Rozdział 66

116 22 7
                                    

Ten rozdział jest poświęcony mojej drogiej czytelniczne która ma dziś urodziny.AgataPawliska składam ci najszersze życzenia i życzę ci wszystkiego co dobre.W komentarzu proszę napisać życzenia.Ten rozdział jest dla ciebie AgataPawliska.

Z.p.Aro

Siedziałam z nim w pokoju i trwała grobowa cisza.Nie mogłam tego wytrzymać.On rozgląda się po pokoju,jakby czegoś szukał.

-Jakie jest twoje hobby?-zapytał po długiej ciszy.

-Hmm...uwielbiam szyć i malować,a ty?

-Ja lubię szkicować.Chciałbym być architektem.

-Ciekawe zajęcie.

-Podobno dużo się zarabia.-uśmiechnęłam się,on zrobił to samo.Rozmowa była po chwili ciekawsza i nie było tak drętwo.

-Masz ładne oczy.-wypalił nagle.Po chwili zrozumiał co powiedział i odwrócił wzrok.

-Dziękuje.-wyszeptałam cicho.Reką sięgnął do kieszeni i wyjął z niej małego misia.

-Proszę.-powiedział podając wymienioną rzecz.Na nim było wyszyte Aro.Uśmiechnęłam się patrząc na misia.Słodki.Nie miś Emil.

-Dziękuje.Sam wyszyłeś?

-Tak.Czasami szyje.-odpowiedział nieśmiało.

-Ciekawy ścieg do tego wybrałeś.-teraz będziemy mieli o czym gadać.Wstałam z miejsca i podeszłam do półki z pamiątkami,tam położyłam małego pluszaka.Następnie podeszłam do Emila i pocałowałam go w policzek.

-Jeszcze raz dziękuje.-ja to zrobiłam!Pocałowałam Emila!Co z tego że w policzek,też się liczy.On złapał się za pocałowane miejsce i zarumienił się słodko.

-Idziemy do parku,albo na lody?

-Pewnie.odpowiedział.Ubraliśmy buty i pożegnaliśmy się z moją mamą.Ruszyliśmy w stronę mojej ulubionej lodziarni.Przepuścił mnie w drzwiach.Podeszlismy do lady za którą siedziała miło wyglądająca kobieta.

-Poproszę jabłkowe i czekoladowe.-powiedzieliśmy w tym samym czasie.On lubi trakie same czy czytał mi w myślach?Popatrzyliśmy na siebie w trójkę i zaśmialiśmy się.

-Dobrze już podaje.-odpowiedziała kobieta i zaczęła nakładać gałki.

-Ja płacę.-powiedział cicho.

-Ja zaproponowałam więc ja płacę.

-Nie ma takiego wyjścia.

-No ale...

-Nie ma żadnego ale.-westchnęłam głośno.Kobieta podała nam lody,a Emli zapłacił.

-Smacznego gołąbeczki.Jak ta miłość jest piękna,tacy młodzi.

-Co?My nie...

-Nie zamydlicie mi oczu dzieciaki,dobra nieważne smacznego.

-Dziękujemy.-powiedzieliśmy zgodnie i wyszliśmy z lodziarni.Pokierowaliśmy się do parku,usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmowe.Co chwilę opowiadał jakiś żart na co ja się śmiałam.Ludzie przechodzili obok nas i uśmiechali się.Pewnie myśleli że jesteśmy parą.

Chcę.

Nawet bardzo.

Ale to nie możliwe,on nic do mnie nie czuje.Ten miś to przyjacielski prezent.

Wmawiaj sobie.Powiedziała mi podświadomość.Głupoty gada.

Z p.Emila

Ma piękny melodyjny śmiech.Jej białe zęby za każdym razem ukazywały się gdy ją rozśmieszyłem.Ludzie przechodzący obok nas uśmiechali się podejżliwie,pewnie myśleli że jesteśmy parą.

Chciałbym.

Ale to tylko marzenia.Ona nic do mnie nie czuje.

Życie takie już jest.Najpierw daje ci skrzydła byś mógł latać,ale jak dojdzie co do czego to wtrywa ci je i boli nieznośnie.Nikt tego nie zmieni.Szkoda że nie będziemy razem,przynajmniej popatrzę na jej szczęście.

-To co teraz robimy?

-Nie wiem.Chodź ze mną...-powiedziałem tajemniczo.Wysunąłem do niej rękę na której położyła swoją,ścisnąłem ją i wstałem.Zrobiła to samo i biegła za mną.Przez cały czas trzymałem ją za rękę.

Te małą pasującą do mojej rękę.

Wiem rozmyślam o takich rzeczach tak w młodym wieku,ale taki już jestem.

Z p.Aro

Złapałam go za ciepłą większą od mojej rękę.Była idealna,i ocieplała moją.

Zrobiona na miarę do mojej.

-Zamknij oczy.-powiedział ciepło.Posłuchałam go i byłam dalej prowadzona.

-Otwórz.-powiedział.Wykonałam polecenie i prze oczami miałam piękną łąkę pełną kwiatów,na jej środku była huśtwka.

-Nie krępuj się,chodź.-złapał mnie ponownie za rękę,ciągnąc w stronę huśtwki.Usiadłam obok niego i zaczęliśmy się delilkatnie huśtać.Wiatr muskał moją twarz i rozwiewał włosy,ja zamknęłam oczy i oparłam głowę o ramię Emila.

Z p.Emila

Oparła głowę o moje ramie.Zanim to zrobiła przyglądałem się jej zafascynowaniu tym miejscem i gdy wiatr muskał jej delikatną twarz.Zamknąłem oczy i wsłuchiwałem się w bicie naszych serc i spokojne równomierne oddechy.I czasami brzęczenie owadów przelatujących obok.Było idealnie.Kiedyś przychodziłem tu ze starszą siostrą do czasu,gdy...nie ważne.Nie będę o tym myślał.Trzeba zapomnieć.

"Kocham cię braciszku.Nie obwiniaj się to nie twoja wina,zapomnij o tym.Ale nie zapominaj że cię kocham."-uśmichnęła się szczerze i zamknęła oczy.

Nigdy tego nie zapomnę,ale nie będę przypominać.Delikatnie podniosłem rękę i zacząłem nią głaskać ją po głowie.Ona uśmiechnęła się i zamruczała.Chyba śpi.Gdy przestałem ją głaskać uśmiechała się,pewnie ma miłe sny.

-Ciekawe o czym tak śnisz.-powiedziałem szptem,byle jej nie obudzić.

Z p.Aro

Zasnęłam.Jednak w czasie miłego snu w której był Emil usłyszałam jego przemyślenia.

-Ciekawe o czym tak śnisz.-powiedział szeptem,prawie niesłyszalnie.

O tobie!

Przez chwilę głaskał mnie po głowie,przez co się uśmiechnęłam i zamruczałam.Dobrze że nikt nam nie przeszkadza.Teraz jest tak miło i cicho.Ta cisza była miła,z bliska mogłam usłyszeć bicie jego serca i spokojny oddech.Ta chwila była cudowna.Promienie zachodzącego słońca oświetlały mocno moją twarz.Poczułam że jestem podniesiona i niesiona w nieznanym mi kierunku.Otworzyłam na chwilę oczy i spojżałam na niego w jego czekoladowe oczy.

-Śpij.-powiedział spokojnie,uśmiechnął się.Ponownie zamknęłam oczy i śniałam.O Nim,śniłam o nim.Cały czas.Jego oczy pełne troski są hipnotyzujące i można się w nich utopić,co za każdym razem razem robiłam.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

I jak?Podoba się?Gwiazdki proszę i komentarze z ciepłymi życzeniami dla naszej jubilatki!Dzięki za przeczytanie i do następnego!

Ja zawsze wygrywam AgresteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz