwili wyjść z niej już w całkiem innym stanie niż przedtem. Odświeżona a przede wszystkim rozbudzona zeszłam na jak się domyślałam końcówkę śniadania. Usiadłam na na pół przytomna przy stoliku i ujęłam w dłonie kubek z świeżo zaparzoną kawą. Sącząc czarny płyn poczułam na sobie czyjś wzrok. Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam przyglądającego mi się z uśmiechem na twarzy Filipa.
Och no tak. Filip.  Ja sie chyba zakochałam...
Kiedy tak myślałam nad tymi wydarzeniami wczorajszej nocy poczułam za sobą czyjąś obecność. Jednak nim się zdążyłam odwrócić by sprawdzić kto to taki usłyszałam cichy szept wprost do mojego ucha.
- Dzień dobry piękna. - buziak w policzek - Jak zwykle punktualna - uśmiechnął się Filip
- Jak zwykle nieziemsko zabawny - wyszczerzyłam się do niego na co on tylko pokiwał głową i odszedł od naszego stolika kierując się w kierunku drzwi wejściowych. Kiedy tylko odwróciłam od niego wzrok, poczułam 3 pary gałek ocznych ślepiących we mnie.
- Czy chcesz nam o czymś powiedzieć ? - spytała Sara próbując przybrać poważny wyraz twarzy.
- W zasadzie to tak .... Ja i Filip ... - specjalnie zrobiłam dłuższą pauzę gdy zauważyłam jak dziewczyny wpatrują się we mnie wstrzymując oddech. Zupełnie jak by zobaczyły ducha.. - No ja i Filip jesteśmy razem. Postanowiliśmy dać sobie szansę.
Gdy tylko ta informacja dotarła do dziewczyn momentalnie zaczęły piszczeć z podekscytowania.
- Kiedy to się stało ? - spytała zdziwiona Iwona.
- Dzisiaj w nocy....
- Spotkaliście się w nocy ?
- Tak jakby....
- Ha ! Wiedziałam że coś z tego będzie - rzuciła Sara z tryumfem.
- Ale się cieszę ! - entuzjazmowała sie Iwona.
- Ja też - zaśmiałam się po czym dokończyłam picie swojej kawy.

Podniosłam się żeby wyjść już z sali kiedy rozległ się głos opiekuna.
- Macie 30 minut na przygotowanie się do wyjścia nad jezioro. Widzimy się w holu o równej 9 ! - zakończył po czym wyszedł z sali.
My także podnieśliśmy się ze swoich krzeseł i ruszyliśmy w stronę pokoju.
Jedna łazienka na cztery dziewczyny to zdecydowanie za mało. A w dodatku jeszcze mamy tylko 30 minut.
Nie żebym narzekała ale sama Sara siedzi w łazience jakieś 10 - 15 minut.....
W końcu przyszła moja kolej. Oczywiście zostało nam mało czasu więc musiałam się spieszyć. Nałożyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania i wyszłam do pokoju. Wrzuciłam do plecaka koc, wodę, olejek do opalania i aparat. Stwierdziłam że musimy zrobić sobie jakieś zdjęcia.
Kiedy zeszłyśmy na dół wszyscy już na nas czekali.  Opiekun mruczał coś pod nosem że jesteśmy jak zwykle spóźnione ale nam to wpadło jednym uchem a drugim wyleciało. Podeszłam do Filipa i dałam mu buziaka w policzek a ten złapał mnie za rękę i po chwili wyszliśmy z hotelu.
Szliśmy na samym końcu grupy cały czas rozmawiając o wszystkim i o niczym. Nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy na plażę.
Rozłożyliśmy koce tak że tworzyły jeden wielki po czym ułożyliśmy się wygodnie. Oczywiście wiedziałam że chłopcom szybko znudzi się leżenie płasko na kocu więc nie zdziwiłam się kiedy poszli się przejść pd pretekstem przyniesienia czegoś do picia.
- Ale wy słodko razem wyglądacie !! - mogłam się spodziewać że nie skończy się na tej rozmowie przy śniadaniu.
Popatrzyłam na nią zmęczonym wzrokiem i słabo się uśmiechnęłam.
- Idziemy do wody ? - spytała Iwona mierząc nas wzrokiem.
Stwierdziłam że to nie najgorszy pomysł. Szybkim ruchem podniosłam się na rękach i po chwili stałam między dziewczynami.
Wzięłam z koca okulary przeciw słoneczne i biegnąc w kierunku jeziora założyłam je. Odwróciłam się żeby sprawdzić czy dziewczyny idą za mną ale nim się zorientowałam wpadłam na kogoś. Podniosłam się z pisaku spoglądając na potrąconą przeze mnie osobę i zamarłam.

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz