Lucy Pov.
- Cześć kochanie. - powiedziałam i wtuliłam się w bok mojego chłopaka - Masz jakąś sprawę do mojego chłopaka?
- Tak, właśnie się pytałam czy pójdzie ze mną na bal. Ale tu wparowałaś i zepsułaś nam nastrój!
- Wam? Czy tobie? - dopowiedziałam.
- To jak odpowiesz mi? - zatrzepotała rzęsami tak, że widząc po minie Natsu chciało mu się wymiotować.
- Odrazu ci powiem, że nie bo idę ze swoją dziewczyną.
- Kim!? Tą pustą laleczką? - biało-włosa wpadła w śmiech.
- Tak, Lucy jest moją dziewczyną i właśnie z nią ide. - Lisanna oddaliła się od nas i Natsu przypomniał sobie o czymś.
- No zawaliłem z Gruvią. A jak tam Gajeel i Levi?
- A dobrze. Idą razem.
- Weź torbę Juvii i idź do łazienki damskiej. Czeka tam, a ja idę do Aquarius powiedzieć, że ona źle sie czuje.
- Naprawde źle się czuje?
- Po prostu jak wziąłem go na korytarz. To się spytałem czemu nie chce z nią iść, a on powiedział, że jej nie lubi. I pomiędzy nas wskoczyła zapłakana Juvia i zaczęła krzyczeć czemu to akurat w nim się zakochała i, że go nienawidzi. Potem pobiegłem za nią i przytuliłem, wiesz, że nie zostawię dziewczyny w potrzebie. Nie masz nic przeciwko, prawda?
- Nie, zachowałeś się po prostu jak dobry przyjaciel. Poza tym, zawsze będziesz moim rycerzem w lśniacej zbroi i na białym rumaku. To gdzie ona teraz jest?
- W damskiej łazience i raczej dalej płacze. - oznajmił, a ja wzięłam torbę niebiesko-włosej i poszłam w stronę łazienki dla dziewcząt. Odrazu po wejściu do pomieszczenia usłuszałam cichy szloch. Na parapecie siedziała zapłakana dziewczyna z czerwonymi oczami. Podeszłam do niej i mocną ją przytuliłam.
- Nie płacz będzie dobrze. Jestem pewna.
- P...przepraszam, że sprawiam wam taki kłopot.
- Nie prawda robimy to, bo chcemy.
- Dziękuję. Um... Lucy?
- Ty nie potrzebujesz już kul?
- Co? - popatrzyłam w dół i rzeczywiście nie chodziłam o kulach, amoja kostka przestała mnie boleć - Widać pocieszanie przyjaciół sprawia cuda. - siedziałam z nią dopóki nie dostałam SMS'a od Natsu, że nauczycielka denerwuje sie, bo mnie długo nie ma. Popatrzyłam na godzinę i okazało się, że za 5 minut bedzie przerwa. Z dziewczyną wyszłam z pomieszczenia i z głośników usłyszałyśmy głos dyrektora Macarova.
- Za 2 dni do naszej szkoły wstąpia nowi uczniowie. Proszę przyjmijcie ich ciepło.
- Jak myslisz może trafi się jakiś przystojniak? - zaśmiałam się.
- No może. - dziewczyna także zaczeła się śmiać. Pożegnałam się z Juvią i poszłam do klasy. W ławce czekał na mnie Natsu. Podeszłam i usiadłam na swoje miejsce. Wychowawczyni powiedziała jeszcze, że bal zacznie się o godzine 19. W tym momencie zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Wyszliśmy na dach. I w grupie zaczęliśmy jeść swój obiad. W pewnym momencie Levy zapytała się Erzy.
- Erza, a ty z kim idziesz?
- Ee... ja nie ide wogóle.
- Co czemu?
- No... nikt mnie nie zaprosił. - na tym skończyła się ich rozmowa. Zadwonił dzwonek oznajmiający lekcję.
~Time skip~
Wszystkie zajęcia zleciały mi bardzo szybko. Wzięłam moje nie potrzebne już patyki i po kilku minutach szliśmy z Natsu za ręce. Po wyjściu poza teren szkoły zaczęliśmy rozmawiać.
- Jak myslisz? Co bedzie Gray'em i Juvią?
- No szczerze sam nie wiem. Moim zdaniem pasują do siebie.
- No moim też, ale co poradzić. Musimy coś wymyśleć. - zaczęliśmy burzę mózgow lecz nic nie wpadło nam do głów. Nim się obejrzelismy byliśmy już pod moim domem. Pożegnałam się z chłopakiem i wparowałam do domu. Odrazu skierowałam się do mojego pokoju, a kule odłożyłam w kąt. Odrobiłam lekcje i wzięłam prysznic. Leżąc w łóżku coś nie dawało mi spokoju, że jutro wydarzy się jakaś sytuacja co pomoże nam w sytuacji z szatynem i niebiesko-włosą. Myśląc o tym w pewnym momencie zasnęłam.
Ciekawe jakie osoby przyjdą do szkoły naszej zakochanej pary?
Jak potoczą się losy przyjaciół Lucy i Natsu?
Za niedługo w rozdziale.
CZYTASZ
Akademia Fairy Tail
FanfictionLucy Heartfillia to zwykła dziewczyna, wyśmiewana i obgadywana w poprzedniej szkole, przenosi się do Akademii Fairy Tail. Czy znajdzie nowych przyjaciół i zaakceptują ją rówieśnicy, a może spotka tam miłość swojego życia? Książka jest w trakcie popr...