Zaczęłam wyrywać się z jego objęć, mimo że było mi dobrze nie chciałam tego czuć, nie chciałam się mu poddać. Z resztą musiałam wiedzieć, co dzieje się z Mattem, z tego co zauważyłam dalej był nie przytomny.
- zostaw mnie! nie dotykaj mnie! jak mogłeś to zrobić! on prawie umarł!
Zaczęłam wydzierać się na niego i bić swoimi małymi piąstkami jego szeroką i umięśnioną klatkę piersiową, a on w ogóle się tym nie przejmowała, wydaje mi się, że bardziej irytowało go moje zachowanie, ale co mogłam zrobić w tej sytuacji? Nie chciałam z nim być, nie chciałam żeby mnie stąd zabierał.
- uspokój się do cholery jasnej!
Krzyknął na mnie
- zrobiłem to na co zasługiwał, nie ma prawa dotykać tego co moje!
Warknął- nie jestem Twoja! nie jestem jakimś przedmiotem, który możesz sobie przywłaszczyć, do cholery puść mnie! to mój przyjaciel, chciał mi pomóc, muszę sprawdzić co z nim jest.
Dalej próbowałam się wyszarpać, co i tak było na nic, a przy każdym moim ruchu wszystko bolało mnie jeszcze bardziej, do tego jego palce, które były zaciśnięte na moich bokach. Nie wytrzymałam schyliłam się i ugryzłam go w w rękę, puścił mnie bardziej z zaskoczenia niż z bólu, ale zawsze coś. Szybko znalazłam się obok Matta, kucnęłam przy nim i próbowałam obudzić, on za dużo dla mnie zrobił abym go teraz zostawiła. On sprzeciwił się swojemu Alfie! a to jest niewybaczalny czym i wiem, że jeżeli nic nie zrobię to on i tak go zabije teraz, albo później.
Wstałam i odwróciłam się w stronę swojego mate, widziałam, że jest na skraju wytrzymałości, mimo wszystko musiałam coś zrobić, jeżeli go nie uspokoję, straci kontrolę i bez oporu może zapić wszystkie osoby znajdujące się w klubie. Podeszłam do niego i złapałam za dłonie, popatrzył na mnie zdziwiony, ale nic nie powiedział. Zaczęłam iść do przodu jednocześnie zmuszając jego ciało, do cofnięcia się, musiałam go zabrać na bezpieczną odległość od ciała Matta. W końcu znaleźliśmy się przy czarnej sofie.
-proszę usiądź.
Powiedziałam spokojnie, patrząc mu w oczy, zrobił to z lekkim oporem. Ukucnęłam przed nim i zamknęłam na chwile oczy. Gdy je otworzyłam, on już trochę spokojniejszy przyglądał mi się.
- proszę pozwól mi się nim zająć- nie dokończyłam bo głośno warknął na mnie, jednak ja się nie poddam- nie wyjdę stąd do póki nie będę miała pewności, że nic mu się nie stanie, pojadę z tobą jeżeli najpierw będę mogła się nim zająć.
Chłopak najpierw rozmyślał moje słowa, jednak po chwili lekko skinął głową na znak zgody. Odetchnęłam głęboko i wstałam puszczając jego dłonie. Odwróciłam się i już chciałam iść, ale zatrzymał mnie jego głos.
- ubierz się najpierw.
Zarumieniłam się, bo kompletnie zapomniałam o tym, że jestem przed nim w samej bieliźnie, na dodatek bardzo skąpej i wyzywającej bieliźnie. Szybko podeszłam do biurka, gdzie leżała moja sukienka i założyłam ją na siebie. Zdjęłam szpilki bo nogi powoli zaczynały mnie boleć, a nie chciałam zrobić sobie odcisków. Na boso podeszłam do chłopaka, który na całe szczęście, zaczął się trochę ruszać. Kucnęłam przy nim, położyłam rękę na policzku Matta, zaczęłam go lekko klepać, czułam na sobie palące spojrzenie Alfy, starałam się je jednak ignorować. Powoli Matt zaczął otwierać oczy, po czym przetarł twarz dłońmi.
- Sky, co się stało?
CZYTASZ
Ludzka mate
WerewolfCzy ludzka dziewczyna może być być, mate najgroźniejszego i najpotężniejszego Alfy na świecie? Czy może być Luną największego i najliczniejszego stada? Czy w ogóle ona będzie chciała być nią? Może będzie miała też swoje zdanie na ten temat? wszyst...