Następnego dnia obudził mnie poddenerwowany głos Jokera, jak się domyśliłam, nie był skierowany do mnie. Powoli otworzyłam oczy. Joker siedział bez koszulki na łóżku i rozmawiał przez telefon, a raczej krzyczał.
Przekręciłam się na bok, by mu się dokładniej przyjrzeć. Był lekko zgarbiony. Jego tatuaże rozprzestrzeniały się po plecach i umięśnionych ramionach. W pewnym momencie odwrócił się w moją stronę, a gdy zobaczył, że nie śpię, przesłał mi smutny uśmiech. Jego rozmowa nie wróżyła niczego dobrego. Joker w pewnym momencie nie wytrzymał i powiedział :
-Dobra, zaraz tam będę, a ty dopilnuj, żeby takie sytuacje nie miały już więcej miejsca! – Rzucił telefonem na szafkę nocną, aż się wzdrygnęłam.
-Co się stało ? – zapytałam cicho, ponieważ nie chciałam go bardziej zdenerwować.
-Wszystko... Wszystko nie idzie tak jak powinno. Ci idioci nie rozumieją prostych poleceń!
Położyłam rękę na jego plecach i jeździłam delikatnie palcem po jego tatuażach.
J zgarbił się jeszcze bardziej i schował swoją twarz w dłoniach. Odetchnął głęboko.
-Muszę tam jechać. Postaram się wrócić jak najszybciej – Powiedział, po czym wstał bezwstydnie z łóżka, pomijając fakt, że nie miał na sobie żadnych ubrań.
Kiedy on wszedł do łazienki, ja postanowiłam zrobić śniadanie. Powoli wstałam owinięta kołdrą, mimo iż nikogo tu nie było, nadal czułam się zawstydzona. Założyłam majtki i pierwszą, lepszą koszulkę, po czym również wyszłam z pokoju.
Otworzyłam lodówkę i rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiś składników. Jedyne co przychodziło mi do głowy to jajecznica.
Po kilku minutach Joker wyszedł z łazienki i usiadł przy stole. Nałożyłam dla każdego po jednej porcji i usiadłam naprzeciwko niego.
Jedliśmy w milczeniu. Patrzyłam się na swój talerz, ponieważ wiedziałam, że J obserwuje każdy mój ruch.
Po jakże niezręcznym śniadaniu, włożyłam naczynia do zmywarki.
Joker powoli zaczynał się pakować, a ja po prostu siedziałam obok niego i patrzyłam jak to robi.
-Poradzisz sobie ? Nie będzie mnie przez około trzy dni. – Odwrócił się w moim kierunku, zasuwając przy tym swoją torbę podróżną.
-Aż trzy dni ? – spytałam zdziwiona.
-Tak. Muszę załatwić jeszcze kilka rzeczy. – spojrzał na zegarek – muszę już iść. Odprowadziłam go do drzwi. Na pożegnanie wziął moją twarz w swoje wielkie dłonie i pocałował mnie w czoło.
-Do zobaczenia.
***
Dochodził wieczór, a ja siedziałam cicho na kanapie, oglądając film i popijając ciepłe kakao. Niezmiernie mi się nudziło... Postanowiłam spać na kanapie, ponieważ w tamtym pokoju bez Jokera było zbyt pusto. Po kilku godzinach usnęłam.
***
Następnego dnia postanowiłam zrobić coś pożytecznego, dlatego zaraz po śniadaniu wzięłam łuk i nie zapominając o strzałach, wyszłam. Zamknęłam dom kluczem, który znalazłam w przedpokoju i zaczęłam iść przed siebie, szukając jakiegoś dobrego miejsca na strzelanie.
CZYTASZ
Dark Side of the positivity | Joker
FanfictionCzy można dostrzec pozytywność w złych rzeczach? Żeby dostrzec choć cień optymizmu, trzeba stać się mordercą i zrozumieć co ma na myśli krzywdząc innych i dlaczego sprawia mu to taką ogromna przyjemność. 20.09.2020 - #2 w Joker 15.03.2021 - #1 w Ps...