Popatrzyłam na chłopaka, ale w tym momencie jego ciało bezwładnie sunęło się z łóżka i upadło na podłogę
Pisnęłam ze strachu i zeszłam z łóżka, Erick leżał i nie ruszał się. Szybko spanikowałam i ubrałam koszulkę. Może to jest szansa, abym uciekła, on jest nie przytomny...NIE! W tym momencie mi pomógł i na pewno zemdlał, przez to co zrobił, czyli prze ze mnie. Nie mogę go tak zostawić, muszę mu pomóc. Szybko wybiegłam z sypialni i wołałam o pomoc, zbiegłam piętro niżej po schodach i zapukałam do pierwszych lepszych drzwi. Po długim waleniu w nie, otworzyły się, a z pokoju w samych bokserkach, wyszedł przystojny blondyn z umięśnionym ciałem i kilkoma tatuażami.
- jesteś człowiekiem! co tu robisz?!
Krzyknął zły, ale po chwili zaczął wąchać powietrze i chyba wyczuł o de mnie swojego Alfę.- Luno wybacz, nie chciałem cię znieważyć.
Powiedział i skłonił się nisko.
- to nie jest teraz ważne! Chodź musisz mi pomóc waszemu Alfie coś się stało!
Krzyknęłam przerażona i złapałam chłopaka za rękę, nie zważając na to, że ma na sobie tylko bokserki pociągnęłam go w stronę sypialni.
Weszliśmy do pomieszczenia, a chłopak od razu podszedł do nieprzytomnego Ericka.
- Luno, czy mogę wiedzieć co mu się stało?
Zapytał nie patrząc mi w oczy, kucał przed Erickiem. Opowiedziałam mu wszystko dokładnie, co tu się stało, a chłopak słuchał mnie uważnie. Po czym odetchnął z ulgą.
- Alfie nic nie będzie, powinien obudzić się najpóźniej jutro.
- dobrze, ale co mu się stało?
- trzeba naprawdę dużo energii włożyć, aby zabrac czyjeś cierpienie i ból, czasem kończy się to kilku dniową śpiączką, ale w jego przypadku nie powinno to tyle trwać, zużył dużo energii, jego wilk nie wytrzymał i zemdlał, co zdarza się bardzo rzadko. Nie ma się co martwić, wszystko będzie dobrze
Skończył mówić, a mi ulżyło, mimo, że nie jestem tu z własnej woli, nie chciałabym aby coś mu się stało.
- mam jeszcze prośbę, czy mógłbyś go jakoś przenieść na łóżko?
- dobrze, ale sam nie dam rady, czy mógłby tu przyjść jeszcze jeden beta?
Zapytał niepewnie
- dobrze, niech przyjdzie.
Odpowiedziałam już spokojnie, chłopak wstał, popatrzyłam na niego, a jego oczy zaszły mgłą, po kilku sekundach już były normalne.
- zaraz będzie
Po kilku chwilach, w drzwiach ujrzałam młodego chłopaka, w dresach i koszulce, popatrzył dziwnie na chłopaka, a potem na mnie, gdy mnie ujrzał skłonił się. Wcześniej chyba chodziło mu o to, że jego towarzysz, jest w samych bokserkach, przy swojej Lunie i nieprzytomnym Alfie. Ta, zdecydowanie wygląda to dziwnie.
- witaj Luno.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos chłopaka. Przywitałam się, a chłopak bez zbędnych pytań podszedł do Alfy, razem z drugim chłopakiem podnieśli go, a ja najpierw odsłoniłam kołdrę aby później nie musiała jej spod niego wyciągać.
Chłopaki położyli go na miękkim materacu, a ja przykryłam go kołdrą.
Podziękowałam im, a oni wrócili do swoich pokoi, zamknęłam drzwi od sypialni i z westchnieniem położyłam się obok chłopaka, było mi zimno, więc wtuliłam się w jego gorące ciało. Nie wiem co się ze mną dzieje i szczerze nie podoba mi się to. Jednak po chwili zasnęłam, wyczerpana dzisiejszymi wydarzeniami.
CZYTASZ
Ludzka mate
WerewolfCzy ludzka dziewczyna może być być, mate najgroźniejszego i najpotężniejszego Alfy na świecie? Czy może być Luną największego i najliczniejszego stada? Czy w ogóle ona będzie chciała być nią? Może będzie miała też swoje zdanie na ten temat? wszyst...