Rozdział 10

584 57 2
                                    

Obudziłam się mocno wtulona w Adriena,on już nie spał a jego twarz mówiła: ratunku boli!Co się stało?Zapytam się.

-Co się dzieje?

-Miałaś zły sen?

-Co to ma do rzeczy?

-Wbijałaś mi pazurki w tors. Wzięłam rękę z jego torsu i powiedziałam:

-Zdejmuj koszulkę.

-Co tak szybko?Twoich rodziców nie ma w domu?

-Nie to debilu!Zobaczymy rany.

-Przecież o to mi chodziło. Znowu nerwowo drapał się po karku,jak on słodko wyglądał.Był słodszy niż ciastka z rodzinnej piekarni.Posłusznie zdjął koszulkę a ja przyglądałam się zadrapaniom:

-Zaraz wracam idę to toalety po apteczkę. Kiwnął głową a ja jak światło popędziłam do toalety i wróciłam,szukałam w apteczce bandaży.Znalazłam i zaczęłam nim bandażować tors chłopaka,w niektórych momentach syczał z bólu ja go uspokajałam i wracałam do swojego zajęcia.Gdy skończyłam odeszłam i zaczęłam mu się przyglądać,miał dosyć wysportowaną sylwetkę.Obudziłam się  słysząc jego głos w którym było tyle złośliwości:

-Masz na co patrzeć księżniczko.

-Lepiej książę się ni odzywaj bo będziesz bez koszulki marznął na ulicy. Potem chciał się do mnie przytulić ale ja zaczęłam biegać po pokoju jak małe dziecko,nagle potknęłam się o dywanik i czekałam z zamkniętymi oczami na upadek.Upadek...który nie nadszedł bo ktoś mnie złapał za dłoń,odwróciłam wzrok i zobaczyłam te zieloną łąkę...nie to te moje kochane oczy.Moje zielone oczy,moje malinowe usta,cały mój.Przybliżył mnie do siebie za pomocą mojej ręki którą cały czas trzymał,pocałowałam go delikatnie w usta.Miałam od niego odejść ale przyciągnął mnie do siebie i znowu pocałował.Na początku opierałam ale potem odwzajemniłam pocałunek  który był przyjemny ale odepchnęłam go i powiedziałam:

-Do swojego domu.Już.

-Czy zrobiłem coś źle?

-Nie głuptasie,po ciuchy.Nocujemy dziś u Aly.

-Już myślałem..

-To nie myśl tyle misiu. Pocałowałam go w policzek a on mnie przytulił i poprosił bym poszła z nim,powiedziałam że zaraz pójdziemy tylko się spakuje.On usiadł na łóżku i czekał na mnie ja podeszłam do szafy i wybierałam z szafy ubrania.Gdy się spakowałam wyszliśmy,pożegnaliśmy moich rodziców i poszliśmy do jego domu.Przekroczyliśmy próg jego domu i zauważyłam pana o jasnych blond włosach prawię białych i w dostojnych ciuchach.Nagle męski głos odezwał się:

-Adrien gdzie ty byłeś?

-Widzę że zacząłeś się mną interesować.

-Nie pyskuj!I nie popisuj się przy tej panience.

-Czego chcesz?

-Już niczego. Przyglądałam się całej sytuacji i po chwili Adrien wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.Z szafy wyciągnął ubrania i spakował do torby i jeszcze kilka rzeczy,ja wzięłam telefon i zaczęłam pisać z Alyą:

Od:Mariś

Do:Alya

Cześć jak się czujesz? Dzisiaj nocowanie,co nie? Już po chwili dostałam odpowiedź

Od:Alya

Do:Mariś

Już lepiej,Nino mnie pocieszył.W nocy było fajnie spędziłam ją z Nino.Tak dzisiaj u mnie nocujecie.Czekam :).

Od:Mariś

Do:Alya

W jakim sensie spędziłaś noc z Nino?Czy chodzi ci o To?

Od:Alya

Do:Mariś

Tak,w tym sensie kochana.Chciałam te jedną noc przed wyjazdem spędzić z Nino.

Od:Mariś

Do:Alya

Wow..szybka jesteś,ale nie opowiadaj mi szczegółów ;)

Czekałam aż Adrien się spakuje,siedziałam na jego łóżku.Gdy Adrien się spakował wyszliśmy z jego domu i szliśmy w stronę domu Aly.Zapukaliśmy do drzwi ale nikt nie otwierał,po chwili jednak Alya otworzyła.Jednak miała pogniecione ciuchy i potargane włosy,Nino stał za nią i wyglądał podobnie też miał pogniecione ciuchy.Popatrzyłam na Adriena a on kiwnął głową i podszedł do Nino zaczęli rozmawiać,ja zaczęłam z Alyą:

-Jak ty wyglądasz?Co ty robiłaś?

-Ja?Nic.

-Czy ja ci wyglądam na idiotkę?

-Nie.

-Co robiliście?

-Tylko się całowaliśmy...leżąc na sobie...na ziemi.

-Nie mogłaś tak od razu?Super cieszę się. Przytuliłam ją i podeszłyśmy do chłopaków,przywitałam się z Nino a Alya z Adrienem.Potem była burza mózgów co mamy teraz robić.Miałam pomysł gry w butelkę,teraz by było łatwiej.Wszyscy chcieli grać,usiedliśmy na ziemi i położyliśmy butelkę na środku.Alya kręciła i wylądowało na Adrienie,popatrzyłam błagająco na Alye bo widziałam u niej ten jej podstępny uśmiech.Coś czuję że skończy się to dla mnie źle.Alya powiedziała:

-Adrien jeśli się nie boisz zdemij koszulkę i...resztę wyszeptała mu na ucho.Nie wyglądał na smutnego,wręcz przeciwnie.Miał taki uśmiech,tak wielki i straszny.Zdjął koszulkę i podchodził do mnie,ja za to cofałam się do tyłu aż natrafiłam na ścianę.Zero ucieczki,ale co on chce zrobić?Przytulił mnie a potem leżałam pod nim,przytrzymywał moje nadgarstki przy ziemi.Jego usta wylądowały na mojej szyi robiąc malinkę.Zabije go i Alye,zginą za to.Adrien zszedł ze mnie i wyglądał na tak zadowolonego i myślał że nic się nie stało.Wstałam i podchodziłam do niego on za to popatrzył na mnie jak swój największy koszmar,którym akurat byłam dla niego.Wywróciłam go z pozycji siedzącej i gdy on się skulił zaczęłam go kopać,panowałam nad tym by nie zrobić mu krzywdy.Gdy skończyłam zobaczyłam że Alya to nagrywa,ustawiłam się bohatersko i usiadłam na swoim miejscu.Byłam z siebie i czynu popełnionego zadowolona.Teraz Adrien kręcił i wylądowało na...Nino.Hahahhaaahahhaaahaah,teraz mu się odpłacę pod postacią Adriena.Jeśli Adrien nie będzie mi myślał w myślach i nie zrobi tego co chcę to zginie.Adrien powiedział:

I tu nic nie usłyszałam bo szeptał mu na ucho.Potem Nino poszedł za Alye i...klepnął ją w tyłek.Alya wyglądała jak burak za złości,Alya podeszła do Adriena i zaczęła go kopać.Podeszłam do niej i pomogłam jej,myśleliście że jej przeszkodzę?Nic bardziej mylnego,ja mu zaraz dam za takie wyzwanie!Po 5 minutach Nino nam przerwał kopanie Adriena,pewnie jemu też dostanie się od Aly,no i dobrze.Czy dziewczyna to zabawka?Odpowiedź brzmi "Nie"! Graliśmy jeszcze chwilę i potem usiedliśmy na kanapie oglądając jakąś komedię.Nie zauważyłam kiedy zasnęłam na kolanach Adriena.Za to on jeszcze siedział z Nino,a ja i Alya poszłyśmy szybko spać.

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz