Rozdział 26

430 35 17
                                    

Natsu Pov.

Stałem tak chwilę razem z tamtą osobą obok w całkowitej ciszy, gdy nagle postanowił on ją przerwać.

- No poszła co chciałeś powiedzieć? - zapytał.

- Bo... Eee nie wiem czy mi uwierzysz... - zacząłem mówić troche skołowan.

- No mów szybciej, bo chyba zaczyna zmierzać w naszą strone z innymi ubraniami. O zgrozo. - powiedział, a ja mimo ścianki oddzielającej szatnie mogłem wyczuć strach w jego głosie i mimowolnie wyobraziłem sobie przerażenie w jego oczach.

- Bo one sie do mnie dzisiaj kleiła... jeśli wiesz o co mi chodzi. - powiedziałem, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi -  Te kontaktujesz tam?

- Gdzie się do ciebie "miziała"? - mogłem wyczuć jego obrzydzenie nawet jakbym był na końcu sklepu.

- Przed Sinsay'em na przeciwko 4F, a co?

- Pobrałem niedawno program i dzięki niemu moge włamywać się do kamer w różnych miejscach... Zaraz sprawdze.

- Wow. - tylko tyle dałem rade powiedzieć. Nie tracąc czasu zacząłem się przebierać w rzeczy, które dostałem od brązowo-okiej.

- A tak btw. to Bickslow jestem, a ty?

- A ja Natsu. Dobra ujdzie nie wyglądałem źle.

- Jak chcesz to możesz mi sie pokazać. - powiedział drugi chłopak. Nawet tu mogłem wyczuć jak ciśnie mu sie uśmieszek na usta.

Co masz czubku do stracenia wychodź. - podpowiadał mi jakiś głosik w głowie.

- No no wyglądasz jak magnes na kobiety. - powiedział z sarkazmem na co oboje wybuchliśmy śmiechem. Chłopak miał granatowe włosy, jakby postawione na żelu i oczy koloru ciemnej zieleni, był też bardzo opalony. Pomiędzy oczami miał tatuaż przypominający ludzika z papieru w kolorze jego włosów.

- I co sprawdziłeś? - zapytałem lekko poddenerwowany, bo wydaje sie spoko gościem, a nie widzi mi się z nim kłócić.

- No tak patrz. - pokazał mi na swoim telefonie nagranie z kamery 3. I rzeczywiście wszystko na nagraniu było dobrze widoczne.

- Ehhh... i co zrobisz?

- Oczywiście z nią zerwe mam już tego dosyć.

- Nie za bardzo rozumiem. - odpowiedziałem zdziwiony.

- Chodze z nią co przynajmniej raz na tydzień do galerii, bo wiesz typowa rozpieszczone dziecko, które skupia się tylko na sobie. Ehh... wczoraj już widziałem jak próbowała podrywać jakiegoś biało-włosego chłopaka, ale na jego szczęście przyszła jego dziewczyna i go zabrała.

- No wiem, ale dlaczego chodzisz z nią? - spytałem ciekawy.

- Prosze cię jestem już w 1 klasie liceum. Jej rodzice razem z moimi znali się od czasów podstawówki. Gdy tylko się urodziliśmy zostaliśmy odrazu zaręczeni. Ale mam zamiar się im sprzeciwić. Nie chce być z osobą, która widzi tylko to ile masz w portfelu i klei się do każdego chłopaka co wygląda jak "ciacho". - powiedział robiąc cudzysłów w powietrzu i dalej kontynuował - To trzeci raz gdy jesteśmy w ciągu dwóch tygodni w galerii i jesteś trzecią osobą, do której ta "zarywała" - powiedział robiąc tzw. króliczka w powietrzu.

- Ymm... no wiesz nie wiem co ci odpowiedzieć .- oznajmiłem lekko skołołowany, ale po chwili zaśmiałem się, a zielonooki zawtórował mi.

- Misiu i jak? Pasuje? Masz jeszcze to -  wepchnęła go przebieralni i wcisnęła w ręce dwoje jeansów do tego przeszyciami czarno- jeansowe spodnie ze ściągaczami przy kostkach, natomiast na mnie nie zwróciła szczególnej uwagi i poszła dalej myszkować po sklepie.

Akademia Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz