Nim się obejrzałam, taksówka zatrzymała się pod klubem, zapłaciłam kierowcy i wyszłyśmy z auta, gdzie przed wejściem czkał już Chris z naburmuszoną miną, spojrzałam na niego zastanawiając się o co chodzi.
- hej, coś się stało?
Zapytałam przytulając go na powitanie
- Sky, mam nadzieję, że coś wymyślisz, zobacz jaka jest kolejka do klubu, nigdy tu nie wejdziemy.
Powiedział, a ja spojrzałam przez jego ramię, zerkając jaki ochroniarz dziś jest, uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam znanego mi już ochroniarza, to właśnie w tym klubie sobie dorabiam, więc wszyscy mnie tu znają.- poczekajcie chwile, dajcie mi działać.
Powiedziałam do przyjaciół ze śmiechem i poszłam do bramek, gdy Zack, bo tak nazywa się ochroniarz, mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął co od razu odwzajemniłam- no witaj Sky, już myślałem, że nas dzisiaj nie odwiedzisz.
- jak bym mogła zrezygnować, z dobrej zabawy, jeszcze w tak zajebistym klubie.
Powiedziałam
- jesteś sama?
Zapytał
- nie z przyjaciółmi
- no to dawajcie wchodźcie, udanej imprezy.
Powiedział, przywołałam gestem ręki przyjaciół ,którzy od razu znaleźli się obok mnie, Zack wpuścił nas, co łączyło się z oburzeniem innych osób, którzy czekali, zignorowałam to i po prostu poszłam.
Od razu skierowaliśmy się do baru, zamawiając po dwa shoty.
**
Jesteśmy już tu ponad trzy godziny, a zabawa trwa w najlepsze. Tańczyłam cały czas, ale nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach. Póki ktoś nie przekracza moich granic, nie mam problemu żeby z kimś tańczyn. Więc po prostu dalej ruszałam biodrami w rytm muzyki i staralam się dobrze bawić. Jednak gdy poczułam obślizgłe usta na swojej szyi, szybko się odwróciłam i odsunęłam
Lubię bawić się z facetami, jednak wszystko z umiarem, zdaje sobie sprawę, że jestem ładna i podobam się facetom jednak nie lubię, kiedy przekraczają moje granicę. Dlatego nie lubię przychodzić sama do klubu, teraz wiem że niedaleko jest gdzie Chris, który mi pomoże.
Chris jest wilkołakiem, a Andrea jest jego mate, czyli bratnią duszą, ona jest człowiekiem tak samo jak ja. Wilki są bardzo zaborcze i Chris nigdy nie puściłby Andrey samą na impreze, zawsze wszędzie musi być z nią i pilnować. Na samym początku nie pozwalał jej nawet nigdzie wychodzić, ale w końcu udało nam się go namówić, aby ją wypuścił, tak wiem dziwne...
Więc gdy wychodzimy na imprezę, Chris jest zawsze z nami i zawsze mi pomoże, więc nie mam się czego bać. Jednak wolę nie prowokować innych facetów.Nie wiem jak Andrea z nim wytrzymuje, ja bym nie dała rady, gdybym miała takiego chłopaka, może jest przystojny, charakter też ma fajny, ale jest strasznie zaborczy co do niej. Wiem, że więź która ich łączy jest niesamowita. Jednak ja bym chyba nie dała rady być ciągle kontrolowana.
No dobra wracając, czas skończyć ten taniec bo, po jego dziwnym uśmiechu widzę, że może nie skończyć się to dobrze. Na pewno był bardzo pijany,a kto wie czy czegoś nie brał. Wolałam bezpiecznie się oddalić.
- ja idę się przewietrzyć
Powiedziałam do jego ucha tak, aby mnie usłyszał, poczułam jak ręka chłopaka zacisnęła się bardziej na mojej dłoni, wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego.
- skarbie napaliłem się już, nie możesz mnie teraz zostawić.
Powiedział mi "ponętnie" do ucha.
- wybacz kolego, ale to tylko taniec, trzeba było się tak nie podniecać.
- ty mała ku....
Nie dokończył, bo po prostu wyrwałam się z jego uścisku, omijając go wyszłam przed klubu. Wyciągnęłam z torebki paczkę papierosów i odpaliłam jednego, wzięłam kilka buchów i papieros wypad mi z ręki gdy poczułam, że ktoś mnie przycisnął do ściany, jak na złość nikogo nie było.
- i co teraz laluniu?
Usłyszałam głoś faceta, z którym wcześniej tańczyłam i już wiedziałam, że mam przrąbane.
- hmm..? może sobie stąd pójdziesz i znajdziesz jakąś lalunie, która da ci dupy? bo ja nie jestem chętna.
Wysyczałam z chytrym uśmiechem.- ale ja mam ochotę na ciebie.
Powiedział, mina mi zrzędła, gdy zobaczyłam, że dalej nikogo tu nie ma i może się to źle skończyć, jeśli zaraz kogoś nie zawołam.Poczułam ręce chłopaka na mojej tali, jedną ręką przytrzymał moje nadgarstki, a drugą przejechał po moim udzie aż do materiału sukienki, włożył pod nią rękę i zaczął kierować się wyżej. Zaczęłam krzyczeć i prosić o pomoc. Wiedziałam, że zaraz Chris mnie usłyszy i mam nadzieję, że pomoże. Poczułam pieczenia na policzku, on mnie uderzył?
- zamknij mordę.
Wysyczał mi do ucha.
Po chwili ręce chłopaka zniknęły z mojego ciała, a ja poczułam, że ktoś rzuca mi się na szyje, po posturze poznałam, że to Andrea, oderwałam się od niej i zobaczyłam jak Chris okłada tego gościa pięściami.Andrea odciągnęła go od niego, no bo mnie by nie posłuchał, wilk jak wpadnie w szał to tylko jego bratnia dusza potrafi go uspokoić.
Wściekły Chris, natychmiast kazał nam wsiąść do swojego samochodu
- dziewczyno, tobie to by przydał się ktoś, aby cię w końcu utemperować, nakręcasz tych facetów, w końcu dojdzie do tragedii, co by było gdyby mnie nie było?
- przecież, nic nie zrobiłam, bawiłam się dobrze, a to on zaczął się do mnie dobierać. Dlatego po prostu stamtąd wyszłam, skąd mogłam wiedzie, że to pojeb.
Wściekły Chris nic więcej nie powiedział, odpalił auto po czym odwiózł mnie do domu.
Po jakiś 20 minutach byliśmy pod moim domem, pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. Wykąpałam sie ubrałam dresy i krótki top, włosy związałam w koka i zmyłam makijaż.Niestety ślad po uderzeniu tego kolesia został i mam teraz siniaka na policzku. Spojrzałam na zegarek była dopiero przed 24, więc bawiliśmy się zaledwie trzy godziny.Zeszłam na dół, rodzice spali więc miałam spokój.
Poszłam do kuchni, nalałam sobie wody i usiadłam na kanapie w salonie włączając jakiś film w telewizji. Po godzinie siedzenia, postanowiłam iść jednak spać. Poszłam na górę rozebrałam się, pozostając w samych majtkach i z szafy wyciągnęłam za dużą koszulkę, założyłam ją na siebie i wskoczyłam pod kołdrę.
CZYTASZ
Ludzka mate
WerewolfCzy ludzka dziewczyna może być być, mate najgroźniejszego i najpotężniejszego Alfy na świecie? Czy może być Luną największego i najliczniejszego stada? Czy w ogóle ona będzie chciała być nią? Może będzie miała też swoje zdanie na ten temat? wszyst...