*22*

980 92 7
                                    

-Cokolwiek - machnął ręką i usiadł na łóżku.

Przewróciłam oczami.

-Nie wiesz co robisz. Przestań się z nim zadawać.

-Nie mów mi z kim mam się spotykać - powiedziałam stanowczo. Joker na moje słowa zacisnął lekko szczękę. - W ogóle co cię obchodzi to co robię? - prychnęłam.

Miałam dość tego, że pojawiał się raz na kilka dni, robi mi kazanie i znika nie wiadomo gdzie.

Joker wstał i stanął na przeciwko mnie. Jego oczy były tak ciemne, że prawie czarne. Patrzył się na mnie.

-Nie wiedziałem, że teraz idziesz na dwa fronty. Jednego wieczoru całujesz się ze mną, a kilka dni pózniej z nim? Nawet nie wiesz do cholery kim on jest! - ostatnie zdanie powiedział zdecydowanie ostrzej niż zamierzał.

Zamilkłam na chwilę. Czemu on mnie osądza o takie rzeczy? Moje oczy lekko się zaszkliły. Żeby tego nie zauważył po prostu wzięłam swoje ubrania i poszłam do łazienki, upewniając się, że zablokowałam za sobą drzwi.

JOKER POV

-Nie mów mi z kim mam się spotykać! -powiedziała stanowczo. - W ogóle co cię obchodzi to co robię - prychnęła.

Zacisnąłem szczękę, bo nie mogłem tego dłużej słuchać.

-Nie wiedziałem, że teraz idziesz na dwa fronty. Jednego wieczoru całujesz się ze mną, a kilka dni pózniej z nim? Nawet nie wiesz do cholery kim on jest! - ostatnie zdanie powiedziałem zdenerwowany.

Zamilkłem na chwilę. Nie chciałem tego powiedzieć, ale z drugiej strony to prawda.

Dziewczyna bez słowa wzięła ubrania i wyszła z pokoju zamykając się w łazience.

Świetnie. Będę miał jakieś 20 minut. Poszedłem szybko do kuchni i stanąłem na krześle. Sięgnąłem malusieńką, czarną kamerę, którą przyczepiłem tam przed jej przeprowadzką. Musiałem kontrolować to czy na pewno jest bezpieczna. To nic osobistego oczywiście...

Wyjąłem małą kartę pamięci i wsadziłem do laptopa, który stał na blacie.

Widzę jak wstawia wodę, ale nagle wychodzi. Gdy wraca z powrotem, nie jest już sama.
James... Kurwa! Ona nie wie co robi! Wprowadziła go do tego domu. Chłopak mógł założyć podsłuch. Nie mam pojęcia co teraz knuje, ale jeżeli naprawdę jest tu gdzieś podsłuch to znaczy, że usłyszał naszą rozmowę. Alice mogła teraz stanowić mój czuły punkt. Cholera wszystko się wali! Muszę ją stąd jak najszybciej zabrać.
Wiem, że miałem jej w to nie mieszać, ale nie ma innego wyjścia.

Szybko zacząłem pakować jej rzeczy do jakiejś większej torby. Muszę uważać, by nie palnąć ani słówka, bo to może tylko pogorszyć sytuacje.

Więc musiałem czekać aż wyjdzie z łazienki.

Z jednej strony nie potrafię być na nią zły, ale kurwa ona się z nim całowała! Przecież byłem wtedy w tym domu. Słyszałem coś.

Zostało mi trochę czasu więc podszedłem do laptopa, by wyjąc kartę. Gdy już tam stałem, zauważyłem, że nie zatrzymałem nagrania. Stała akurat na przeciwko niego. Zacisnąłem szczękę i lekko podgłośniłem.

"-...Po prostu przyjeżdża po mnie koleżanka." - usłyszałem jej głos.

"-No to cóż. Chyba na mnie pora, do zobaczenia - powiedział trochę ciszej, podchodząc do niej. Zacisnąłem pięści. Położył rękę na jej biodrze i chciał ją pocałować w szyję. Co za gnój! Jak znajdę to go zabiję.
Alice nie mogłaby mi tego zrobić. Myślałem, że jest już za późno. Ku mojemu zaskoczeniu, dziewczyna go odepchnęła.

-"Myślę, że powinieneś już wyjść." -powiedziała i razem z nim skierowała się w stronę wyjścia.

Teraz sobie zdałem sprawę, że nie potrzebnie na nią naskoczyłem. Byłem za to zły na siebie. Muszę wziąć ją w jakieś bezpieczne miejsce i zerwać w końcu z nią ten kontakt. Nie mam uczuć. Nie mogę ich mieć.

Dark Side of the positivity | JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz