Rozdział 37

255 36 14
                                    

-Ależ kochanie musiałam wyjechać bo...straciłam bardzo dawno pamięć.Nie pamiętałam o tobie,a ni o Gabrielu.By odzyskać pamięć pojechałam do klasztoru schaolin.Będąc tam odzyskałam wspomnienia. Adrien podszedł do kobiety przytulił ją i zaczął szlochać,szlochać jak małe dziecko.Ta chwili wzruszyła mnie doszczętnie,kilka samotnych łez spłynęło z moich oczu.Kobieta tuląc syna pomachała ręką prosząc bym podeszła,podeszłam i zostałam uwięziona w mocnym uścisku.Kobieta delikatnie głaskała Adriena po złocistych włosach.Potem odsunęła się i powiedziała:

-Adrien w Paryżu się zobaczymy. Teraz zwróciła się w moją stronę:

-Opiekuj się nim dobrze.Jesteś cudowną i utalentowaną dziewczyną.

-Dziękuje.Zaopiekuje się nim. Kobieta znikła z uśmiechem na twarzy i machając do nas.Poszłam na chwilę do toalety i chciałam wychodzić ale pudełko leżące na umywalce zainteresowało mnie.Podeszłam bliżej i zobaczyłam kopertę z dopiskiem "Dla Marinette". Otworzyłam kopertę i przeczytałam to co było w środku:

Marinette sprawdź to co jest w pudełku obok i zrób.Nie pytaj po prostu sprawdź.Lepiej wiedzieć.

Hmm..o co mogło chodzić?Otworzyłam pudełeczko i było tam cztery patyczki.Co się okazało,to testy ciążowe.Pędzel miał racje,zapomnieliśmy wczoraj o czymś.Zabezpieczenie.Wzięłam dwa testy do ręki potem je zrobiłam i czekałam na wynik.Po niedługiej chwili spojrzałam na patyczek.Ja nie mogę.J..jj..ja jestem w ciąży.Jak zareaguje Adrien i jego ojciec?A jeśli mnie porzuci?Nie on nie jest taki.Wyszłam z łazienki cały czas trzęsąc się.Szukałam Adriena,gdy w końcu go znalazłam powiedziałam cicho:

-Dwie kreski. Spojrzałam na niego i oczy zaczęły mi się szklić.On zastanawiał się nad tym co mówię,gdy zrozumiał rozpromieniał.Podszedł do mnie wziął mnie na ręce i obkręcił mnie kilka razy w okół własnej osi.Gdy pod nogami poczułam ziemie,wycałował mnie i był tak szczęśliwy jak jeszcze nigdy.Potem cicho powiedział:

-Jakie imię?

-Nie wiem. Spuściłam wzrok na ziemię,poczułam jego ręce na podbródku które kazały mi na niego spojrzeć.

-Co jest księżniczko?

-Nic. Odwróciłam wzrok.

-Popatrz na mnie. Mój wzrok powrócił do intensywnej zieleni jego oczu.

-Co jest nie cieszysz się?

-Z czego?Mam jeszcze rok szkoły.

-Poradzimy sobie. Teraz nasze czoła się stykały,pocałował mnie w nos i dopowiedział:

-Musimy powiedzieć tacie.Nie smuć się będzie dobrze. Było mi trochę lepiej,szliśmy w stronę pokoju pana Gabriela.Gdy dotarliśmy do drzwi,weszliśmy i zobaczyliśmy pana Gabriela siedzącego na łóżku.Popatrzył na nas i przywitał się:

-Witaj Marinette,Adrien.

-Dzień dobry.

-Cześć tato,musimy coś powiedzieć.

-Tak?

-Bo Marinette..no..ten.

-Jest w ciąży,czy co że nie umiesz się wysłowić? Nasze miny skamieniały,mina pana Gabriela zrzedła.

-Tak na poważnie?

-Tak.

-I jeszcze jedno.

-Hmm?

-Wiem że mama żyje. Potem Adrien razem ze mną wyszedł,kierowaliśmy się do Pędzla.Cichutko otworzyłam drzwi,by im nie przeszkadzać.Pędzel wtulony w chłopaka oglądał film,Mike siedział na łóżku przeglądając telefon.Pędzel gdy nas zauważył powiedział coś do chłopaka i podszedł do nas.

-Marinette jak się czujesz?

-Całkiem.Ale mam ochotę na ogórki z bitą śmietaną i śledzia. Oboje wybuchnęli śmiechem,jakbym powiedziała nie wiadomo co.Gdy zrozumiałam ich powód śmiechu dołączyłam do nich.

-Mari nie musisz chodzić do szkoły jeśli nie chcesz.

-Jeszcze nie wiem.

-No dobrze.To później pogadamy i jeszcze jedno.

-Tak?

-Dwójka.

-Co? Pędzel zniknął z mojego pola widzenia.

-Adrien?

-Tak?

-Imię.

-Jaka płeć?

-Nie wiem,jest dwójka.

-Jak chłopak i dziewczynka to Hugo i Emma.

-Super.Obym była dobrą matką.

-Będziesz,obiecuje. Potem poszłam po strój kąpielowy i ubrałam go,powoli poszłam do basenu.Wchodziłam powoli po barierce i wskoczyłam delikatnie do wody.Zaczęłam pływać,moim oczom ukazał się dmuchany materac.Podpłynęłam po niego i wrzuciłam go do wody.Położyłam się na nim i odpoczywałam,było przyjemnie.Materac był mniej więcej dwuosobowy.Nagle pewna postać zasłoniła mi słońce,kto to był?Moje słońce pytające:

-Mogę się dołączyć? Zamiast odpowiedzieć odsunęłam się robiąc miejsce obok siebie.Adrien położył się obok mnie.Patrzyliśmy w niebo i mówiliśmy co nam przypomina dana chmura.Kilka chmur przypominało mi rodzinę,wyglądała podobnie do naszej przyszłej.Teraz będę musiała się dobrze odżywiać,same zdrowe rzeczy.Nie chcę zaśmiecać mojego dziecka,chcę by było idealne.Nawet jeśli nie będzie,będę je kochała.Ciekawe jaka płeć?Zawsze chciałam chłopczyka i dziewczynkę.Moje ulubione imiona to Louis i Emma,chcę też pieska i żeby dzieci go polubiły.Nasza rodzina będzie idealna.

Przez następne miesiące nie chodziłam do szkoły.Za to brzuch rósł coraz bardziej.Nic dziwnego siedziała tam dwójka szkrabów.Będę kochała je z całego serca.

Już 9 miesiąc,za niedługo moje dzieciaczki wyjdą.Nie mogę się ich doczekać.Obym umiała się nimi zająć.Wiem Adrien pomoże,ale chcę być dla nich idealnym przykładem do naśladowania.Na pewno będą cudowne.Już od trochę dawna siedzieliśmy w Paryżu,Adrien nie widział jeszcze mamy.Ale wiem że w końcu zobaczy ją.Siedziałam u Adriena obok niego.Nagle poczułam mocne skurcze i kopanie.Wiem do czego to zmierzało.Wbiłam się pazurami w rękę Adriena i zaczęłam krzyczeć:

-Adrien!

-Ok..ok..ok.Już jedziemy,chodź. Adrien wziął mnie pod rękę i zaprowadził do auta.Usiadłam z przodu i rozłożyłam krzesło.Trzymałam Adriena za rękę i wbijałam drugą rękę w krzesło.W końcu dotarliśmy do celu,Adrien szybko zaprowadził mnie do środka.Dwie pielęgniarki wzięły mnie pod ręce i zaprowadziły do sali.Położyły na łóżku lekarskim i pędem pobiegły po lekarza.Dzieci właśnie wychodziły,bolało jak nie wiem co.Cały czas krzyczałam i czasami widziałam Adriena w oknie.Chciał wejść ale pielęgniarki zabroniły mu.W końcu przestało już boleć moje skarby wyszły.Zawinięto je w ręcznik i podano mi,Adrien wszedł do sali nawet jeśli mu zabroniono i podszedł do mnie.A ich płeć to....

--------------------------------------------------------------------------------------

Błagam nie zabijcie.Podobało się?Wiecie co robić ;)

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz