Rozdział 62

141 19 4
                                    

Z.p.Emmy

Niedużo spałam z pokoju obok dochodziły krzyki dziewczyn.Za każdym razem Zack wstawał i uspokojał je,ale nie na długo.Siedziałam w kuchni pijąc kawę,wyglądam strasznie.

-Mamo?Wyglądasz na zmęczoną.To nasza wina?

-Nie. Ziewnęłam.Rozmawiałam jeszcze z nimi chwile popijając kawą.Mój telefon zawibrował,przyłożyłam go do ucha.

-Halo?

-Cześć Emma.Chcesz iść na zakupy?

-Pewnie Ali.Za ile?

-Godzinę?

-Ok.Gdzie?

-Pod twoim domem.

-Okej,pa.

-Pa. Rozłączyłam się i poszłam szykować.Wzięłam czarne getry i niebieską koszulkę oczywiście ciążówkę.Poszłam do łazienki umalowac się,gdy skończyłam wyszłam z łazienki i usłyszałam dźwięk dzwonka.Poszłam otworzyć i moim oczom ukazała się Alicja,przytuliłyśmy się i przed wyjściem krzyknęłam:

-Wychodze!

-Okej. Odkrzyknął Zack.Zamknełam drzwi i skierowałam się do swojego auta.Usiadłam za kierownicą,za to Alicja na miejscu pasażera i ruszyliśmy.Po 10 minutach byliśmy przed wielką galerią.Wysiedliśmy i zamknęłam auto,ruszyliśy w stronę windy.Już po 5 minutach miałyśmy 2 torby w ręku z ciuchami.Po godzinie miałyśmy już ich chyba z 50.Zmęczone wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do mojego domu.Zaprakowałam i wzięłam swoje torby,wczołgałyśmy się z nimi do domu.Torby położyłyśmy w salonie i opadłyśmy na kanapę.Fajnie że nie musiałyśmy za to wszystko płacić.Dlaczego?Jak się jest Alicją lub mną lub kimś kto zna Pędzla to już żaden problem.

-Jak tam zakupy mamo? Zapytała Aurora.

-Świetnie.Mam coś dla ciebie.

-Co takiego?

-I dla ciebie też Miki. Z torby wyjęłam dwa pluszki,jeden to miś drugi to piesek.

-Dla ciebie piesek. Wskazałam na Ari.

-A dla ciebie króliczek. Tym razem wskazałam na Miki.Z toby wyjęłam jeszcze dwie sukienki podobne do siebie różniące sie jedynie kolorem,jedna niebieska a druga różowa.

-Różowa jest dla Ari,a niebieska dla Miki.Do tego macie baletki tego samego koloru co sukienki. Podałam wymienione rzeczy i poprosiłam:

-Idźcie się przebrać i pokażcie cioci i mamie i siostrze. Obie pokiwały głową i poszły do pokoju.Wraz z Alicją czekałyśmy na dziewczyny,już po 5 minutach przyszły.Zrobiły sobie fryzury.Ari miała różową sukienkę i różowe baletki włosy miała ułożone w wysoką kitkę.Za to Miki miała niebieskie baletki jak i sukienkę a włosy ułożone w koka.Różowa sukienka wyglądała tak:

Różowa sukienka wyglądała tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Za to niebieska tak:

Obie wyglądały w nich ślicznie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obie wyglądały w nich ślicznie.

-Wyglądacie ślicznie,obie. Ukłoniły się i pobiegły dostojnie do pokoju Ari.Do 22 gadałam z Ali.

-Przepraszam ale muszę się zbierać.

-Nie no spoko.Pa

-Pa. Pożegnałyśmy się tulasem,zamknęłam drzwi i poszłam do sypialni.Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać wczorajszą lekturę.Wciągnęła mnie tak bardzo że Zack coś do mnie powiedział,a ja wzdrygnęłam się i rzuciłam w niego książką.

-Ała!Za co to?

-Nie wiem.Przeszkodziłeś mi czytać.

-To nie znaczy byś mnie biła książką.

-Przepraszam.

-No już. Podszedł do mnie i mnie przytulił.

-To ja pójdę do ogrodu,pochuśtam się na hamaku.

-Dobrze. Pocałował mnie w czoło,a ja wstałam i poszłam do ogrodu.Zdjęłam buty i delikatnie stąpałam po zielonej trawie,stąpałam tak jakbym bała się że zaraz ziemia się zapadnie.Usiadłam równie delikatnie na hamaku i zaczęłam się na nim hustać.Lekki wiatr targał moje włosy i delikatnie moją twarz.Patrzyłam na niebieskie skalane chmurami jak ręką malarza,który maluje tylko abstrakcyjne obrazy.Niczym płótno i na nie pędzęl(nie ja XD) rozpryskuję farbę.Niebo dzisiaj wygląda wyjątkowo artystycznie.Na moją twarz padały delikatne promienie zachodzącego słońca,czasami rażąc mnie swoim światłem.Wsłuchiwałam się w szelest drzew popychanych lekko wiatrem,śpiew ptaków.Długo się tu zasiedziałam jest już wieczór,a świerszcze grają swój koncert.

-Może chodź już do domu robi się zimno. Powidział Zack.

-Prosze przynieś mi koc.Ten niebieski. Zrobiłam minę zbitego szczeniaka,nie mógł się jej oprzeć.Pokręcił głową i poszedł po niego.Po chwili okrył mnie nim szczelnie i okrył mnie równie drugim.Ja dałam ręce pod głowę i patrzyłam na małe światełka na granatowym niebie.W pewnej chwili przez mój wzrok przeleciała spadająca gwiazda."Pomyśl życzenie"powiedziała podświadomość,posłuchałam jej."Chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko".Otworzyłam oczy i przyglądałam się dalej małym światełkom na nocnym niebie.Zrobiłam się głodna dlatego wzięłam koce i poszłam do kuchni,zrobiłam sobie kanapkę i zaczęłam ją pałaszować.Gdy skończyłam poszłam do salonu,chciałam obejrzeć telewizję ale na kanapie leżał Zack i smacznie spał.Podeszłam do niego bliżej,odgarnęłam z jego czoła włosy i pocałowałam go w czoło łaskotając twarz swoimi włosami.Uśmiechnął się i zamruczał jak kicia,pogłaskałam go jeszcze po policzku i poszłam do pokoju Ari.Otworzyłam drzwi i to co tam zobaczyłam rozśmieszyło mnie do łez....

-----------------------------------------------------------------------------

Co ona mogła tam zobaczyć?Ktoś zgadnie?Ja was żegam i papappapapaap. ;*


Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz