Część 27

15.2K 695 52
                                    

Jak na razie jest dobrze, zapewne miesiączkę dostane dziś wieczorem, albo jutro rano, nie ma co panikować. Postanowiłam się tym na razie nie przejmować i pozwolić sobie na chwilę odprężenia.
Weszłam do gorącej wody, uwielbiałam taką, na początku trochę parzyło, gdy moja skóra przyzwyczaiła się się do temperatury usiadłam, a moje ciało opatuliło dużo piany i przyjemne ciepło. Oparłam głowę na specjalny zagłówek i delektowałam się ciszą jaka tu panowała.

Strasznie boję się o mamę, boję się że przez moje zniknięcie znowu się rozpije, pomyśleć że kiedyś się mną nie interesowała, a ja także miałam ją gdzieś. Mimo że nie spędziliśmy dużo czasu ze sobą po jej "przemianie" to i tak wiedziałam, że gdyby nie to, że zostałam porwana to moje stosunki z nią by się dużo poprawiły. Martwi się pewnie o mnie, szkoda że nie mam żadnego pomysłu, jak bym mogła się z nią skontaktować, dać znać, że wszystko ze mną w porządku. Po moim policzku poleciała samotna łza, zdecydowanie za dużo płaczę.
Moje rozmyślania przerwał odgłos otwieranych drzwi w pokoju, spięłam się bo nie wiedziałam kto to może być.
Usłyszałam warczenie, a po chwili drzwi od łazienki otworzyły się z impetem, podskoczyłam ze strachu. W drzwiach stał Erick, poprawka, wściekły Erick, jego oczy były czerwone, jednak gdy jego wzrok padł na mnie, jego mięśnie się spięły, a oczy pociemniały, zobaczyłam w nich iskierki pożądania

Przejechałam wzrokiem po swoim ciele, aby sprawdzić czy nic nie widać, całe szczęście piany było tak dużo, że nie musiałam się martwić czy zauważy coś czego nie powinien

Krokiem drapieżcy podszedł do wanny, kucnął obok i położył rękę na moim policzku, przez co poczułam pełno iskierek przelatujących przez naszą skórę. Bacznie obserwowałam ruchy chłopaka, przejechał kciukiem po moim policzku, zahaczając o moją dolną warge. Czułam się nie zręcznie, chciałam aby tu został i pieścił moją skórę, a jednocześnie chciałam wywalić go za drzwi

- możesz stąd wyjść? Chciałabym się wykąpać
Palnęłam, bo czułam, że pozwoli tracę kontrolę nad swoim ciałem
Chłopak tylko uśmiechnął się na moje słowa

- przywiozłem twoje ciuchy
Powiedział podnosząc się

- byłeś u mnie w domu?

- tak, z tego co wiem twoja mama poszła na policję, zgłosić twoje zaginięcie, miałem czas aby wszystko wziąć bez żadnych tłumaczeń
Przejęły mnie jego słowa, czyli moja mama mnie szuka, dlaczego to wszystko musi być takie popieprzone? Dlaczego nic nie może iść dobrze?
- poczekaj tu chwilkę, przyniosę ci coś
Nic nie powiedziałam po prostu westchnęłam i przymknęłam powieki, gdy usłyszałam, że chłopak wrócił znów otworzyłam oczy

- czuję, że zbliżają ci się te dni, więc myślę że ci się to przyda.
Powiedział, kładąc paczkę podpasek na pralkę, skrzywiłam się widząc to, a jednocześnie byłam zdziwiona, skąd on do kurna to wie?

- a-ale s-ską-d ty to w-wiesz?
Wyjąkałam

- jesteś moją mate, to normalne, samce zawsze wiedzą kiedy samica ma cykl
Nie skomentowałam tego, znów przeniosłam wzrok na paczkę leżącą na pralce

- możesz wyjść? Dokończę się myć i wyjdę, musimy porozmawiać o tym co mi przyniosłeś
Chłopak spojrzał na mnie dziwnie, ale posłusznie wyszedłem z łazienki.

Dokończyłam się myć, jakimś męskim żelem i wyszłam z wanny, wytarłam sie w puchaty ręcznik, wyciągnęłam kurek z wanny, aby woda spłynęła. Ubrałam się, związałam włosy w kucyk, przemyłam jeszcze twarz i wyszłam z łazienki. Na łóżku siedział chłopak, jego spojrzenie utkwione bylo w moich długich odsłoniętych nogach, zdecydowanie jego koszulka zbyt wiele nie zakrywała. Dobrze, że przywiózł moje ciuchy, będę mogła się normalnie ubrać.

- muszę cię o czymś powiadomić
Powiedziałam i wyciągnęłam rękę, w której trzymałam, wcześniej zabrane z łazienki, podpaski.

- w czymś problem?
Zapytał zabierając o de mnie paczuszkę

- może nie duży problem, ale chciałam Cię uświadomić, że nie używam tego
Wskazałam na paczkę, czym na pewno zbiłam go z tropu.

- a możesz jaśniej? Wiesz moja mama zawsze uczyła mnie różnych rzeczy, związanych z potrzebami kobiet, aby jak znajdę swoją mate, umiał jej pomóc w różnych sytuacjach. I jeżeli mnie pamięć nie myli, mówiła mi że to właśnie to coś- podniósł paczuszkę do góry- będzie ci potrzebne

- no to chyba nie powiadomiła cię o tym, że jest jeszcze jedna rzecz, którą kobiety używają podczas okresu
Chciało mi się śmiać z jego miny, jednak się powstrzymałam co nie było takie łatwe.

- że niby co?

- takie coś, co się nazywa tampon, słyszałeś kiedyś?
Erick pokiwał przecząco głową

- to znaczy, że musisz pojechać ze mną do sklepu, bo tego na pewno nie będę używać

- co to, to nie, nie wyjdziesz stąd szczególnie teraz, kiedy szuka cię policja, nie jestem taki głupi, dobrze wiem że wykorzystasz sytuację i uciekniesz
No w sumie miał rację, uciekłabym przy pierwszej lepszej okazji.
- z resztą co to za różnica, nie możesz używać tego czegoś?

- nie, nie mogę, to jest niehigieniczne i nie interesuje mnie to jak to zrobisz, ale masz mi przynieść, to co potrzebuje
Erick jedynie westchnął

- daj mi chwilę
Po tych słowach wyszedł z pokoju.
Wykorzystując czas, że go nie ma poszłam do garderoby, zauważyłam, że na podłodze leżą dwie walizki, domysliłam się że to moje rzeczy są w środku, więc podeszłam do nich.
Otworzyłam jedną szukając trochę, wyciągnęłam szare leginsy i czarną bokserke mimo, ze w pokoju było o wiele cieplej, i dzięki lekom czułam się dużo lepiej, i tak założyłam jeszcze czarną zapinaną bluzę. Wyszłam z pomieszczenia w tym samym czasie Alfa wszedł do pokoju, trzymając coś w ręce.

- mam nadzieję, że chodziło ci o to
Powiedział i otworzył swoją dużą dłoń, na niej leżało kilka sztuk tamponów. Idealnie.
Podeszłam do niego i wzięłam to co mi przyniósł. Podziękowałam i poszłam do łazienki, schowałam tampony do szuflady i ponownie wróciłam do chlopaka.

- mam nadzieję, że pojedziesz do sklepu i kupisz całe opakowanie, bo nie sądzę żeby kilka sztuk starczyło.

- ty na serio będziesz to sobie tam wkładać, kochanie jeżeli jesteś tak spragniona, to ja mogę ci włożyć coś o wiele lepszego i większego.
Powiedział zmysłowo, uśmiechając się prowokująco i podszedł do mnie kładąc ręce na moich biodrach. Położyłam swoje ręce na jego ramionach i wspięłam sie delikatnie, by sięgnąć do jego ucha.

- kochanie uwierz, ale to w zupełności wystarczy, z resztą nie sądzę, aby twój przyjaciel- spojrzałam wymownie na jego krocze- umiał mnie zaspokoić.
Powiedziałam specjalnie podkreślając pierwsze słowo, po czym odwróciłam się od niego i chciałam odejść jednak chłopak przyciągnął mnie za biodra do swojej klatki piersiowej, o którą uderzyłam plecami.

- uwierz kochanie, że chyba na razie nie chcesz sprawdzić tego, czy będę potrafił cię zaspokoić, ale nie musisz się o to martwić, powiedz słowo, a pokaże ci co to znaczy ostry seks. Niestety obydwoje wiemy, że w najbliższym czasie to nie nastąpi, więc wybacz kochanie, ale mam kilka spraw do załatwienia. Zobaczymy się później.
Nawet nie zorientował się, że cały czas miałam zamknięte oczy, kiedy już je otworzyłam, przejrzałam się po pokoju, jednak go już nie było. Czy ktoś mi wyjaśni co tu się dzieje i co ja najlepszego wyprawiam

Ludzka mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz