*6*

1.9K 141 16
                                    


Weszłam pod ciepły strumień wody i głęboko odetchnęłam. Co ja najlepszego zrobiłam... Zamknęłam oczy, by choć na chwilę zastanowić się w spokoju, co mam dalej robić. Oczywiście jak znając moje szczęście, zapomniałam telefonu z domu. Co ja mam tu robić przez tyle czasu? Postanowiłam umyć włosy, ponieważ miałam lepkie od krwi, ale przecież Joker nie miał żadnego damskiego szamponu, więc zostałam zmuszona umyć się jego.

Gdy wyszłam z pod prysznica, dokładnie przetarłam ciało ręcznikiem i założyłam jego koszulkę, która ledwo zakrywała mi tyłek. Świetnie się składa, że nie mam majtek... Owinęłam się ręcznikiem i chciałam niezauważona przejść do sypialni, niestety Joker przechodził właśnie korytarzem.

- Czemu tak się owinęłaś? – Zmierzył mnie od dołu do góry. Nie powiem, było to troszeczkę niezręczne.

-Eee... No bo, majtek też nie mam. – Joker o sekundę za długo zagapił się na miejsce, które kryłam ręcznikiem, po czym szybko się otrząsnął.

-Chodź. – Skierował się do sypialni.

Pomieszczenie było małe, ale przytulne. Na środku stało dwuosobowe łóżko, a obok szafka nocna. Po lewej stronie było okno zasłonięte jasnymi roletami Naprzeciw okna znajdywała się zasuwana szafa, do której właśnie podszedł J. Grzebał w niej trochę, po czym wyjął białe bokserki.. Podał mi je i powiedział.

-Mam tylko takie, powinny być dobre. W razie potrzeby, będę spał w salonie. – Uśmiechnął się lekko i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Przebrałam się i postanowiłam iść spać.

***

Obudziłam się w środku nocy, kiedy po raz kolejny przyśnił mi się ten koszmar, który nawiedza mnie prawie codziennie. Gdy próbowałam znów zasnąć, usłyszałam dźwięk włączonego telewizora. Zdziwiona sprawdziłam godzinę na zegarze, 2:53. Postanowiłam pójść sprawdzić czy Joker śpi. Delikatnie uchyliłam drzwi i na palcach poszłam do salonu, jednak jego tam nie było.

-Nie śpisz? – Wzdrygnęłam się, gdy tuż za sobą usłyszałam głos, który od samego początku powodował na moim ciele dreszcze.

-Nie strasz mnie – odwróciłam się w jego stronę i klepnęłam go ręką w ramię. Zmrużyłam oczy po czym przyjrzałam mu się uważnie. – Nie mogę zasnąć, a ty? Czemu nie śpisz?

-Wyśpię się w grobie, a teraz wolałem  popracować. – Wyminął mnie i usiadł na kanapie. Bez słowa ruszyłam za nim.

Leciały nocne wiadomości. Tak jak się spodziewałam, rozmawiali o nas. Po uśmiechu na twarzy Mertona, stwierdzili, że zrobił to Joker, ale niestety przez to głupie "A" na jego piersi, spodziewają się, że J z kimś współpracował. Cała się spięłam gdy usłyszałam ostatnie słowa prezenterki, a mianowicie: Kilka minut po zaistniałym wydarzeniu, budynek prawdopodobnie został podpalony.

-Zaraz, jak to podpalony? – Spojrzałam się na Jokera, który ani trochę nie był zaskoczony.

-Nie cieszysz się? Poprosiłem znajomego by po naszym odjeździe podpalił budynek, wiem, że go nie lubiłaś. Uznajmy, że to mały prezent ode mnie. – Uraczył mnie krótkim spojrzeniem po czym wrócił do oglądania wiadomości.

Długo o tym myślałam. Budynek został zrównany z ziemią. Jestem z tego powodu zadowolona, ale jednocześnie zdziwiona. Coraz częściej zadaję sobie pytanie: dlaczego ja? Przecież jest tyle osób w Gotham, a on wybrał mnie. Mógł mnie później zostawić, a zabrał do swojego domu.

Z minuty na minutę, moje oczy robiły się coraz cięższe, aż w końcu usnęłam.

Dark Side of the positivity | JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz