*43*

575 46 4
                                    

Hahaha jestem ciekawa czy to jeszcze ktoś czyta... Tak jakoś naszła mnie wena, sooo oto rozdział 43 🌚

W domu nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Po wzięciu szybkiej kąpieli zamknęłam się w pokoju, ponieważ nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Było mi strasznie źle z tym co wcześniej powiedziałam. Boję się, że to co było między nami, jeżeli można tak nazwać naszą popieprzoną relację, już nie wróci.

Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na siebie z odrazą. Kim ja się stałam? Zabiłam tyle osób... Miałam wrażenie, że straciłam trzeźwy rozum, bo gdy w grę wchodziło życie Jokera, potrafiłam stać się równie szalona, co on.

Postanowiłam, że jutro spróbuję z nim porozmawiać.

***

Gdy się obudziłam byłam w jeszcze gorszym stanie. Podniosłam się z łóżka i zmarszczyłam brwi. Było za cicho. Wstałam i po cichu otworzyłam drzwi.

Tak jak się spodziewałam. Jokera już dawno nie było w domu.

Poszłam do łazienki i ubrałam się. Następnie zaparzyłam sobie kawę i usiadłam w salonie. Rozejrzałam się. Nie było tu żadnych oznak pobytu Jokera. Czy on tu w ogóle został na noc?

Około siedemnastej wyszłam pobiegać. Byłam tak zamyślona, że zatrzymałam się dopiero gdy zabrakło mi powietrza w płucach, a kostki zaczęły mnie bolec od przetarć. Nie wiem jak daleko od domu byłam, ale zaczynało się robić ciemno. Coś mnie niestety podkusiło żeby skierować się w przeciwną stronę. Szłam długo pod górkę, aż drzewa zaczęły robić się coraz rzadsze.

Stanęłam z zachwytu. Przede mną była wielka panorama miasta. Usiadłam na chwilę na starym pniu i po prostu patrzyłam. Musiałam psychicznie odpocząć od wszystkiego co mnie otaczało.

Do domu wróciłam po dwudziestej drugiej. Zrobiłam sobie płatki i usiadłam przed telewizorem. Po zjedzeniu ułożyłam się wygodniej, nakryłam się kocem i włączyłam jakiś film. Postanowiłam, że tej nocy zaczekam na niego tutaj.

Lecz wcale się nie zdziwiłam jak następnego dnia po obudzeniu się mogłam zauważyć, że też go nie ma.

***

Po upływie trzech dni miałam powoli tego dość. Byłam pewna, że mnie unikał. Gdy już miałam zacząć go szukać, bo przecież w tym domu nie będę siedzieć wiecznie, usłyszałam wiadomości w telewizji, które były dla mnie niemałym szokiem.

-Joker wraca do gry? Po długim okresie, w którym nasze miasto mogło odetchnąć od masowych morderstw, policja informuję, że w ciagu dwóch ostatnich dni znaleziono cztery trupy.

-Co do cholery? - nie mogłam uwierzyć w to co widziałam.

-Wiadomość z ostatniej chwili. Znaleziono kolejną osobę. Niejaki Ben O'Dorgh, były biznesmen, o którym słuch zaginął 5 lat temu - i w tym momencie myślałam, że się przewidziałam.
Na ekranie został ukazany film nagrany z przed trzech godzin, na którym ciało Bena wisiało powieszone za nogi na moście łączącym wschodnią i zachodnią stronę miasta.

-Nie mamy pojęcia dlaczego ten człowiek tak podpadł Jokerowi, ale patrząc na to jak skończył... Musiało chodzić o coś bardzo poważnego. Drodzy mieszkańcy, prosimy w imieniu policji o ostrożność i pozostawanie w domach po zmroku do czasu wyjaśnienia sprawy.

-O mój Boże... - tylko tyle mogłam z siebie wykrztusić. Muszę go jak najszybciej znaleźć.

Dark Side of the positivity | JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz