Część 40

9.9K 426 69
                                    

Każdy w złych sytuacjach zadaje sobie pytanie "dlaczego ja". Każdy jednak wie, że nie zawsze dostanie na nie odpowiedź. 

Czy przez to co zrobiłam, przez to, że odeszłam od Ericka wszyscy będą cierpieć? 

Czy przeze mnie moi przyjaciele mogą zginąć? 

Czy muszę się poświęcić, żeby inni mogli być szczęśliwi?

Najgorsze właśnie są pytania, na które ciężko znaleźć dobrą i wszystkich satysfakcjonującą odpowiedź. 

A może gdybym dała mu szanse, było by inaczej?

A może źle go na początku oceniłam? 

A może on wcale nie jest taki zły?

Nie, to absurdalne, on chce tylko jednego. Chce ze mną seksu, jest bezuczuciowym dupkiem i wątpię, żeby udało się go zmienić. 

Chce mnie wykorzystać! 

Chce, żebym była dla niego tylko kobietą, która będzie na każde jego polecenie!

Chce mnie omamić i dać fałszywe wrażenie, że tak właśnie ma być! 

Tego się boję, boję się, że będę dla niego tylko kobietą, która da mu potomstwo i jego ród nie upadnie. A wiadomo, że dziecko Alfy musi mieć rodziców, którzy są ze sobą połączeni przez księżyc, inaczej nie będzie mogło objąć stanowiska przywódcy. 

Dlaczego właśnie ja musiałam na niego trafić? 

Dlaczego właśnie nas musiał połączyć księżyc?

Dlaczego z pośród miliona kobiet trafiło na mnie? 

Nie chcę się już zadręczać tymi pytaniami. Chcę chodź na razie zapomnieć o tym co działo się przez jakiś czas. Potem zobaczymy co czas przyniesie.

- Skarbie, opowiedz mi wszystko. 

Moja mama położyła mi rękę na ramieniu i wpatrywała się we mnie intensywnie. Jestem tu od dziesięciu minut i jeszcze nic nie powiedziałam. Mama była w szoku gdy mnie zobaczyła, wyglądała jakby zobaczyła ducha, a ja wcale jej się nie dziwie. Sama gdy zobaczyłam mamę się przestraszyłam, wyglądała okropnie, oczy podkrążone i czerwone od płaczu, nos czerwony wraz z policzkami, usta popękane, a włosy w całkowitym nieładzie. Wyglądała jak siedem nieszczęść. 

- Nie mogę ci powiedzieć. 

Spuściłam głowę na swoje dłonie i zaczęłam bawić się palcami. Nie mogłam jej powiedzieć co się stało, ona nie może wiedzieć o tym, że istnieją stworzenia nie z tego świata. Tylko co ja mam teraz zrobić? Wątpię, żeby moja mama odpuściła, a ja przyjeżdżając tutaj nie wymyśliłam żadnej sensownej wymówki. Z resztą co sensownego mogłabym wymyślić na mój siny policzek? Wątpię żeby uwierzyła mi, że się "przewróciłam".  

- Kochanie dlaczego nie możesz mi powiedzieć?

Dopytywała, dalej wpatrując się we mnie intensywnie. 

- Czy to jest teraz ważne? Ja wiem, że narobiłam ci dużo problemów i martwiłaś się o mnie bardzo, ale proszę cię zapomnij o tym co się wydarzyło. Jestem teraz z tobą i już cię nie zostawię. Przepraszam, że wywinęłam ci taki numer. 

- Ohh dziecko, ale nie przepraszaj mnie za nic. 

Kobieta westchnęła głośno, a ja wiedziałam, że coś ją dręczy. 

- Ja wszystko wiem. 

Spojrzałam na nią z szokiem, ale tym razem to ona miała wzrok wbity w swoje palce. 

Ludzka mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz