Rozdział 25

377 43 6
                                    

Z p.Adriena w ciele Marinette

Gdy wstałem dalej czułem smak jej błyszczyka.Nie chciałem za bardzo wstawać bo wiem że nie ma jej tu obok.Bez niej życie nie ma sensu,szkoda że nie mogę napisać lub zadzwonić.Zwlokłem się z łóżka i na szafce znalazłem moje zdjęcie,ciekawe z kąt ona je wzięła?Zszedłem na dół by coś zjeść,wziąłem płatki i mleko.Płatki wsypałem do miski i zalałem mlekiem zacząłem je pałaszować.W czasie jedzenia rozglądałem się po pokoju,na półce stało zdjęcie mojego słoneczka i jej rodziców.Tak było mi jej przykro,ale mając tatę i tak czuje że nie mam rodziców.Tata nie zajmuje się mną od zniknięcia mamy,też cierpię po jej stracie ale nie odwróciłem się od niego.Na półce stał też album ze zdjęciami,postanowiłem go obejrzeć.Zdjęcie które tam było zdziwiło mnie,byłem tam...ja i Marinette mali:

Znaliśmy się wcześniej?Gdy przewracałem strony albumu znalazłem jeszcze kilka zdjęć mnie i Mari:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Znaliśmy się wcześniej?Gdy przewracałem strony albumu znalazłem jeszcze kilka zdjęć mnie i Mari:

Znaliśmy się wcześniej?Gdy przewracałem strony albumu znalazłem jeszcze kilka zdjęć mnie i Mari:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W zdjęciach znalazłem też Mari i Natha.

Czyli Mari była słodka już od dzieciństwa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czyli Mari była słodka już od dzieciństwa.Gdy się zobaczymy się zapytam ją czy znaliśmy się wcześniej.Nie pamiętam jej jak byłem mały,nic dziwnego to było trochę dawno.Nie mogłem się doczekać spotkania z nią.Minęły dopiero 4 dni(tak 4 bo nie chcę opowiadać całych 2 tygodni)ale ja z dnia na dzień tęsknie coraz bardziej.Dlaczego akurat 2 tygodnie?Nie mogły być no nie wiem 2 dni,dla mnie to i tak dużo.Nawet za dużo,dla mnie 5 minut to bardo dużo.Po zjedzeniu płatków patrzyłem na zegar,sekundy mijały tak wolno.Tik tak tik tak,rozbrzmiewało w całym pomieszczeniu.Te sekundy mnie przytłaczały,nie mogłem już wytrzymać.Postanowiłem gdzieś wyjść nie mogłem cały czas siedzieć w domu i nic nie robić.Poszedłem na górę i otworzyłem szafę i wyciągnąłem z niej czarne getry do kostki i miętową tunikę z metalowymi drobiazgami i kieszonką.Do tego miętowo białe buty adidasy i ruszyłem w stronę drzwi,wychodziłem i szedłem w stronę parku.Usiadłem na ławce i po chwili siedział obok mnie Nino,on o niczym nie wiedział.Nagle odezwał się:

-Cześć Marinette,gdzie Adrien?

-Siedzi przed tobą. Wypaliłem i zobaczyłem jego zdziwioną minę.

-Jak?

-Normalnie to ja Adrien.Zapytaj o coś. Po chwili namysłu odezwał się:

-Kiedy Alya ma urodziny?

-Nie mam pojęcia.

-Siema Adrien,jak to się stało?

-Długo by opowiadać.W skrócie nie mogę zobaczyć mojego słonka jeszcze 12 dni.

-Oj stary no to nie źle się wkopaliście.

-Wiem. Spuściłem głowę w dół było mi smutno bez niej.

-Mogę ci jakoś pomóc?

-Odwróć czar.

-Da się?

-Nie wiem on nie chciał nam powiedzieć.Mam tylko nie widzieć Mari 2 tygodnie,teraz 12 dni.Te cholerne 12 dni!

-Stary opanuj się.

-Jak!?Nie mogę,bez niej nic nie mogę. Ponownie spuściłem wzrok na ziemię,nie chciałem by Nino widział jak pojedyńcze łzy spływają po mnie.Nie mogłem bez niej wytrzymać,bez niej nie mogłem nic.Czułem coś czego nigdy nie chciałem czuć "słabość",uczucie którego nienawidzę.Podniosłem się z ławki i popędziłem w stronę znanego mi już miejsca.Stałem przed wielką bramą po chwili otworzyłem ją i podbiegłem do wielkich drzwi.Szybko otworzyłem drzwi i wbiegłem jak najszybciej.Pobiegłem pędem do swojego pokoju i z hukiem otworzyłem drzwi i na łóżku leżała Marintte w moim ciele,była pod kołdrą i po chwili wyszła z pod niej.Jej wzrok był pełny zdziwienia i miłości nagle odezwała się:

-Dlaczego tu przyszedłeś?Mieliśmy być 2 tygodnie od siebie.

-Wiem,ale nie mogłem wytrzymać.Nawet jeśli do końca życia będę w twoim ciele to i tak warto było. Podbiegła do mnie i rzuciła się na mnie,potem lekko schyliła i pocałowała mnie.Po tym pocałunku zaczęło mi się kręcić w głowię,Marinette już leżała na ziemi zaraz po tym dołączyłem do niej.Widziałem ciemność i mocne uderzenie w głowę o panele.

Z p.Marinette w ciele Adriena

Dzisiaj rano nie miałam ochoty wychodzić więc schowałam się pod kołdrą.Tęskniłam ale co mogła poradzić na to że nie możemy się widzieć?Siedziałam pod kołdrą cały czas przeglądając zdjęcia Adriena w telefonie.Nagle usłyszałam huk i wyszłam zza kołdry i zobaczyłam Adriena w moim ciele.Poczułam zdziwienie ale natychmiast rzuciłam się w jego stronę,schyliłam się lekko i pocałowałam go.Po tym głowa zaczęła mnie boleć i zaczęłam tracić widok i już po chwili leżałam na twardych panelach,jeszcze chwile widziałam jak stoi ale nie długo.Potem usłyszałam jak głowa Adriena ląduje na panelach podłogowych.

Z p.Adriena

Otwierałem powoli oczy i naprzeciwko mnie ujrzałem granatowe włosy.Wstałem i poczułem mocny ból z tyłu głowy,nieźle rąbnąłem w te cholerne panele.Ale czekaj!?Granatowe włosy były naprzeciwko moich oczu.Zerknąłem na swoje ręce i były większe niż Marinette,podszedłem do lustra i zobaczyłem Adriena Agresta.Na ziemi leżała Marinette podbiegłem do niej i jej głowę dałem na swoje kolana.Zacząłem ją głaskać i po chwili ujrzałem te piękne fiołkowe oczy,błysk i iskierki tańczyły w nich.Była cudowna,idealna,piękna,mądra,bystra,wesoła mógłbym tak wymieniać naprawdę długo.

Z p.Marinette

Otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam ten zielony Mój ulubiony las w którym byłam po uszy zakochana.Nie mogłam się doczekać,ale czekaj!?Jestem Marinette?Tak jestem!Jak cudownie!W końcu,ale jak?Mieliśmy jeszcze 12 dni.Nie ważne,najważniejsze jest to że w końcu go widzę,kocham go.Tak bardzo go kocham,tęskniłam.Nagle odezwałam się i Adrien w tym samym czasie:

-Tęskniłam/Tęskniłem. Przytuliłam go najmocniej jak umiem i pocałowałam.Pocałunek był pełny namiętności i tęsknoty.

Z p.Adriena

Jedyne co teraz miałem w głowie to "wiśnie". Taki smak miał błyszczyk teraz i we śnie...


----------------------------------------------------------------------------------------------

Misie ponownie przepraszam za ponowny brak rozdziału.Jeszcze jedno jutro też go nie będzie.Nocuje u koleżanki i nie mam jak napisać.

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz