Rozdział 15

573 48 9
                                    

Gdy wstałam Adrien dalej leżał obok mnie i dalej spał.Ja wstałam starając się go nie obudzić i zeszłam na dół by zrobić śniadanie.Postanowiłam zrobić należniki z owocami i bitą śmietaną,poszłam do sklepu po składniki.Gdy wróciłam zobaczyłam jak Adrien wychodzi właśnie z mojego pokoju w samych bokserkach.Wyglądał na wyspanego.I nie chce nic mówić ale...wiem...wiem nie pierwszy raz widzę go bez koszulki(jak by to było noramalne)ale...WoW.On naprawdę jest dobrze zbudowany,on chodzi potajemnie na siłownię czy co? (zdjęcie Adriena poniżej.)Nie mogłam mu się nigdy napatrzeć.(jakbyś nie miała nic innego do roboty).

Chyba za bardzo się zamyśliłam bo usłyszałam jego głupią zaczepkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chyba za bardzo się zamyśliłam bo usłyszałam jego głupią zaczepkę:

-Masz na co popatrzeć księżniczko,co? No to się doigrał.Zrobiłam miły ale sztuczny uśmiech i poszłam po chustkę zawiązałam mu na oczach i powiedziałam:

-Mam dla ciebie przyjemną niespodziankę. Kazałam mu poczekać w miejscu i poszłam otworzyć drzwi od domu,wróciłam po niego i zaprowadziłam go za drzwi.Powiedziałam:

-Jak powiem już zdejmij szmatkę.

-Ok. Zamknęłam cicho drzwi i powiedziałam "już",patrzyłam cały czas przez wizjer,a on zdjął opaskę.Zaczął się denerwować i walić w drzwi i krzyczeć bym otworzyła drzwi,nagle z za sąsiednich drzwi wyłoniła się głowa sąsiada(masło maślane).Sąsiad miał coś powiedzieć ale popatrzył na niego chwilę i zamknął drzwi.A za to ja pękałam ze śmiechu,jeszcze kilka sąsiadów przechodziło obok niego.Gdy nagle koło niego przechodziła jakaś młoda i ładna sąsiadka miej więcej w naszym wieku.Stanęła w miejscu przyglądając się Adrienowi i nagle zamruczała,ślinka jej normalnie leciała.We mnie już się gotowało,otworzyłam drzwi i kazałam Adrienowi wejść a przed zamknięciem drzwi powiedziałam do tej bezwstydnej dziewczyny:

-Nie masz się na co patrzeć,już do domu.

-Fajny chłopak,co robi z taką łamagą? Miałam coś odpowiedzieć,ale do rozmowy wtrącił się Adrien:

-Dla twojej świadomości niemądra dziewczynko ona nie jest łamagą.

-Polenizowałabym na ten temat.

-Polenizuj se gdzieś indziej,ok?

-Żegnam. Nareszcie sobie poszła,jeszcze chwila a pewnie bym jej coś zrobiła.Gdy zobaczyłam jak Adrien ubiera koszulkę prze przypadek krzyknęłam:

-Nie! Znaczy yy...nie masz ochoty na naleśniki? Ale wybrnęłam z tej sytuacji.

-Tak pewnie,ale nie musiałaś tak krzyczeć.

-Haha. Zrobiłam najszczerszy uśmiech jaki tylko umiałam,Adrien go odwzajemnił.Jego serce było jak słońce w pochmurny dzień.Czyli pocieszający,ciepły i przyjemny.Poszłam do kuchni i wyjęłam rzeczy które kupiłam do naleśników.Rozgrzałam patelnię i zaczęłam przygotowywać naleśniki,nagle za sobą poczułam jak Adrien przytula mnie od tyłu.Poczułam przyjemne dreszcze,potem usłyszałam Adriena:

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz