Rozdział 58

152 23 7
                                    

Z p.Emmy

Minął miesiąc od zaręczyn.Właśnie stoję przed lustrem w białej sukni zakrywającej moje nogi.Suknie wybierałyśmy z Alicją,mamą,trzema ciociami czyli z Pędzlem,Alyą i Miją.Na nogach miałam białe szpilki,wiązane na kostkach.Moja suknia wygląda tak:

Moja suknia wygląda tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fryzura za to tak:

Na głowie nieduży diadem z równie małymi diamencikami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na głowie nieduży diadem z równie małymi diamencikami.Obróciłam się w okół własnej osi przyglądając się rozwianej sukience.

-Wyglądasz pięknie. Powiedziała moja mama,a reszta przytaknęła.To prawda.Wyglądam olśniewająco.Ciocie krzątały się w okół mnie i robiły jeszcze małe poprawki.Makijaż nie był mocny,czerwona szminka biały cień na powiekach i "kreski" (nie marichuana) na oczach.Przyglądałam się właśnie swojemu pierścionkowi zaręczynowemu,pamiętam co się wtedy działo.

"Nagle Zack uklęknął przede mną i z kieszeni wyjął małe pudełeczko.W środku był pierścionek z małym diamencikiem i w środku napis "Tak?". Uśmiechnęłam się i usłyszałam pytanie Zacka:

-Emmo czy zostaniesz moją żoną?

-Tak! Krzyknęłam radośnie.Zack delikatnie założył pierścionek i rzucił mi się na szyje i krzyknął na całe gardło:

-Powiedziała tak!Ludzie ona powiedziała tak!" Potem ktoś zza okna krzyknął i został uciszony przez miłą kobietę,która siedzi w ławie na naszym ślubie.

-Za 5 minut mamy być na sali. Tata  ma mnie prowadzić na salę.Moja mama,Mija,Pędzel i Alicja córka cioci P. czyli moja BFF.Podeszłam do drzwi prowadzących do ołtarza,przed nimi stał tata  i wystawił zgięty łokieć w moją stronę.Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową na pytanie taty Zacka "gotowa?". Poprowadził mnie w stronę ołtarza,wzrok wsystkich był skierowany na mnie.Dumnie kroczyłam po czerwonym kościele,niczym jasna gwiazda.Obok miejsca w którym zaraz będę stać stało kilka druhen.Każda ubrana w piękne suknie.Za to Zack był w pięknym czarnym garniturze i z granatowym krawatem.Nie to że coś,włosy jak zwykle w artystycznym nieładzie.Tak mu lepiej,czarne buty.Wyglądał pociągająco,kusząco.Ciekawe jak by wyglądał w samych bokserkach?Co!?Czym ja się teraz zajmuję,teraz jest ślub a nie byle co.Później o tym pomyśle.Stałam naprzeciwko Zacka i patrzyłam w jego niebieskie oczy i zaczęła się ceremonia.Rzekomym księdzem jest moja ciocia Pędzel.

-No więc tak.Czy ty Emmo Mijo(nwm jak to napisać XD ale ze mnie analfabeta) Agreste-Dupain-Cheng chcesz za męża Zacka Brown'a za męża?

-Tak chcę.

-Czy ty Zacku Brown'e(nie wiem jak to pisać,ratunku XD) chcesz za żonę Emme Mije Agreste-Dupain-Cheng?

-Tak chcę.

-W takim razie możecie się pocałować. Popatrzyliśmy na siebie i wykonaliśmy polecenie,to był inny pocałunek niż zwykle.Ten był namiętny mocny,po prostu inny.W tle słyszałam gwizdy i oklaski,w końcu się od siebie odkleiliśmy.Moja mama i mama Zacka były obie we łzach i tuliły się wzajemnie,lubią się są koleżankami.Tata tylko klepał mamę po plecach i zapewne się załamywał.Ja uśmiechnęłam się do taty co odwzajemnił,Zack zarzucił swoją rękę na moje barki.Pocałował delikatnie w czoło i mocno przytulił.Mamie już było widać lepiej brzuch.Miki.Tak będzie miała na imię.Wiem dziwne,ale wyjątkowe.Louis siedział w ławie koło mojej koleżanki ze szkoły Emilka,jego dziewczyna.Od samego początku pasowali do siebie,ona nie była pięknisią wolała czytać książki.Jak byłam mała pytałam tatę gdy czytał mi bajki o księżniczkach "czy ja też znajdę takiego księcia?",na co on "tak,ale znalezienie go nie będzie łatwe". Znalazłam księcia,nie było łatwo ale znalazłam.Może nie jest na białym koniu,ale jest idealny.Wszyscy poszliśmy do sali zabaw(bobolandia?) gdzie było jedzenie i picie.Parkiet po niedługiej chwili był pełny,wszyscy tańczyli śmiali się.Ja siedziałam przy stole,mama dała mi ciuchy na przebranie.Poszłam z nimi do łazienki,oby nikt nie wszedł.Starałam się ściągnąć sukienkę,ale na marne.

-Pomóc? Odwróciłam się i Zack opierał się o zamknięte drzwi do łazienki.

-Tak. Podszedł do mnie i rozpiął tył sukni.Delikatnie ją ze mnie zsunął.Byłam w samej bieliźnie.Nagle przyszpilił mnie do ściany,i zaczął namiętnie całować.Odwzajemniałam każdy jego pocałunek.Nagle do pomieszczenia weszła moja mama,spojrzała na nas i zaśmiała się.Gdy wychodziła powiedziała:

-Jak coś powiedzcie czy chłopak czy dziewczynka.

-Mamo!? Zakryłam rękami twarz i zsunęłam się po ścianie zaczęłam się trząść.Zack kucnął obok mnie i w ręce ujął moją twarz,pewnie pomyślał że płacze.A ja się śmiałam,coraz głośniej.Ta sytuacja była naprawdę komiczna,Zack zaczął się ze mną śmiać.Wstałam w końcu z ziemi i ubrałam je.To była zwiewna pudrowa sukienka.Włosy zostały lekko poturbowane przez Zacka.Wyszliśmy w końcu z łazienki,przed którą stała sześcioosobowa kolejka.Aż tak długo tam siedzieliśmy?Wróciliśmy na salę zabaw i dołączyliśmy do ludzi którzy tańczyli,teraz był wolny.Podszedł do mnie tata i zapytał:

-Można?

-Pewnie.Zack usiądź gdzieś albo potańcz.Odszedł na chwilę i pozwolił mi tańczyć z tatą.Zaczęliśmy się lekko kołysać w rytm muzyki.

-Nie zapomnisz o mnie,gdy się wyprowadzisz do nowego domu?

-Co jakiego domu?

-Waszego.Załatwiliśmy wam z mamą. Przytuliłam tatę najmocniej jak tylko potrafiłam i do ucha powiedziałam:

-Dziękuje,kocham was.

-To prezent od nas.

-Jesteście kochani. Piosenka skończyła się,a tata poszedł do mamy i zaczął z nią delikatnie tańczyć.Z tym brzuchem nie jest tak łatwo.Boję się że w końcu kogoś nim staranuje.Na samą myśl o tym roześmiałam się.

-Co ci jest? Zapytał Zack.

-Nic. Uśmiechnął się i pocałował mnie.

-Kocham cię. Wyszeptał mi na ucho.

-Ja ciebie bardziej.

-----------------------------------------------------------------

Jak tam ślub?Pozdro dla was wszystkich i waszych rodzin. Papa.

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz