Rozdział 7

935 60 33
                                    

Lucy Pov.

Różowo-włosy zapytał się mnie o temat którego najbardziej chciałam uniknąć.

- Lucy mam pytanie?

- O co chodzi? - zapytałam niepewnie.

- Ta sprawa z twoją kostką, to sprawka Lisanny. Prawda? - zamurowało mnie. Postanowiłam skłamać, ponieważ nie wiadomo co ona mi może jeszcze zrobić po rozmowie z Natsu, który jakby dowiedział się prawdy natychmiast porozmawiałby z nią.

- Nie no co ty. Przecież znasz prawdę, ktoś mnie staranował, gdy szłam do szkoły. - powiedziałam po czym uśmiechnęłam się sztucznie.

- Lucy wiedz, że marny z ciebie kłamca. Mów prawdę! - powiedział lekko poddenerwowany. Po minucie zastanowienia się zrezygnowałam z kłamania i postanowiłam się przyznać.

- Eh no dobra. Masz rację to sprawka Lisanny. - odpowiedziałam .

- A możesz mi opowiedzieć jak i co zrobiła? - zapytał niepewnie.

- Szłam sobie normalnie do szkoły i nagle przede mną wyskoczyła Lisanna. Zaczęła do mnie podchodzić. Byłam zbyt wystraszona żeby cofnąć się. Zaczęła mi mówić żebym się od ciebie odwaliła, że jesteś tylko jej i tym podobne. Po czym kopnęła mnie w lewą kostkę przez co upadłam na chodnik. Dziewczyna zadowolona ze swojego czynu przydusiła moją obolałą kostkę. Zdezorientowana wykrzyczałam czego ode mnie chce. - wciągnełam powietrze i powoli je wypusciłam, by po cheili znów kontynuować - Ta znowu zaczęła o tym żebym się od ciebie odwaliła po czym jeszcze mocniej przydusiła mi nogę i walnęła z pięści w brzuch. Przydusiła mi ją jak najbardziej mogła po czym zostawiła mnie na środku chodnika. Po tym zajściu zadzwoniłam do szofera, a on zabrał mnie do domu. Zapytana co się stało skłamałam mu i Virgo. I później ty i Erza dostaliście wiadomość, że mnie nie będzie i tyle.

- Lucy! Czemu chciałaś skłamać? - zapytał zirytowany chłopak .

- No, bo stwierdziłam, że jeśli bym ci powiedziała to ty byś do niej poszedł i porozmawiał z nią, a ja bałabym się, że zrobiłaby mi coś jeszcze. - oznajmiłam wystraszona jak wiśnio-włosy na widok Liss. Natsu zamyślił się lekko i powiedział.

- Tego tak nie zostawie. I masz rację, że do niej pójdę, ale jeśli jeszcze raz zrobi ci coś to policze się z nią. Obiecuję. - różowo-włosy przytulił mnie, a ja po zdaniu sobie sprawy co się stało odwzajemniłam przytulasa. Odkleiliśmy się od siebie i wróciliśmy do oglądania filmu. Byłam zmęczona i oparłam się o ramię chłopaka. Nim się obejrzałam znowu zasnęłam.

~ Time Skip ~

Obudziłam się na ramieniu Natsu. Po stwierdzeniu, że wygląda przeuroczo postanowiłam jeszcze chwile zostać w tej pozie. Niestety znowu przysnęłam.

Natsu Pov.

Zapytałem się Lucy o to co tak naprawdę stało. Chciałem także wiedzieć czy nie była to sprawka Lisanny, bo coś mi tu nie pasiwało, że się po prostu przewrocila i ma problemy z kostką. Dziewczyna odpowiedziała na moje pytanie po czym zauważyłem, że nieszczerze się uśmiecha. Był to dla mnie znak, że kłamie, powiedziałem jej o tym iż wiem że to nie prawda i kazałem mówić prawdę.
Blond-włosa po chwili zastanowienia przyznała się do blefu i  za moją namową opowiedziała mi całą historię. Bardziej zagłebiając się w tej historyjce zaczynałem być coraz bardziej zdenerwowany. Gdy dziewczyna skończyła opowiadać wypaliłem zirytowany.

- Lucy! Czemu chciałaś skłamać?

- No bo stwierdziłam, że jeśli bym ci powiedziała to ty byś do niej poszedł i porozmawiał z nią. A ja bałabym się, że zrobiłaby mi coś jeszcze. - po tych słowach wyglądała jakby zobaczyła ducha.

Akademia Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz